Gdy skonfliktowani ekspartnerzy nie respektują orzeczenia regulującego kontakty z córkami, sądy muszą ułatwić jego egzekucję, kierując się dobrem dzieci. W tak delikatnej sytuacji nie mogą jednak zrobić więcej, niż nałożyć na rodziców karę finansową – uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie przeciwko Polsce.

P.F. i A.W. rozstali się po dwóch latach związku w niezbyt przyjaznej atmosferze, stąd nie udało im się wspólnie porozumieć co do jasnych zasad sprawowania opieki nad dwiema kilkumiesięcznymi córkami. Dwa lata po zerwaniu mężczyzna wystąpił do sądu rodzinnego z wnioskiem o ustalenie kontaktów z dziećmi. W efekcie uzyskał tymczasową zgodę na widywanie się z dziewczynkami w każdą niedzielę.

W tym samym czasie A.W. złożyła do prokuratury rejonowej zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa, w którym zarzucała ekspartnerowi molestowanie seksualne ich córek. Po przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego zleconego przez warszawski sąd okręgowy, prokurator wszczął postępowanie karne przeciwko mężczyźnie. Z tego względu sąd rodzinny zawiesił rozpatrywanie sprawy o opiekę nad dziećmi, a niezależnie od niego sąd okręgowy podjął kroki w kierunki ograniczenia praw rodzicielskich P.F.

Opinie biegłych powołanych przez prokuraturę oraz zeznania świadków nie potwierdziły jednak zarzutu molestowania seksualnego. Mimo że opinia eksperta zamówiona przez A.W. stwierdzała co innego, śledztwo zostało umorzone. Sąd okręgowy następnie zmienił tymczasowe zasady kontaktu ojca z dziećmi, pozwalając mu odwiedzać dziewczynki w soboty w domu ich matki.

Wykonanie orzeczenia spotkało się jednak z problemami ze strony obu rodziców: P.F. zarzucił ekspartnerce utrudnianie mu kontaktów z córkami, ona zaś wystąpiła do sądu o zmniejszenie częstotliwości jego wizyt, tłumacząc, że nie respektowała wyroku z obawy o dobro dziewczynek. Oboje rodzice jeszcze kilkakrotnie wnioskowali o zmianę zasad kontaktów z dziećmi. Sąd rodzinny ostatecznie zdecydował, że mężczyzna może odwiedzać córki co drugą sobotę i niedzielę w obecności ich matki lub kuratora, dowodząc, iż dotychczas nie odwiedzał ich regularnie i nie ma między nimi trwałych więzi. Z powodu błędów proceduralnych wyrok ten unieważnił sąd II instancji. Po ponownym rozpoznaniu sprawy sąd rejonowy przyznał P.F. prawo do spędzania z dziećmi czasu w weekendy i w święta bez obecności ich matki. Ponieważ A.W. konsekwentnie odmawiała mu kontaktu z córkami, za niezastosowanie się do orzeczenia sąd wydał jej nakaz zapłaty 500 zł na rzecz byłego partnera.

Biorąc pod uwagę, że żadne orzeczenie dotyczące spotkań w dziećmi nie zostało wyegzekwowane, P.F. złożył skargę do ETPC, w której zarzucił polskim władzom, że nie podjęły skutecznych działań służących realizacji ustaleń w sprawie kontaktów, a tym samym naruszyły art. 8 konwencji (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Podkreślał także, iż mimo umorzenia postępowania karnego, sądy traktowały go jak podejrzanego, co znalazło wyraz w ograniczeniu jego praw rodzicielskich.

Trybunał zauważył, że problemy z wyegzekwowaniem orzeczenia dotyczącego kontaktów z dziećmi wynikały przede wszystkim z wrogości między rodzicami. Gdy skłóceni ekspartnerzy nie są gotowi, aby pójść na wzajemne ustępstwa, sądy nie mają dużego pola manewru w tak delikatnej sytuacji. ETPC podkreślił, że władze publiczne, które ponoszą odpowiedzialność za zapewnienie wykonania orzeczenia w sprawie kontaktów, mają do dyspozycji odpowiednie środki służące eliminowaniu ewentualnych przeszkód stawianych przez rodziców. W analizowanej sprawie polskie sądy dopełniły swoich obowiązków w tym zakresie, gdyż nakazały matce dostosowanie się do podjętych ustaleń, a następnie nałożyły na nią karę finansową. Zdaniem trybunału, zważywszy na skomplikowane relacje rodzinne polscy sędziowie podjęli wszelkie możliwe kroki, aby wyegzekwować orzeczenie, mając jednocześnie na względzie dobro dzieci.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 16 września 2014 r. w sprawie P.F. przeciwko Polsce (sygn. 2210/12)