Maciej Bobrowicz, radca prawny, mediator gospodarczy i sądowy, prezes KRRP w latach 2007-2013
Wśród polityków europejskich zaczyna przeważać pogląd, że zastosowanie mediacji w Unii Europejskiej jest niewielkie i należy wprowadzić ,,poprawki” do obowiązującej dyrektywy o niektórych aspektach mediacji cywilnej i gospodarczej z 2008 r. Dlatego zwrócono się do ponad 800 ekspertów z wszystkich 28 krajów członkowskich o rekomendowanie rozwiązań. Wczoraj europarlamentarzyści otrzymali te rekomendacje w formie raportu.
Wśród polityków europejskich zaczyna przeważać pogląd, że zastosowanie mediacji w Unii Europejskiej jest niewielkie i należy wprowadzić ,,poprawki” do obowiązującej dyrektywy o niektórych aspektach mediacji cywilnej i gospodarczej z 2008 r. Dlatego zwrócono się do ponad 800 ekspertów z wszystkich 28 krajów członkowskich o rekomendowanie rozwiązań. Wczoraj europarlamentarzyści otrzymali te rekomendacje w formie raportu.
W Polsce zaś kilka dni temu został opublikowany projekt ustawy o wspieraniu polubownych metod rozwiązywania sporów. Trwają właśnie konsultacje. Być może warto, by ci, którzy w konsultacjach biorą udział, poznali treść raportu, o którym wspomniałem wcześniej. Bo napisanie krytycznej opinii jest najprostsze, owszem.
Nie jest tajemnicą, że wszelkie próby zmian (nie tylko legislacyjnych) zawsze natrafiają na opór. Zmiana jest bowiem czymś nowym, wprowadza niepewność co do przyszłości, często walczy ze stereotypami i niezbyt użytecznymi przekonaniami. Tym bardziej warto zastanowić się, czy „nasz” projekt jest zgodny z trendami europejskimi i czy jest nowoczesny.
Co więc jest w raporcie? Jakie zmiany legislacyjne proponuje 816 ekspertów?
Na czele zaleceń regulacji prawnych są, po pierwsze, zachęty finansowe dla stron, które zdecydowały się rozwiązywać spór w drodze mediacji, po drugie, obowiązkowe sesje informacyjne na temat korzyści z mediacji dla stron procesu sądowego, po trzecie, mediacje obowiązkowe w niektórych rodzajach spraw.
Skąd wzięła się ta ostatnia rekomendacja? Włoski wymiar sprawiedliwości jeszcze niedawno miał opinię najbardziej niesprawnego w Europie. O ile pamiętam, oczekiwanie na wyrok sądu trwało średnio ok. 2200 dni. W ramach reform wprowadzono obowiązkową mediację w niektórych rodzajach spraw. Ten odważny ruch spotkał się z protestami, lecz rząd konsekwentnie bronił swojej koncepcji. Dziś Włochy należą do czterech krajów europejskich (obok Wielkiej Brytanii , Holandii i Niemiec), w których występuje największa liczba mediacji sądowych.
Warty odnotowania jest też przypadek Niemiec, w których całkiem niedawno funkcjonowało powszechne mniemanie o sprawności systemu sądowego i zbędności jakichkolwiek reform. Obecnie, po wprowadzeniu ustawy o mediacji, Niemcy są w czołówce europejskiej krajów o największej liczbie mediacji sądowych.
A czy w polskim projekcie znajdziemy propozycje zawarte w europejskich rekomendacjach?
Projekt zakłada zarówno różnorakie zachęty finansowe dla stron, jak i dla pełnomocników procesowych. Znajdziemy w nim też prawo do nałożenia na strony obowiązku uczestnictwa w posiedzeniu informacyjnym. Jest zresztą wiele nowatorskich rozwiązań i będzie jeszcze niejedna okazja, aby o nich pisać.
Co wydarzy się dalej? Zarówno w przypadku „Rebooting the mediation directive” jak i projektu o wspieraniu polubownych metod rozwiązywania sporów zapewne głos zabiorą wszyscy ci, których one dotyczą. Oczywiste jest, że większość z nich nigdy mediacji nie „dotknęła” i z praktycznej strony jej nie zna. Tym bardziej konieczne jest, by poznali opinie ekspertów.
Ale warto też podkreślić, że zarówno polski projekt, jak i brukselski raport to walka o nowy model podejścia do rozstrzygania i rozwiązywania sporów. Model tańszy i sprawniejszy, który może zmienić dotychczasowy obraz wymiaru sprawiedliwości.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama