Skoro istnieje tytuł prawny do służebności, to nie może być mowy o zasiedzeniu
Decyzja wywłaszczeniowa sprzed blisko 50 lat nie może być podstawą zasiedzenia przez firmę energetyczną służebności gruntowej – orzekł wczoraj Sąd Najwyższy
Decyzja wywłaszczeniowa sprzed blisko 50 lat nie może być podstawą zasiedzenia przez firmę energetyczną służebności gruntowej – orzekł wczoraj Sąd Najwyższy
Sprawa dotyczyła nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej dla spółki Polskie Sieci Energetyczne. Miała ona dotyczyć nieodpłatnego prawa przejazdu przez nieruchomości w celu wykonywania napraw i konserwacji napowietrznej linii wysokiego napięcia. Linia, której dotyczył spór, została zbudowana jeszcze w 1963 r. przez ówczesny państwowy Zakład Energetyczny we W. Przebiega ona do dziś nad prywatnymi gospodarstwami, a prawo do budowy linii i związana z nim możliwość prowadzenia prac na prywatnych posesjach zostało oparte na decyzji, wydanej na początku lat 60. XX wieku. Podstawą dla niej był obowiązujące wówczas art. 35 ust.1 i 2 ustawy z 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości.
Stanowiły one, że do przeprowadzenia przez instytucje i przedsiębiorstwa państwowe linii energetycznych, przewodów, rurociągów itp., a także wszystkich urządzeń służących przesyłowi wystarczające było zezwolenie właściwego naczelnika gminy, dzielnicy lub prezydenta miasta, wydane na podstawie zatwierdzonej decyzji lokalizacyjnej. Ustawa przewidywała też praktycznie nieograniczony dostęp do linii przesyłowych i urządzeń technicznych dla osób upoważnionych przez urząd lub przedsiębiorstwo państwowe w celach konserwacyjnych. Decyzje tego typu, dotyczące zwłaszcza elektryfikacji i budowy linii energetycznych, nie były jednak zindywidualizowane. Określały jedynie obszar, po którym miała biec linia energetyczna, bez dokładnego wskazania, nad jakimi działkami będzie prowadzona.
Wniosek o stwierdzenie zasiedzenia na rzecz PSE nie został jednak uwzględniony przez sąd. Sprzeciwiła mu się bowiem właścicielka jednego z gospodarstw, nad którym poprowadzono linię energetyczną. Wskazała, że zasiedzenie służebności gruntowej jest niemożliwe, gdyż uprawnienia PSE wynikają bezpośrednio z decyzji administracyjnej wydanej w 1963 r. Skoro zaś istnieje tytuł prawny do służebności gruntowej, a jest nim decyzja, to nie może być mowy o zasiedzeniu na podstawie kodeksu cywilnego. Sądy I i II instancji podzieliły te wątpliwości i oddaliły kolejno wniosek i apelację PSE, wskazując, że tytuł administracyjnoprawny, jakim jest decyzja z 1963 r., wyklucza możliwość zasiedzenia służebności cywilnoprawnej.
Skargę kasacyjną złożyły PSE. Sąd Najwyższy w maju 2013 r. uznał, że w sprawie istnieje poważny problem prawny i zdecydował o przedstawieniu 7-osobowemu składowi SN pytania prawnego. Dotyczyło ono kwestii: czy wykonywanie przez firmę energetyczną uprawnień wynikających z decyzji wydanej przed blisko półwieczem na podstawie ustawy wywłaszczeniowej z 1958 r. może stanowić podstawę do zasiedzenia służebności gruntowej na rzecz tej firmy.
Wczoraj SN odpowiedział na to pytanie negatywnie. Skład siedmiu sędziów stwierdził w uchwale, iż wykonywanie uprawnień na podstawie decyzji lokalizacyjnej wydanej na mocy dawnej ustawy wywłaszczeniowej nie może być podstawą do zasiedzenia służebności gruntowej. Oznacza to, że firma energetyczna będzie musiała uzyskać zgodę właścicieli na przejazd i prowadzenie prac na prywatnych posesjach.
ORZECZNICTWO
Uchwała SN z 8 kwietnia 2014 r., sygn. akt III CZP 87/13.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama