Urzędnik nie może dokonać transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia, gdy dziecko zostało urodzone przez surogatkę. Bo polskie prawo nie przewiduje instytucji macierzyństwa zastępczego. Takie wnioski płyną z wyroku NSA.
Przedmiotem sporu był amerykański akt urodzenia czteroletniego dziecka. Jego ojciec, Polak, domagał się transkrypcji dokumentu. Jest to możliwe na podstawie art. 104 ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego (Dz.U. z 2020 r. poz. 463). Czynność polega na literalnym przeniesieniu treści zagranicznego dokumentu, bez ingerowania w jego treść. Kierownik urzędu stanu cywilnego odmówił jednak dokonania transkrypcji. Powód? W amerykańskim akcie brakowało danych matki. A wszystko dlatego, że dziecko urodziła surogatka. Urzędnik uznał, że amerykański dokument jest niepełny, a tym samym sprzeczny z zasadami porządku prawnego, co jest jedną z ustawowych przesłanek odmowy dokonania transkrypcji. Polskie prawo – inaczej niż amerykańskie – w ogóle nie reguluje instytucji macierzyństwa zastępczego. To oznacza, że nie można się na nie powoływać.
Ojciec odwołał się do wojewódzkiego sądu administracyjnego. W trakcie postępowania jego pełnomocnik wskazywał przede wszystkim na to, że brak transkrypcji będzie miał negatywne konsekwencje dla dziecka. Może mu to utrudnić uzyskanie polskich dokumentów tożsamości. W sprawę włączył się rzecznik praw obywatelskich, który argumentował, że polskie prawo dopuszcza sytuację, w której matka dziecka pozostaje nieznana.
WSA nie dał się jednak przekonać. Sędziowie orzekli, że transkrypcja aktu urodzenia w takiej formie nie jest możliwa. Podkreślono, że podczas tej czynności akt wypisuje się bez żadnych zmian w stosunku do oryginalnego dokumentu, a w związku z tym nie bada się go pod względem merytorycznym. Jeśli nie spełnia wymogów prawnych, przesłanka odmowy jest jednoznaczna. Sąd zauważył też, że organy nie zakwestionowały, że małoletni jest synem skarżącego. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by powoływał się na dokument amerykański.
Ojciec wniósł do NSA skargę kasacyjną, która została jednak oddalona. Sąd uznał bowiem, że odmowa transkrypcji była zgodna z prawem. Jednym z najważniejszych argumentów było to, że w orzecznictwie NSA macierzyństwo zastępcze traktuje się na równi z małżeństwami jednopłciowymi. Oznacza to, że w Polsce umowa taka jest uznawana za sprzeczną z prawem i bezwzględnie nieważną. Nie można się zatem na nią powoływać. Z tego powodu całkowite pominięcie danych matki w akcie urodzenia sprawi, że dokument nie spełni wymogów ustawowych.
Sąd wskazywał ponadto na klauzulę porządku publicznego, zabezpieczającą polskie prawo przed skutkami rozwiązań legislacyjnych innych krajów, sprzecznych z naszymi. Jak podkreślono, matka zastępcza nie może się zrzec bycia matką poprzez zawarcie umowy cywilnej. Według polskiego prawa więź macierzyńska powstaje przez samo urodzenie dziecka i nie można jej zerwać poprzez kontrakt. Sąd stwierdził także, że odmowa transkrypcji nie pociągnie za sobą braku możliwości uzyskania obywatelstwa i niezbędnych dokumentów przez syna skarżącego. Wystarczy przedłożenie zagranicznego aktu urodzenia, ponieważ ojciec dziecka jest Polakiem.

orzecznictwo

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 września 2020 r., sygn. akt II OSK 1390/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia