Rzecznik praw obywatelskich osoby, które ukończyły aplikację sędziowską i referendarską przed utworzeniem KSSiP, są gorzej traktowane przy zatrudnianiu.

W wystąpieniu do ministra sprawiedliwości prof. Irena Lipowicz twierdzi, że wbrew zapewnieniom resortu o tym, że ustawa o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury nie uprzywilejowuje absolwentów tej szkoły, do biura RPO wciąż napływają nowe skargi w tej sprawie.

Po pierwsze, prof. Lipowicz przypomina, iż zgodnie z przepisami osoby, które ukończyły aplikację sędziowską prowadzoną przez KSSiP zwolnione są z obowiązku uczestniczenia w konkursie na stanowisko referendarza sądowego lub asystenta sędziego. Mają one też pierwszeństwo zatrudnienia na takich stanowiskach, a co za tym idzie, są w uprzywilejowanej sytuacji względem pozostałych kandydatów do pracy.

Po drugie, art. 60 konstytucji ma gwarantować równość szans w dostępie do sprawowania funkcji publicznych. Z orzecznictwa TK wynika natomiast, że regułą powinno być przeprowadzanie naborów w oparciu o procedury konkursowe według określonych w ustawie kryteriów.

W ocenie RPO przyznanie absolwentom aplikacji sędziowskiej prowadzonej przez KSSiP pierwszeństwa w zatrudnieniu na stanowisku referendarza sądowego spowodowało, że inne osoby - w tym absolwenci "starej" aplikacji sądowej i referendarskiej - znaleźli się w dużo gorszej sytuacji przy ubieganiu się o pracę referendarza sądowego. A biorąc pod uwagę deficyt wolnych stanowisk referendarzy i asystentów sędziów, aktualne rozwiązania pozbawiają członków tej drugiej grupy realnych szans na zatrudnienie. Prowadzi to z kolei do naruszenia prawa dostępu obywateli do służby publicznej na takich samych zasadach.