Ograniczenie możliwości prowadzenia firm w związku z pandemią może uzasadniać umorzenie składek ubezpieczeniowych nie tylko na podstawie tarczy antykryzysowej, ale też przepisów ogólnych ‒ wynika z przełomowego wyroku WSA w Łodzi. Sąd podważa tym samym dotychczasowe podejście ZUS.

Wiele firm, które z powodu epidemii znalazły się w trudnej sytuacji, szukało różnych możliwości ulg i zwolnień, w tym dotyczących ubezpieczeń społecznych. ZUS zaś może na różne sposoby pomagać takim podmiotom. Jednym z nich jest umorzenie należności z tytułu składek. To odrębne narzędzie od tego przewidzianego w ramach tarczy antykryzysowej. Umorzenie na zasadach ogólnych następuje na wniosek zainteresowanego, gdy udowodni on całkowitą nieściągalność należności (art. 28 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych; t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 423). W uzasadnionych przypadkach jest ono możliwe także mimo niespełnienia tej przesłanki. Chodzi tu o bardzo trudną sytuację finansową i rodzinną (par. 3 rozporządzenia ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej z 31 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych zasad umarzania należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne; Dz.U. nr 141, poz. 1365).
Problem w tym, że zdaniem ZUS ograniczenie możliwości prowadzenia działalności gospodarczej lub spadek przychodów, związane z sytuacją pandemiczną, nie uzasadniają umorzenia na podstawie przepisów ogólnych. Tak samo twierdzi Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Resort wprost sugerował, że właściwymi przepisami skierowanymi do płatników, którzy odczuwają negatywne skutki pandemii, są te z tarcz antykryzysowych (pisaliśmy o tym w DGP nr 82/2021 „Ulga z powodu COVID-19 tylko na podstawie tarczy”).
Problemy z płynnością
Okazuje się, że sprawa nie jest jednoznaczna. Jak kilkakrotnie pisaliśmy (np. „Sądy do ZUS: Ważna jest faktyczna działalność” w DGP nr 110/2021, „Sądy po stronie korzystających z tarczy. Spraw jednak niewiele” w DGP nr 10/2021, „Liczy się nie kod PKD, lecz wykonywana działalność” w DGP nr 96/2021), sądy często stają po stronie beneficjentów przepisów pomocowych. W kwestii prawa do ulgi w składkach na podstawie tarczy antykryzysowej korzystne rozstrzygnięcie wydał np. WSA w Rzeszowie w wyroku z 27 maja 2021 r. (sygn. akt I SA/Rz 329/21), WSA w Szczecinie w wyroku z 10 czerwca 2021 r. (sygn. akt I SA/Sz 290/21) czy WSA w Krakowie w wyroku z 17 czerwca 2021 r. (I SA/Kr 644/21).
Natomiast tym razem WSA w Łodzi rozstrzygał, czy pandemia koronawirusa wywierająca negatywny wpływ na prowadzoną działalność gospodarczą powinna uzasadniać umorzenie składek na podstawie przepisów ogólnych. Sprawa, którą się zajmował, dotyczyła kobiety prowadzącej działalność gospodarczą w branży beauty. Wystąpiła ona w lipcu 2020 r. do ZUS z wnioskiem o umorzenie części zadłużenia z tytułu nieopłaconych składek oraz o zezwolenie na utrzymanie układu ratalnego na dotychczasowym poziomie. W uzasadnieniu wniosku wyjaśniła, że od 21 marca 2017 r. spłaca zadłużenie w systemie ratalnym. Do tej pory starała się regularnie opłacać należności. Epidemia spowodowała, że miała mniej klientów. Do tego doszły surowe wymogi sanitarne, które jej salon musiał spełniać. W konsekwencji ponosiła większe nakłady finansowe przy mniejszej liczbie osób, jakie mogła obsłużyć. Kobieta podkreśliła, że od marca 2020 r. jej działalność gospodarcza praktycznie nie funkcjonuje. Obroty firmy spadły o połowę. Od tego czasu zaczęła mieć problemy z płynnością i zapewnieniem pieniędzy na spłatę zaległości rozłożonej na raty. W efekcie nie była w stanie opłacać bieżących składek. Zdaniem kobiety epidemia należy do zdarzeń nadzwyczajnych, dlatego poniesione w jej wyniku straty mogą być podstawą do uwzględnienia wniosku o umorzenie. W jej ocenie poprawa perspektyw finansowych będzie uzależniona od rozwoju sytuacji epidemicznej.
Mimo tych argumentów ZUS odmówił umorzenia składek. Jak podkreślił, w sprawie nie wystąpiła żadna z przesłanek uzasadniających uznanie należności za całkowicie nieściągalne. Wnioskodawczyni nie wykazała też, że zaszły inne uzasadnione przypadki warunkujące przyznanie ulgi. ZUS wskazał, że pandemia COVID-19 nie uniemożliwiła całkowicie uzyskiwania dochodu, a poza tym nie można uznać, że jest to sytuacja trwała. Zwrócił jednocześnie uwagę, że na początku epidemii właścicielka firmy skorzystała z tarczy antykryzysowej, a jej sytuacja finansowa nie jest na tyle trudna, aby przyznać jej prawo do ulgi.
Wpływ pandemii
Sprawa ostatecznie trafiła do sądu, który przyznał rację przedsiębiorczyni. WSA w Łodzi w uzasadnieniu podkreślił, że w rozstrzyganej sprawie nie jest sporne, że w odniesieniu do skarżącej nie zachodzi przypadek całkowitej nieściągalności należności z tytułu nieopłaconych składek. Strona reguluje swoje zaległe zobowiązania w systemie ratalnym, prowadzi działalność gospodarczą oraz posiada majątek umożliwiający ewentualne przymusowe dochodzenie zaległości.
Sporne było to, czy ma tu zastosowanie art. 28 ust. 3a ustawy systemowej. Zgodnie z nim należności składkowe mogą być umarzane w uzasadnionych przypadkach. WSA wskazał, że ZUS, badając, czy daną sytuację można zaliczyć do tej kategorii, powinien przeanalizować wszystkie okoliczności sprawy. Natomiast, zdaniem sądu, bez wątpienia za taką okoliczność uznana może być wywierająca negatywny wpływ na działalność gospodarczą skarżącej pandemia koronawirusa. Branża, w której działa, została szczególnie dotknięta nałożonymi przez rząd obostrzeniami, a sam fakt, że przychody z prowadzonej przez stronę działalności w ocenie organu uległy nieznacznemu obniżeniu, nie świadczy o tym, że dochody z tej działalności nie spadły znacznie z uwagi na duży wzrost kosztów jej prowadzenia, czego ZUS już nie ustalił.
W ocenie sądu organ rentowy nie dokonał prawidłowej oceny zebranego materiału dowodowego oraz wyciągnął niewłaściwe wnioski. Dlatego WSA zobowiązał ZUS do ponownego przyjrzenia się sprawie.
Ubieganie się o umorzenie składek
Całkowita nieściągalność należności z tytułu składek zachodzi, gdy:
• dłużnik zmarł i nie pozostawił majątku pozwalającego na spłatę długu, nie ma też spadkobierców ani innych następców prawnych,
• sąd oddalił wniosek o ogłoszenie upadłości dłużnika lub umorzył postępowanie upadłościowe,
• dłużnik nie prowadzi już działalności gospodarczej i nie ma majątku, który pozwala na spłatę długu, nie ma też małżonka, wspólników ani następców prawnych,
• w zakończonym postępowaniu likwidacyjnym lub w umorzonym postępowaniu upadłościowym nie uzyskano kwoty wystarczającej, by uregulować należności,
• wysokość nieopłaconej składki nie przekracza kwoty kosztów upomnienia w postępowaniu egzekucyjnym (w 2020 r. było to 11,60 zł),
• naczelnik urzędu skarbowego lub komornik sądowy stwierdzili, że nie ma majątku, z którego można prowadzić egzekucję,
• w postępowaniu egzekucyjnym nie uzyska się kwot przekraczających wydatki egzekucyjne.

