Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że okres 15 lat, przez który toczyło się postępowanie przed polskimi sądami w sprawie dotyczącej podziału majątku firmy, jest niezgodny z zasadą rozsądnego terminu przewidzianą w art. 6 ust. 1 konwencji.

Jan Grzona, mieszkaniec Radomia, w lutym 1993 r. złożył wniosek o zniesienie współwłasności stacji paliw prowadzonej z M.J. W międzyczasie wspólnikowi postawiono zarzut podrobienia dokumentów, w oparciu o które biegły sporządził wycenę majątku spółki. Sąd postanowił więc wstrzymać się z rozstrzygnięciem do czasu zakończenia postępowania karnego przeciwko M.J., co ostatecznie nastąpiło pod koniec 2001 r. Postanowieniem z 2004 r. sąd uznał prawo własności stacji benzynowej M.J., jednocześnie nakazując wypłatę skarżącemu równowartości jego udziału w firmie. W 2007 r. apelacje złożone przez obie strony zostały oddalone, a w następnym roku Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną Jana Grzony.

W 2009 r. mężczyzna wniósł powództwo o odszkodowanie za naruszenie jego prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Zdaniem sędziego skarżący nie udowodnił jednak, że przewlekłość postępowania była efektem działania lub bezczynności sądu ani nie wskazał popełnionych przez niego błędów. Zarówno sąd pierwszej instancji, jak i sąd apelacyjny nie miały wątpliwości, że zbyt długi okres trwania postępowania wynikał z ogromnej złożoności sprawy, dużej liczby wniosków proceduralnych oraz przewinień byłego wspólnika.

Rozpatrując skargę na przewlekłość postępowania, europejski trybunał nie zgodził się z polskim rządem, że Grzona nadużywał swoich uprawnień proceduralnych. Sędziowie nie znaleźli też żadnych dowodów uzasadniających tak dużą zwłokę. W konsekwencji ETPC stwierdził, że wymóg rozsądnego terminu w rozpatrywanej sprawie nie został spełniony oraz zasądził na rzecz skarżącego zadośćuczynienie w wysokości 8 tys. euro.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 24 czerwca 2014 r. w sprawie Grzona przeciwko Polsce (sygn. 3206/09)