Z dobrodziejstwa „jednej naprawy” po nowelizacji będzie mógł skorzystać zarówno przedsiębiorca, jak i konsument.
dr Aleksandra Kunkiel / Dziennik Gazeta Prawna
Henryk Romańczuk Kancelaria Wierzbowski Eversheds / Dziennik Gazeta Prawna
Analiza DGP
Implementacja dyrektywy 2011/83 w sprawie praw konsumentów zaowocowała nie tylko przyjęciem zupełnie nowej ustawy o prawach konsumenta (Dz.U. z 2014 r. poz. 827), lecz także ponowną transpozycją dyrektywy 1999/44 w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji. W konsekwencji przeprowadzono ważną nowelizację kodeksu cywilnego, m.in. w zakresie fundamentalnej instytucji rękojmi za wady w umowie sprzedaży.
Dwa reżimy
Kompleksowa regulacja odpowiedzialności za jakość rzeczy sprzedanej dla całości obrotu (zarówno przedsiębiorców, jak i konsumentów) bezpośrednio w kodeksie cywilnym jest jednym z najtrudniejszych zadań, przed jakimi stanął ostatnio polski ustawodawca. Doktryna już od dawna postulowała zmiany, słusznie podkreślając niespójność kodeksowych rozwiązań prawnych z zasadami ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (Dz.U. z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.). Paradoksalnie pod rządami tej ostatniej konsument jest w gorszej sytuacji niż przedsiębiorca korzystający z uprawnień rękojmi kodeksowej: ten nie tylko może wybierać między uprawnieniami, lecz także skorzystać z odstąpienia od umowy po tym, jak rzecz była już naprawiana lub wymieniana.
Przedsiębiorców czekają więc znaczące zmiany. Do 25 grudnia 2014 r. funkcjonować będą, ujęte w odrębnych aktach prawnych, dwa różne reżimy odpowiedzialności za jakość rzeczy sprzedanej. Dla obrotu profesjonalnego (business to business, B2B) jest to regulacja kodeksu cywilnego dotycząca rękojmi za wady, a dla obrotu z udziałem konsumentów (business to consumer, B2C) jest to ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej z instytucją niezgodności towaru z umową.
25 grudnia 2014 r., w dniu wejścia w życie ustawy o prawach konsumenta, sytuacja ulegnie diametralnej zmianie. Rzec można, że w pewnym sensie legislacja zatoczyła koło: ogólna zasada odpowiedzialności z tytułu rękojmi dla całości obrotu powróci do kodeksu. Ustawa konsumencka zostanie uchylona.
Przedsiębiorców czeka jednak zamieszanie: zgodnie z art. 51 ustawy o prawach konsumenta umowy zawarte przed 25 grudnia 2014 r. objęte będą dotychczasowymi przepisami, a umowy zawarte z konsumentami po tym dniu będą podlegały nowym. W dwóch pierwszych latach będziemy mieli do czynienia z dwoma reżimami prawnymi dotyczącymi sprzedaży konsumenckiej: sprzedawcy będą jeszcze odpowiadać z tytułu niezgodności towaru z umową prawie do końca 2016 r. (a w niektórych przypadkach także dłużej, gdy towar zostanie na przykład wymieniony i terminy będą biec od nowa). Dlatego tak ważne będzie prawidłowe ustalenie podstawy prawnej, według której uprawnienia kupującego będą realizowane. A przecież już w obecnym stanie rzeczy nastręcza to sporo trudności, bo konsumenci często mylą korzystanie z niezgodności z umową z rękojmią i gwarancją, i sami nie zawsze wiedzą, z których uprawnień korzystają.
Jedna naprawa
Zgodnie ze znowelizowanym art. 560 kodeksu cywilnego każdy kupujący będzie mógł złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca – niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego – rzecz wymieni lub naprawi. Takie kontruprawnienie sprzedawca może wykorzystać tylko raz: a więc po jednokrotnej wymianie lub naprawie odstąpienie od umowy nie podlega ograniczeniom. Tym samym z dobrodziejstwa jednej naprawy po nowelizacji będzie mógł skorzystać zarówno przedsiębiorca, jak i konsument. Nie zmienia się to, że kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna.
Co więcej, jeżeli kupującym jest konsument, może zamiast zaproponowanej przez sprzedawcę naprawy żądać wymiany rzeczy albo zamiast wymiany żądać naprawy – chyba że jest to niemożliwe lub wymaga nadmiernych kosztów. Może to ukrócić częste zjawisko spirali napraw, czego efektem był brak realnej możliwości odstąpienia od umowy przez konsumenta. Z drugiej strony należy się spodziewać, że zmiana ta będzie miała dalekosiężne konsekwencje dla przedsiębiorców i może doprowadzić do wzrostu kosztów prowadzenia ich działalności. Nie można wykluczyć, że za wyższą jakość obsługi posprzedażnej końcowy klient zapłaci więcej przy zakupie, ale za to zaoszczędzi na naprawach.
Roszczenie sprzedawcy
Jako przeciwwagę dla zwiększonych uprawnień po stronie konsumenta znowelizowane przepisy kodeksu cywilnego przewidują całkowicie nowy dział pt. „Roszczenie sprzedawcy w związku z wadliwością rzeczy sprzedanej”. Nowe przepisy przyznają uprawnienia sprzedawcy do dochodzenia naprawienia szkody, którą poniósł w następstwie konieczności naprawy bądź wymiany rzeczy. Odpowiedzialność taką ponosić ma ten z poprzednich sprzedawców, wskutek którego działania lub zaniechania rzecz stała się wadliwa, i dotyczy tylko sprzedaży z udziałem konsumentów. Ustawa przewiduje też krótki – sześciomiesięczny – termin przedawnienia tych roszczeń sprzedawcy. Rozpocznie on swój bieg z dniem poniesienia przez niego kosztów w wyniku wykonania uprawnień przez konsumenta.
Odszkodowanie, którego może żądać końcowy sprzedawca, zostało określone szeroko i obejmuje utracone korzyści. Odpowiedzialności takiej nie będzie można wyłączyć ani ograniczyć.