Do 8 grudnia tego roku do sądów skierowano 29 aktów oskarżenia w związku z obrazą uczuć religijnych - wynika z danych prokuratury. W 2016 r. było ich 10. Wśród prawomocnych skazań za to przestępstwo zdarzają się kary bezwzględnego więzienia - w ciągu ostatnich 5 lat były to cztery przypadki.

Z danych udostępnionych PAP przez Prokuraturę Krajową wynika, że od 2018 r. liczba zawiadomień do prokuratury dotyczących przestępstwa obrazy uczuć religijnych rośnie. W 2018 r. skierowano ich 90, w 2019 r. - 136, natomiast w 2020 r. - 146.

"Z danych dostępnych w prokuraturze wynika, że przestępstwa polegające na obrażaniu uczuć religijnych są w ostatnich latach popełniane częściej. Spotykają się z adekwatną reakcją prokuratury. O ile w 2016 roku skierowano do sądów 10 aktów oskarżenia przeciwko sprawcom takich czynów, o tyle do 8 grudnia 2020 roku – 29" - podała PK.

Art. 196 Kodeksu karnego stanowi, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Ministerstwo Sprawiedliwości dysponuje danymi o osobach prawomocnie skazanych jedynie do 2018 r. Z art. 196 Kk w latach 2016-2018 prawomocnie skazano 29 osób, w tym 11 na karę grzywny, 10 na karę pozbawienia wolności, a 8 na karę jej pozbawienia. W czterech przypadkach odstąpiono od zawieszenia kary.

W 2019 r. w sprawach dotyczących obrazy uczuć religijnych zapadły cztery nieprawomocne wyroki, zaś w pierwszym półroczu 2020 r. - osiem. Spośród ośmiu skazanych w tym roku dwie osoby zostały skazane na karę grzywny, kolejne dwie na karę ograniczenia wolności, a cztery - na karę pozbawienia wolności bez zawieszenia.

Historia jednego z najsłynniejszych procesów dotyczących obrazy uczuć religijnych sięga 2007 r., kiedy wokalista grupy Behemoth Adam "Nergal" Darski na zamkniętym koncercie podarł Biblię, a jej kartki rozrzucił pośród publiczności, nawołując: "Żryjcie to g...". Sąd I oraz II instancji uniewinnił mężczyznę, a w 2015 r. wyrok ten utrzymał Sąd Najwyższy. Wcześniej, na kanwie tej sprawy, SN dokonał wykładni art. 196 Kk, stwierdzając m.in., że uczucia religijne stanowią integralną część wolności religijnej.

Nie oznacza to jednak, że SN wypowiedział się jednoznacznie w kontekście prymatu którejś z przysługujących obywatelowi wolności nad inną. "Nie jest (...) tak, że wolności człowieka czy to w postaci wolności religijnej, czy też wolności wyrażania opinii, w tym również wolności artystycznej, są nieograniczone, bowiem granice dla nich zawsze stanowią inne wolności. Stwierdzić zatem należy, że nie sposób wykazać na gruncie obowiązujących uregulowań prawnych (o charakterze wewnętrznym i międzynarodowym), iż co do zasady można przyznać prymat wolności słowa, czy też wolności wypowiedzi artystycznej nad prawem do poszanowania uczuć religijnych – i odwrotnie" - uznał sąd.

Przepis dotyczący obrazy uczuć religijnych w obecnej formie obowiązuje od 1998 r., a jego zasadność kwestionowana jest przez część środowisk politycznych. W maju 2019 r. lider Wiosny Robert Biedroń zapowiedział złożenie projektu noweli Kodeksu karnego, która zniesie art. 196 - "tak, by w Polsce nikt nie był ścigany tylko dlatego, że jacyś +talibowie religijni+, jacyś aparatczycy partyjni, nawet w funkcji ministra, próbują zbijać na tym kapitał religijny czy polityczny". Zapowiedź ta padła krótko po zatrzymaniu i postawieniu zarzutów z tego artykułu aktywistce Elżbiecie Podleśnej, która na koszach na śmieci oraz toaletach naklejała plakaty oraz nalepki z wizerunkiem tęczowej Matki Boskiej.

To właśnie symbole kojarzone z ruchem LGBT coraz częściej pojawiają się w sprawach dotyczących obrazy uczuć religijnych. W 2019 r. na częstochowskim Marszu Równości również pojawiła się reprodukcja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, na którym aureola otaczająca głowy Maryi i Dzieciątka miała tęczowe barwy. Postępowanie w tej sprawie najpierw zostało umorzone, jednak kilka tygodni potem sprawa została wznowiona. Finalnie prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko 20-latkowi niosącemu reprodukcję. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach, a grafiki czy plakaty w podobnej konwencji pojawiały się niejednokrotnie w internecie lub w ramach różnego rodzaju happeningów.

Jedna z głośniejszych tegorocznych spraw dotyczyła natomiast nałożenia tęczowych flag na część warszawskich pomników. Flagę umocowano m.in. na pomniku Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Inicjatorzy akcji tłumaczyli, że miała ona na celu walkę z homofobią. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta złożył w związku z nią zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. z art. 196 Kodeksu karnego, tłumacząc, że "stała się rzecz skandaliczna, która musi się spotkać ze stanowczą reakcją naszego państwa".

O tym, że karanie grzywną za przestępstwo obrazy uczuć religijnych jest zgodne z konstytucją, orzekł w październiku 2015 r. Trybunał Konstytucyjny. Sprawę zapoczątkowała skarga konstytucyjna piosenkarki Doroty "Dody" Rabczewskiej. Piosenkarka została skazana prawomocnie na 5 tys. zł grzywny z powodu wywiadu, w którym stwierdziła, że "bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię", bo "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła".

Trybunał uznał, że publiczna krytyka przedmiotu czci religijnej jest dopuszczalna wtedy, gdy jest pozbawiona ocen "znieważających, obelżywych czy poniżających", a art. 196 uznano za "konieczne ograniczenie konstytucyjnej wolności wyrażania opinii".

Sędzia sprawozdawca Andrzej Wróbel tłumaczył, że skoro skarżąca została skazana na grzywnę, to umorzeniu podlegała sprawa konstytucyjności kary pozbawienia wolności za to przestępstwo. Sędzia przyznał jednak, że samo zagrożenie karą pozbawienia wolności w tym wymiarze, niezależnie od praktyki orzeczniczej, "może być też postrzegane jako środek zbyt dolegliwy".