Przyjęta w styczniu przez Sejm nowela to największa dotychczasowa zmiana w kodeksie karnym z 1997 roku.

"Priorytetem ma być orzekanie kar nie izolacyjnych" - argumentował podczas czwartkowej debaty w Senacie sprawozdawca senator Piotr Zientarski (PO).

Reprezentujący rząd wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń wyjaśniał, że obecnie 15 procent orzeczonych kar to kary ograniczenia wolności, tymczasem celem zmiany kodeksu jest doprowadzenie do sytuacji, by kar ograniczenia wolności było 40 procent.

Podkreślał, że bardzo często stosowane kary więzienia w zawieszeniu są demoralizujące dla sprawców przestępstw, bo nie są uważane za kary. Są nawet przypadki, że ktoś ma kilka wyroków w zawieszeniu, choć jest notorycznym przestępcą.

Z drugiej strony, jak mówił, Polska jest obok Rosji krajem, która ma najwięcej ludzi pozbawionych wolności na 100 tysięcy mieszkańców. "To nie jest normalne" - mówił. "Za kradzież wafelka nie można trafiać do więzienia, a takie przypadki były" - dodał.

Dlatego nowelizacja kodeksu proponuje, żeby kary pozbawienia wolności orzekane były tylko za najcięższe przestępstwa, natomiast za drobne przestępstwa mają dominować kary ograniczenia wolności albo grzywny. Tylko takie kary, mówił Kozdroń, będą rzeczywiście wychowywać i oddziaływać prewencyjnie, w przeciwieństwie np. do kar w zawieszeniu.

Senator Jan Maria Jackowski (PiS) pytał m.in., czy w wyniku wejścia w życie tego kodeksu bogaci przestępcy, tacy jak sprawca afery Amber Gold, nie będą mogli łatwiej "wykupić" się od kary więzienia grzywną. W aferze Amber Gold - odpowiadał Kozdroń - patologią było właśnie to, że sądy orzekały wyłącznie wyroki w zawieszeniu, choć "wszyscy wiedzieli, że to oszust". "Tą zmianą my taką możliwość ograniczamy" - powiedział wiceminister sprawiedliwości.

Głównym celem liczącej ponad 100 stron nowelizacji ma być więc przede wszystkim doprowadzenie do częstszego stosowania kar ograniczenia wolności oraz grzywien przy zmniejszeniu orzekania kar więzienia w zawieszeniu. Jak wskazuje resort sprawiedliwości, kara zawieszona, orzekana w Polsce w około 60 proc. przypadków, nie spełnia bowiem funkcji odstraszającej i wychowawczej.

Kara pozbawienia wolności ma być "zarezerwowana dla bardzo poważnych przestępstw albo dla sprawców, którzy nie rokują poprawy". Z kolei kara ograniczenia wolności będzie mogła być połączona np. z systemem dozoru elektronicznego, wprowadzona zostanie również możliwość orzekania kary mieszanej, tj. krótkoterminowej kary pozbawienia wolności połączonej następnie z karą ograniczenia wolności. Zwiększona ma także zostać skuteczność grzywien - ma temu służyć m.in. obowiązkowe wpisanie osoby zalegającej z wpłatą do rejestru dłużników.

W nowelizacji chodzi także o to, aby wobec przestępczości "ciężkiej" można było stosować represje surowsze niż dotychczas. Wprowadzona ma być w związku z tym maksymalna kara więzienia do lat 20 (obecnie to 15 lat), obok dotychczasowych kar 25 lat więzienia i dożywocia.

Zmiana reguluje również m.in. nowe zasady orzekania kary łącznej, kwestie kontaktów telefonicznych osób tymczasowo aresztowanych i precyzuje możliwości ich kontaktów z konsulem i obrońcą oraz dotyczy przepisów o przepadku korzyści majątkowej.

Nowelizacja ma też określić nowe zasady wymierzania środków zabezpieczających oraz zastąpić oddzielną ustawę o wykonaniu kary w systemie dozoru elektronicznego poprzez wpisanie tego dozoru w kodeksowy system kar, środków karnych i zabezpieczających.

W noweli jest też tzw. "izolacja prewencyjna", wprowadzona już do systemu prawnego kontrowersyjna ustawą "o bestiach" (powstała w związku z przypadkiem pedofila i mordercy Mariusza Trynkiewicza, który po 25 latach wyszedł przed rokiem z więzienia). Senator Zientarski wskazywał, że tamta ustawa została zaskarżona do TK, więc powtarzanie takiego zapisu w nowelizowanym kodeksie może budzić kontrowersje.

Senatorowie zaproponowali 62 poprawki, w większości, jak przyznał wiceminister Kozdroń, przywracających spójność ustawy, która po sejmowych poprawkach tę spójność straciła.

Komisja Senacka poparła m.in. poprawkę, by w ramach "kary nadzwyczajnie obostrzonej" obok kary 810 stawek dziennych grzywny i 20 lat więzienia orzekana mogła być kara 2 lat ograniczenia wolności.

Senatorowie zaproponowali też np. podwyższenie do 20 lat górnej granicy kary za przestępstwa, zagrożone karą do 15 lat, choć wobec tej poprawki wątpliwości zgłosił sam sprawozdawca Piotr Zientarski. Wymagałaby ona bowiem, mówił, także zmian w tej części kodeksu, która nie była objęta sejmową nowelizacją. Poprawka najprawdopodobniej nie znajdzie zatem uznania u senatorów.

Większość zapisów nowelizacji kodeksu ma wejść w życie 1 lipca równocześnie z uchwaloną już reformą postępowań karnych.

Głosowanie nad senackimi poprawkami zaplanowane jest na piątek. (PAP)

pś/ dym/