Zdradę można partnerowi wybaczyć, a nawet puścić w niepamięć. Ale sąd nadal może uznać ją za podstawę do orzeczenia rozwodu z winy niewiernego małżonka - piszą adw. Agnieszka Szczęsna-Krajewska i adw. Kamila Podwapińska.

Zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego to przesłanki orzeczenia przez sąd rozwodu. Z kolei okoliczności ujawnione w trakcie procesu stanowią podstawę do orzekania lub odstąpienia od orzekania o winie jednej lub obydwu stron w rozkładzie pożycia małżeńskiego.

Najczęstszą przyczyną żądania uznania winy jednej ze stron jest zdrada małżonka. Choć należy zaznaczyć, że pojęcie to jest szerokie i w swoim zakresie mieści wiele rodzajów „znajomości” z osobą trzecią. Dlatego do oceny sądu pozostawione zostało uznanie czy dana znajomość jest relacją mającą wpływ na rozpad związku czy też nie.

Kwestia zdrady i jej ewentualnego przebaczenia przez "małżonka niewinnego" do dziś w praktyce budzi szereg problemów. Jest ono bowiem rozumiane i oceniane przez sądy w dużo szerszej perspektywie, aniżeli tylko jako moment, w którym „małżonek niewinny” podejmuje decyzję o „wybaczeniu” i kontynuowaniu małżeństwa.

Strony postępowania mogą żądać ustalenia, że zdrada miała wpływ na rozkład małżeństwa, mimo podjętej przez małżonka próby wybaczenia. Może to mieć miejsce w sytuacji, gdy powrót małżonków i kontynuacja wspólnego życia nie przyniesie oczekiwanych rezultatów i w rzeczywistości małżeństwo ulega całkowitemu i trwałemu rozpadowi. Sąd orzekający powinien w takiej sytuacji zbadać, czy wybaczona uprzednio zdrada miała faktycznie wpływ na późniejszy rozpad związku. Czy może w grę weszły inne okoliczności i jest ona jedynie pretekstem dla strony oczekującej orzeczenia winy niewiernego małżonka.

Jest to jedna z sytuacji, która w świetle prawa powinna być oceniona w kontekście odpowiedzi na pytanie, czy po wybaczeniu zdrady, a w trakcie dalszego trwania wspólnego małżeństwa mogą powstać nowe niezależne od poprzednich przesłanek (np. zdrady) okoliczności uzasadniające zupełny i trwały rozpad pożycia małżeńskiego i czy te okoliczności powinny być rozpatrywane w powiązaniu z zaszłymi problemami małżonków.

Sąd Najwyższy już ponad pół wieku temu spotkał się z pytaniem czy przebaczona zdrada może być przesłanką orzeczenia o winie z powodu dawnej zdrady. W wyroku z 19 grudnia 1950 r. (sygn. akt C 347/50) wskazał, że „[…] w związku z upływem dłuższego czasu od poszczególnych faktów, które mogłyby być przedstawione jako zawinienie stron, należy mieć na względzie, że zarówno wyraźne, jak i dorozumiane wybaczenie krzywdy wyrządzonej przez jednego z małżonków drugiemu należy w zasadzie traktować jako uwarunkowane odpowiednim zachowaniem się małżonka na przyszłość. W przypadku ponownego uchybienia tego samego lub innego rodzaju, małżonek żądający rozwodu może powoływać się również i na krzywdy już wybaczone; rzeczą sądu będzie ocenić, czy odnowione nową krzywdą poczucie dawnej krzywdy było jeszcze dostatecznie silne, żeby krzywda dawna mogła stanowić współprzyczynę rozkładu.”

Inną niewiele odmienną opinię wyraził Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 20 stycznia 1954 r., (sygn. akt I C 539/53), w której wskazał, iż „Kodeks rodzinny nie nadaje faktowi przebaczenia charakteru okoliczności wyłączającej możność powoływania się na cudzołóstwo jako na przyczynę rozkładu pożycia małżeńskiego, jeżeli rzeczywiście przyczyniło się ono do tego rozkładu. […] Nie można jednak wyłączyć takiej sytuacji, że mimo popełnionego przez jednego z małżonków cudzołóstwa, pożycie ich nadal trwa, przy czym widoczny jest zamiar stron utrzymania małżeństwa. Gdy w małżeństwie tym po upływie pewnego czasu nastąpi rozłam, rzeczą Sądu będzie - na podstawie wszechstronnego rozważenia okoliczności sprawy - ocenić, czy utrzymywanie pożycia małżeńskiego w okresie po uzyskaniu wiadomości o cudzołóstwie pozornie tylko świadczyło o puszczeniu w niepamięć przewinienia współmałżonka, w rzeczywistości zaś zalążki rozłamu nadal istniały i w rezultacie doprowadziły do rozkładu pożycia małżeńskiego.”

W związku z powyższym ważna jest ocena czy istotnie dawna zdrada była przyczyną rozpadu w małżeństwie, czy przebaczenie tej zdrady było pozorne czy rzeczywiste, a ewentualne późniejsze powoływanie się na zdradę jako przyczynę rozpadu związku małżeńskiego (pomimo uprzedniego przebaczenia) nie stanowi naruszenia zasad współżycia społecznego. Zagadnienie to pozostaje poza obszarem tematu niniejszego artykułu aczkolwiek nie można zapominać o tym, że z uwagi na różne okoliczności i żądania towarzyszące procesowi rozwodowemu zachowania małżonków nie mogą pozostawać poza oceną ich z punktu widzenia art. 5 k.c.

Dopiero prawomocne ustalenie przez sąd związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy zdradą, a zupełnym i trwałym rozkładem pożycia pociąga za sobą możliwość wydania orzeczenia w przedmiocie rozwodu z winy niewiernego współmałżonka. Oczywiście możliwość takiego orzeczenia następuje na wniosek małżonka niewinnego.

Nie ma zatem uniwersalnej odpowiedzi pozwalającej na jednoznaczne stwierdzenie, że każda zdrada uzasadnia żądanie orzeczenia winy w rozkładzie pożycia. Każdorazowo okoliczność ta zależna jest od stanu faktycznego sprawy i całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, który wskazywałby, że uprzednio wybaczona zdrada była jedynie pozornie wybaczona przez zdradzonego małżonka i pomimo przebaczenia miała w późniejszym czasie realny wpływ na rozkład pożycia małżeńskiego.

adw. Agnieszka Szczęsna-Krajewska, adw. Kamila Podwapińska