opinia

Państwo musi wziąć odpowiedzialność
dr Antoni Kolek Pracodawcy RP
Przepisy ustawy systemowej (oraz regulacje zawarte w rozporządzeniu do niej) dotyczące umorzeń zostały pomyślane w ten sposób, żeby w razie wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych ZUS mógł ulżyć płatnikowi w spłacie należności z tytułu składek. Podzielam ocenę WSA w Łodzi, że taką sytuacją nadzwyczajną jest stan epidemii. Gdyby nie tarcze antykryzysowe przedsiębiorcy na pewno na większą skalę korzystaliby właśnie z tej ścieżki. Czy uchwalenie regulacji antycovidowych powinno wykluczać tę możliwość? Uważam, że nie. Dalej mamy stan epidemii i państwo powinno wziąć za to odpowiedzialność, udostępniając (a nie ograniczając) różne formy pomocy. Tego wymaga zasada zaufania do państwa.
Poza tym, o ile pierwsze tarcze były szeroko stosowane, to już kolejne przepisy obejmowały przedsiębiorców w zależności od kodu PKD i określonego spadku przychodów w okresie porównawczym. W konsekwencji nie każdy mógł z tych rozwiązań skorzystać. Przepisy ogólne mogłyby stanowić zatem dobre uzupełnienie regulacji antycovidowych. O tym, czy wyrok WSA w Łodzi przełoży się na działalność firm, zdecyduje to, czy inne sądy pójdą jego tropem.

opinia

Jedna jaskółka wiosny nie czyni
Łukasz Kozłowski Federacja Przedsiębiorców Polskich
Sądzę, że tego typu orzeczenia nie przyniosą rewolucji. One mogą wpływać na indywidualne przypadki. Ewentualnie, jeżeli taka linia orzecznicza zostałaby utrzymana, mogłaby ona poprawić sytuację przedsiębiorców doświadczających trudności w przyszłości, np. w przypadku wystąpienia kolejnej fali epidemii. Obecnie ograniczenia związane z prowadzeniem działalności gospodarczej zostały w większości zniesione. Trudno zatem, aby ZUS brał je teraz pod uwagę przy podejmowaniu decyzji dotyczącej umorzenia należności. Chyba że mówimy o składkach za poprzedni rok, a sytuacja dłużnika nie poprawiła się. Jednak wiele podmiotów gospodarczych spełniających taką przesłankę nie przetrwało okresu pandemii. Dla nich korzystna linia orzecznicza w kwestii umorzeń już nie ma znaczenia. To też pokazuje, jak istotne były tarcze antykryzysowe, na podstawie których firmy szybko otrzymywały wsparcie, m.in. w formie zwolnienia ze składek. Kluczowy był czas. Możemy zastanawiać się, na ile to wsparcie objęło wszystkich, którzy ucierpieli z powodu epidemii. Niewątpliwie pierwsze tarcze miały bardzo szeroki zasięg. Uwagi można mieć natomiast do późniejszych tarcz branżowych. Obecnie spory dotyczące umorzeń składek i innych zobowiązań w praktyce bardziej sprowadzają się do rozstrzygania kwestii rekompensat dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli na obostrzeniach.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Łodzi z 11 sierpnia 2021 r., sygn. III SA/Łd 412/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/ orzeczenia