Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną dotyczącą niedopuszczalności dokonania transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia osoby transpłciowej, posiadającej polskie obywatelstwo. Do postępowania przed sądem włączył się rzecznik praw obywatelskich, który wskazywał, że transkrypcji odmówiono bezpodstawnie. To właśnie on poinformował wczoraj za pośrednictwem strony internetowej swojego biura o rozstrzygnięciu.
Sprawa dotyczyła Polki urodzonej w Kanadzie, która przeszła legalną procedurę zmiany płci. Posiadała ona polski paszport, który wydano jeszcze w momencie, gdy w świetle prawa była mężczyzną. Kiedy paszport stracił ważność w 2019 r., wystąpiła do Urzędu Stanu Cywilnego o dokonanie transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia. Odmówiono jej ze względu na fakt, że w dokumencie znajdowały się dane wpisane po zmianie płci oraz dane sprzed jej uzgodnienia, ujęte w nawiasie. Urzędnicy uznali, że ze względu na ten fakt nie są w stanie wiernie odtworzyć treści aktu urodzenia.
Kobieta złożyła wówczas skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który podzielił jej argumenty. Wojewoda, popierany przez prokuratora krajowego, wywiódł jednak skargę kasacyjną. Pełnomocniczka skarżącej zwróciła się z kolei z prośbą o pomoc do rzecznika praw obywatelskich.
Adam Bodnar w piśmie procesowym do NSA zaznaczał, że transkrypcji odmówiono bez wymaganej oceny skutków, jakie miałaby wywołać, i bez wskazania związanych z nimi zagrożeń dla porządku publicznego. Tymczasem – jak wywodził ombudsman – utrwalona w Polsce praktyka uzgodnienia płci przez osobę transpłciową potwierdza, że uwzględnienie zmiany danych osobowych po uzgodnieniu płci jest zgodne z polskim porządkiem prawnym. Nie ma zatem żadnych podstaw do odmowy transkrypcji kanadyjskiego aktu urodzenia skarżącej w oparciu o klauzulę porządku publicznego. I tę argumentację NSA podzielił.
Sąd uznał, że transkrypcja aktu urodzenia, który zawiera dane po uzgodnieniu płci, nie może być uznana za sprzeczną z polskim prawem. Podkreślił, że w takich przypadkach powinno się odstępować od literalnej wykładni przepisów, ponieważ przynależność płciowa to chronione dobro osobiste. A skoro tak, to nie powinno się zmuszać osoby – która nie tylko czuje się przynależna do innej płci, ale dokonała także operacyjnej zmiany – do odgrywania roli społecznej sprzecznej z płcią ujawnioną w akcie urodzenia.

orzecznictwo

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 grudnia 2020 r., sygn. akt II OSK 3320/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia