Gdy kierowca zostaje złapany przez policję i okazuje się, że przekroczył limit 24 punktów, drogówka zabiera mu prawo jazdy i wydaje pokwitowanie. – Zabieramy mu dokument, ale nie uprawnienia. Od wydawania i cofania uprawnień jest starostwo – przypomina podinsp. Włodzimierz Mogiła z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Kierowca musi poczekać około dwóch tygodni na pismo od starostwa, które kieruje go na egzamin sprawdzający kwalifikacje (możliwe jest także skierowanie na badania psychologiczne). Jest to taki sam egzamin teoretyczny i praktyczny, jaki zdają kandydaci na kierowców. Dla wprawionego kierowcy nawet nowe egzaminy nie powinny stanowić problemu. Ich koszt to 170 zł.
Do niedawna cały proces potrafił się ciągnąć przez 2–3 miesiące. Teraz sprawę można załatwić w 2–3 tygodnie. Wszystko przez wyjątkowo krótki czas oczekiwania na egzamin. Jak mówili nam dyrektorzy WORD, z powodu braku chętnych (a także przez górkę spowodowaną tym, że dużo osób zdawało przed 19 stycznia 2013 r. z obawy przed nowymi testami) w wielu ośrodkach możliwe jest zdawanie obu egzaminów w dniu zapisania się na nie.
zobacz także:
- Prawo jazdy: Piratom drogowym recydywa się opłaca. Taniej zdać ponownie egzamin, niż redukować punkty karne »
- Sejm zatwierdził przepisy o euromandatach. Z trzymiesięcznym opóźnieniem »
- Szymaniak: Deregulacja w praktyce, czyli nadzór zamiast zaufania »
- Czas na rezygnację z obowiązku szkoleń na prawo jazdy »
Po zdanym egzaminie kierowca ma czyste konto punktowe. Nie ma też żadnych ograniczeń – można w kółko tracić prawo jazdy i odzyskiwać je na nowo bez konsekwencji. – Niestety w każdych przepisach znajdzie się jakaś dziura – podsumowuje policjant ze śląskiej drogówki.
O tej luce wie coraz więcej kierowców. Wychodzą oni z założenia, że w sytuacji gdy egzamin można zdać niemal od ręki, bez sensu jest zapisywanie się na droższe szkolenia w WORD (koszt 300–400 zł), które pozwalają na redukcję tylko 6 punktów. Efekty już widać. – Ruch na szkoleniach jest mniejszy o ok. 20 proc. rok do roku, choć różnica nie jest aż tak drastyczna jak w przypadku egzaminów – przyznaje Zdzisław Kot, dyrektor WORD w Białej Podlaskiej. Jego zdaniem należy pomyśleć o rozwiązaniach, które powstrzymają piratów przed seryjnym podchodzeniem do egzaminów, np. po którymś razie nałożyć czasowy zakaz.
zorro(2014-11-02 17:08) Zgłoś naruszenie 20
Płacę 30zł i przystąpuję do egzaminu teoretycznego,zdaję,idę do kasy i wplacam 140zł,bo będę przystepował do egzaminu praktycznego.Tak to powinno wyglądać.Niestety jest inaczej wpłacasz 170 i jak nie zaliczysz teori kasa Ci przepada.Banda złodzieji.
OdpowiedzToni(2014-03-06 09:05) Zgłoś naruszenie 10
Super i zawsze po zdanym egzaminem jest nowym kierowcą,
Odpowiedzktórego ubezpieczyciel traktuje jako niedoświadczonego co prawda z historią nie wiem czy to takie opłacalne. Autor chyba nie do końca zapoznał się z tematem i poszedł po bandzie.
Kierowca kat. A, B, C.(2014-03-06 08:47) Zgłoś naruszenie 10
Autor artykułu niech się "huknie" w głowę czymś ciężkim "na pewno" słychać będzie pusty dźwięk. Faktem jest, że zdanie egzaminu jest tańsze i może kosztuje 170zł., ale serdecznie życzę autorowi i reszcie zdających dokonać tej sztuki za 1 razem. Obecnie nie ma kolejek bo zdawalności jest na poziomie ok. 13%, a średnio każda osoba zdaje za 2-3 razem. ; )
OdpowiedzMarek(2014-03-06 08:55) Zgłoś naruszenie 00
Wynalazca wygrał z czasem wprowadzający kurs na egzamin prawa jazdy kto dokonał tego cudu powinien przystąpić do egzaminów tego typu. Gratuluję.Splajtuje i PZLMOT i inni prowadząc tego typu działalność a my przerzucimy się w lato na rowery a okres zimy ZTM gratulację takiej mądrości życiowej wynalazcom i zatwierdzającym .KURS, żeby zdać to trzeba mieć sporo kasy na wiele podejść
OdpowiedzZIOMEK(2014-03-06 09:02) Zgłoś naruszenie 00
MOJ SYN JEST SPOKOJNY ZROWNOWARZONY CHCIALBY ZROBIC PRAWOJAZDY TYLKO POTO RZEBY MIEC DO PRACY CZYM DOJECHAC ALE NIC Z TEGO NIEMA NA TO PIENIEDZY BO MA ZONE I DZIECKO!!! TYLKO STAC NA TO ZLODZIEJI I Z NIMI SA WTEDY PROBLEMY ZABIJAJA LUDZI PO PIJANEMU ALBO PO NARKOTYKACH A BIEDNI MUSZA ZA TO PLACIC!!! SKAD MLODY BEZ PRACY SIEDZI CALY DZIEN NA PLARZY NACPANY A WIECZOREM ROZRABIAJA SKAD???
Odpowiedzemeryt(2014-03-06 09:47) Zgłoś naruszenie 00
...ja w 2010 r tez stracilem prawko... i zaczalem sie zastanawiac do czego mi jest potrzebny samochod ???Jestem emerytem,przewaznie jezdze rowerem,chodze pieszo bo lubie a samochod mialem bo...wszyscy maja hahaha.Postanowilem oddac samochod dzieciom,a za zaoszczedzone pieniadze za paliwo,czesci,ubezpieczenia itp.mam wczasy zagraniczne i to niezle, oczywiscie na egzamin nie poszedlem bo po co.Widze ,ze coraz wiecej starszych ludzi rezygnuje z samochodu,bo to nie czarujmy sie dla emeryta niepotrzebny wydadek...pozdrawiam
Odpowiedzguzik(2014-03-06 13:36) Zgłoś naruszenie 00
Na tym przykładzie widać ile warte są wszystkie komputerowe bazy danych. Przy zapisywaniu się delikwenta na egzamin powinno być od razu widać, czy jest już bazie zarejestrowany. Chyba, że z lenistwa ten fakt nie jest sprawdzany. A może opłaca się to również organizatorom kursów? Tym bardziej przy wydawaniu prawka, powinien być znany fakt wcześniejszego posiadani owego dokumentu. Dawnymi czsy drugi taki dokument miał pieczątkę "wtórnik"
Odpowiedz