Monitoring wykraczający poza teren wyłącznej własności osoby, która dokonała montażu kamer, stanowi naruszenie dóbr osobistych, jeżeli urządzenia te swym zasięgiem obejmują posesje należące do innych ludzi. Do takich wniosków doszedł Sąd Okręgowy w Olsztynie.

Pozew o naruszenie dóbr osobistych złożyła trójka powodów. Domagali się ustawienia przez pozwaną zamontowanych na jej nieruchomości kamer w taki sposób, żeby nie obejmowały one swym zasięgiem ich wspólnej działki, a także usunięcia tych kamer, które monitorowały działkę należącą do stron oraz innych mieszkańców i lokatorów bloku. Twierdzili bowiem, że w ten sposób naruszane jest ich prawo do prywatności i życia rodzinnego. Dlatego też żądali zasądzenia od pozwanej na rzecz każdego z mieszkańców, których prawa zostały naruszone, po 1 tys. zł zadośćuczynienia.
SO w Olsztynie uwzględnił powództwo częściowo. Nakazał zmianę ustawienia niektórych kamer i usunięcie tych widzących jedynie posesje sąsiadów. W pozostałym zakresie oddalił żądania, uznając, że okoliczności sprawy nie dawały podstaw do zasądzenia jakiejkolwiek kwoty z tego tytułu.
Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, SO podkreślił, że pozwana przed montażem kamer nie zapytała o zgodę pozostałych właścicieli części wspólnych nieruchomości ani nie uzyskała takiej już po zamontowaniu sprzętu. Co więcej, nie poinformowała wszystkich zainteresowanych, jaki jest dokładny zasięg kamer, jak długo są przechowywane nagrania, jak są zabezpieczone i na jakich zasadach mogą być udostępnione.
Sąd wziął pod uwagę, że dzięki monitoringowi zwiększyło się bezpieczeństwo oraz spadła liczba przypadków dewastacji mienia. Jak jednak zauważył, powodowie uznali, że ważniejszą wartość stanowi dla nich prawo do prywatności, i nie można takiego wyboru kwestionować. SO nie zgodził się z twierdzeniem pozwanej, że działała ona w uzasadnionym interesie społecznym. „Przede wszystkim inni mieszkańcy nie życzyli sobie takiej ingerencji w ich prywatność (pozwana mimo wezwań do usunięcia kamer tego nie czyniła), a ponadto trudno mówić o interesie społecznym, skoro dotyczy on tak sprzecznych oczekiwań i tak ograniczonej i podzielonej liczby osób” – czytamy w niedawno opublikowanym uzasadnieniu orzeczenia.
Sąd przyznał, że pozwana miała prawo, i ma je w dalszym ciągu, do monitorowania terenu będącego w jej wyłącznym władaniu. Jak jednak zauważył, powinno się to odbywać w taki sposób, aby nie dochodziło do naruszenia dóbr osobistych innych osób. Tym samym kamery powinny być umieszczone w taki sposób, aby ich zasięg obejmował wyłącznie mienie i nieruchomość pozwanej.
SO zauważył również, że pozwana, chcąc uzyskać pożądany efekt, powinna była to zrobić zgodnie z przepisami regulującymi funkcjonowanie wspólnoty mieszkaniowej. Jak dodał, bezprawne działania niektórych sąsiadów lub innych osób trzecich nie upoważniają jej do „ostentacyjnego ignorowania tych regulacji i nie mogą korzystać z ochrony prawnej”.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z 17 lutego 2022 r., sygn. akt I C 87/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia