Sąd dyscyplinarny, orzekając karę przeniesienia na inne miejsce służbowe jest nie tylko uprawniony, ale wręcz zobowiązany do wyznaczenia okręgu sądu, w którym miejsce to zostanie określone przez ministra sprawiedliwości - uznał Sąd Najwyższy.
Postępowanie dyscyplinarne dotyczyło sędziego sądu rejonowego. Został on uznany za winnego tego, że w okresie od stycznia 2011 r. do sierpnia 2012 r., lekceważąc prawo stron do rozstrzygania ich spraw bez zbędnej zwłoki notorycznie przekraczał terminy do sporządzenia uzasadnień wyroków wydanych w 42 sprawach karnych. Zwłoka wynosiła od 19 do 856 dni. Ponadto wyszło na jaw, że akta czterech spraw przechowywał przez długie okresy poza budynkiem sądu, nie uzyskując na to zgody przełożonego. W efekcie, sąd dyscyplinarny I instancji wymierzył mu karę przeniesienia na inne miejsce służbowe.
Z zaświadczeń lekarskich wystawionych w kwietniu i maju 2012 r. wynikało, że lekarz psychiatra stwierdził u sędziego zespół wypalenia zawodowego z zaleceniem wypoczynku. Wcześniej jednak był wielokrotnie wzywany do sporządzenia zaległych uzasadnień przez prezesa sądu.
W toku postępowania dyscyplinarnego sędzia wskazywał, że uchybił terminom właśnie z uwagi na zły stan zdrowia: leczył kanałowo zęby i ponad dwa miesiące zażywał silne leki przeciwbólowe. Ponadto cierpi na zespół wypalenia zawodowego oraz na łuszczycę, która spowodowała zmiany skórne na rękach utrudniające pisanie uzasadnień. Wskazał też, że zmiana współpracującej z nim sekretarki spowodowała konieczność poświęcenia jej większej ilości czasu, a przydzielony przez prezesa sądu asystent nie sprostał obowiązkom w zakresie pisania projektów uzasadnień. Odnośnie zaś zabierania akt do domu bez zgody prezesa sądu, stwierdził, że nie wiedział o obowiązku jej uzyskania.
Sąd dyscyplinarny orzekając karę wskazał na podstawę jej wymierzenia art. 109 par. 1 pkt 4 ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. 2001 nr 98 poz. 1070 ze zm.).
Wyjaśnił, że ustalone okresy przekroczenia terminów do sporządzania uzasadnień tak dalece wykraczają poza termin instrukcyjny, że nie można ich racjonalnie usprawiedliwić. W dwóch sprawach termin został przekroczony o 2 lata, w czterech w przedziale 436 – 605 dni, w czterech kolejnych ponad 300 dni. Sąd wziął jednak pod uwagę, że w toku postępowania sędzia sporządził wszystkie zaległe uzasadnienia, co świadczy o tym, że toczące się postępowanie zmieniło jego postawę, a ponadto miał przejściowe kłopoty ze zdrowiem, które w pewnym stopniu musiały się przełożyć na jego pracę. Obrońca sędziego wniósł odwołanie.
Sąd Najwyższy 13 grudnia 2013 r. (sygn. akt SNO 34/13) zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że orzekł o przeniesieniu obwinionego na inne miejsce służbowe w oznaczonym precyzyjnie okręgu sądu apelacyjnego. Wskazał, że sporządzenie uzasadnienia orzeczenia z przekroczeniem terminu określonego w ustawie stanowi przewinienie służbowe polegające na obrazie przepisów wtedy, gdy przekroczenie terminu jest rażące i oczywiste. Tak też było w tej sprawie. Negatywne skutki naruszenia obowiązków sędziego godziły zarówno w interesy uczestników postępowania, jak i dobro wymiaru sprawiedliwości. SN był zdania, że wymierzona kara nie jest zbyt surowa. Jest co prawda dotkliwa, ale ilość deliktów dyscyplinarnych oraz permanentne i rażące naruszenie terminów do sporządzenia uzasadnień uzasadniają jej zastosowanie. Stopień dolegliwości kary przeniesienia na inne miejsce służbowe zależy jednak od tego, gdzie to miejsce zostanie wyznaczone. Wyznaczenie innego miejsca służbowego należy do sądu dyscyplinarnego. Pozostawienie bowiem decyzji w tym zakresie organowi wykonawczemu, czyli ministrowi sprawiedliwości oznaczałoby, że o dolegliwości kary decydowałby głównie organ administracji państwowej. To zaś narusza konstytucyjny podział władz, odrębność władzy sądowniczej i kompetencje sądów do sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Sąd dyscyplinarny, orzekając karę przeniesienia na inne miejsce służbowe jest zatem uprawniony do wskazania okręgu sądu, w którym miejsce to zostanie następnie wyznaczone przez ministra sprawiedliwości.
Sędzia Waldemar Żurek, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, członek Krajowej Rady Sądownictwa o wyroku: "(...) w sądownictwie brakuje zintegrowanego systemu analizy stresu wynikającego z pracy sędziego, a także brakuje wypracowanych metod walki z problemem wypalenia zawodowego."