Tym samym odwrócił on wyrok sądu niższej instancji, od którego apelację złożył zarząd szpitala w Glasgow. Jego pracownice Mary Doogan i Concepta Wood jako koordynatorski oddziałów nie zgadzały się nadzorować procedury przerwania ciąży oraz opieki nad pacjentką, powołując się na klauzulę sumienia. Obie położne dowodziły, że prawo do wolności sumienia obejmuje również możliwość odmowy nadzorowania takiego zabiegu oraz delegowania związanych z nim obowiązków innym pracownikom. Tymczasem według zarządu szpitala uprawnienie to dotyczy wyłącznie uczestnictwa w czynnościach bezpośrednio prowadzących do przerwania ciąży,
Wyrok Sądu Najwyższego koncentruje się na określeniu granic prawa do odmowy działania sprzecznego z własnym sumieniem na gruncie ustawy aborcyjnej z 1967 r., która stwierdza, że "nikt nie ma obowiązku uczestniczenia w zabiegu, który dopuszcza ta ustawa, jeśli jest to sprzeczne z jego sumieniem". Zdaniem sądu wykonywanie zadań menadżerskich i nadzorczych przez koordynatora oddziału jest zasadniczo czymś innym, niż samo wykonywanie zabiegów służących przerywaniu ciąży bądź branie w nich udziału. "Uczestnictwo", o którym jest mowa w ustawie, należy rozumieć właśnie jako bezpośredni udział w przeprowadzaniu aborcji.
EŚ