Nie można się dziwić nadmiernym emocjom właściciela zmarłego zwierzęcia, gdy lekarz nie dochował należytej staranności – uznał Sąd Apelacyjny w Białymstoku.
Na jednym z forów internetowych niezadowoleni z obsługi klienci nazwali weterynarza rzeźnikiem, a klinikę weterynaryjną mianem rzeźni. Wynikało to z tego, że pies (ważący kilkadziesiąt kilogramów owczarek), nad którym opiekę sprawował medyk, zdechł. Co ważne, weterynarz odmówił w krytycznym momencie przyjazdu do zwierzęcia, którym się opiekował. Stwierdził, że jeśli jest jakiś problem, właściciele muszą jakoś dowieźć psa do kliniki sami. Takiej możliwości ze względu na wagę owczarka i brak odpowiedniego środka transportu nie było.
Po śmierci psa urażeni właściciele postanowili zrobić weterynarzowi antyreklamę w internecie. Lekarz jednak bez problemu ustalił, kto jest autorem obraźliwych w jego ocenie wpisów. Pozwał więc swoich byłych klientów o naruszenie dóbr osobistych. Jak twierdził, czarny PR był dla niego nie tylko obraźliwy, lecz także przełożył się na niższe przychody kliniki. W związku z tym żądał przeprosin, usunięcia negatywnej opinii z internetu oraz wpłaty kilkunastu tysiecy złotych na organizację społeczną.
Sąd okręgowy jednak powództwo weterynarza oddalił. Teraz także sąd apelacyjny zarzuty uznał za nietrafione.
– Użyte przez pozwanych określenie „rzeźnik” było wyrazem emocji oraz poczucia krzywdy po śmierci psa i mieściło się w granicach dozwolonej krytyki. Ponadto obecnie stwierdzenie „rzeźnik” nie oznacza już tylko mordercy, lecz także osobę lekceważąco traktującą swoje zadania – mówił sędzia, uzasadniając wyrok.
Sędzia sprawozdawca podkreślił także, że w świetle zgromadzonego materiału dowodowego zastrzeżenia pozwanych co do leczenia ich psa są zasadne, a tłumaczeniom powoda nie należało dać wiary. Zarazem weterynarz nie wykazał, że negatywny komentarz wpłynął w jakimkolwiek stopniu na przychody kliniki. Dlatego też powództwo musiało zostać oddalone.
Jak zaznaczył sąd, nie bez znaczenia był również fakt, iż zastrzeżenia do jakości obsługi formułowało już wcześniej w internecie wielu klientów. A zwierzęta – czemu stanowczo dał wyraz sędzia – zasługują na duży szacunek, tak jak każda żywa istota.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 18 marca 2015 r., sygn. akt I ACa 901/14.