Wydłużenie maksymalnego okresu (z 10 do 15 lat), na jaki nietrzeźwy sprawca wypadku straci prawo jazdy, obowiązkowe nawiązki, konieczność jazdy tylko z alkolockiem dla wracających za kółko skazanych za jazdę na podwójnym gazie. Sejm przegłosował kontrowersyjne zmiany w kodeksie karnym będące reakcją na tragiczny wypadek sprzed ponad roku, w którym pijany i będący pod wpływem narkotyków kierowca zabił w Kamieniu Pomorskim sześć osób, raniąc dwie kolejne.
Do tego dochodzą natychmiastowe zatrzymywanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h czy przewożenie nadmiernej liczby osób.
Zamierzeniem twórców ustawy było stworzenie realnie dolegliwej i odstraszającej reakcji karnej, szczególnie jeśli chodzi o recydywistów. Dlatego np. w przypadku ponownego skazania za jazdę w stanie nietrzeźwości prawo jazdy zostanie odebrane dożywotnio. Tylko w wyjątkowych sytuacjach sąd będzie mógł zastosować łagodniejszy środek karny.
Wiele propozycji zmian krytycznie oceniła m.in. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego, traktując je jako przejaw „populizmu penalnego” sprzecznego z podstawowymi zasadami państwa prawnego. Zmiany prawa karnego nie powinny być bowiem podyktowane jednostkowymi wydarzeniami. Chodzi m.in. o przewidziane w ustawie obligatoryjne nawiązki, jakie mają być orzekane wobec pijanych kierowców. Osoba złapana na jeździe w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi) będzie musiała zapłacić min. 5 tys. zł (a w przypadku powtórnego skazania za to samo przestępstwo min. 10 tys. zł) na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Nie będzie możliwości obniżenia tej kwoty.
Z kolei pijany, który spowodował wypadek, będzie musiał zapłacić poszkodowanemu lub jego rodzinie min. 10 tys. zł, ale w tym przypadku sąd będzie mógł w szczególnie uzasadnionych okolicznościach obniżyć wysokość nawiązki.
Szczególnie kontrowersyjne jest wprowadzenie nowego przestępstwa polegającego na jeździe bez uprawnień, które zostały uprzednio cofnięte. Dwa lata więzienia grozić będzie kierowcy, który wsiadł za kierownicę po okresie, na który prawo jazdy zostało mu odebrane, bez ponownego zdania egzaminu. Nie ma znaczenia, czy ta osoba złamała jakikolwiek przepis ruchu drogowego, ani też to, za co wcześniej prawo jazdy zostało jej odebrane (czy za jazdę po alkoholu, czy za przekroczenie limitu punktów karnych). Co więcej, osoba, która nigdy nie miała prawa jazdy i wsiada za kółko, nadal będzie popełniać tylko wykroczenie.
Ustawa wprowadza też nowe rozwiązanie, jakim jest jazda z alkolockiem. Pierwotnie rząd planował wprowadzić obowiązek jazdy z blokadą alkoholową tylko dla kierowców, którzy odzyskali licencję zabraną za jazdę po pijanemu. Ostatecznie umożliwiono kierowcom wystąpienie o dopuszczenie jazdy z blokadą po upływie połowy okresu, na który stracili prawo jazdy (lub po 10 latach, gdy dokument został odebrany na zawsze). Ustawa daje też policjantom możliwość zatrzymania na pół roku prawa jazdy za przekroczenie o 50 km/h dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym.