Odbyła się debata na temat przyszłości Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz jej miejsca w systemie edukacji prawniczej, która potwierdziła trafność przyjętego systemu kształcenia kadr wymiaru sprawiedliwości i zwróciła uwagę na konieczność dopracowania szczegółów przedmiotowego modelu.

Dobiegł końca pierwszy w historii rok aplikacji ogólnej i tym samym pierwszy rok funkcjonowania Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, która powstała 4 marca 2009 r. na mocy ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury z 23 stycznia 2009 r., zastępując uprzednio działające Krajowe Centrum Szkolenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratury. Trzystu aplikantów rozpoczęło zajęcia, z czego 150 dostanie się do kolejnego etapu i będzie mogła kontynuować dalsze kształcenie na wybranej przez siebie aplikacji sędziowskiej lub prokuratorskiej. Aplikanci po roku aplikacji ogólnej mogą zastać referendarzami, bądź asystentami sędziego. Rok funkcjonowania Szkoły w jej nowej formie to dobry moment na pierwsze podsumowania i wnioski. Z tego względu została zorganizowana debata, w której rolę recenzentów przyjęli: dr Adam Bodnar, sędzia Leszek Pietraszko, sędzia Ewa Ibrom, sędzia Anna Czapracka, prof. Włodzimierz Wróbel, Adw. Jakub Jacyna. Swoje uwagi zgłaszali również sędzia K. Gonera, sędzia E. Stryczyńska, adw. B. Czechowicz, Ł. Bojarski oraz red. K. Sobczak.

„Kuźnia kadr wymiaru sprawiedliwości”

Debatę otworzył dr Adam Bodnar. Podniósł on, iż KSSiP powinna być „kuźnią kadr Wymiaru Sprawiedliwości”. Przyznał iż pojawiało się mnóstwo wątpliwości i liczne kontrowersje co do tego czy Szkoła rozwija się w dobrym kierunku. Dr Bodnar wyraził nadzieję, iż debata przyczyni się do rozwoju Szkoły, jak również sprawi, że krytycy zamiast wytykać błędy będą mogli pomóc programować przyszłe zmiany, które ulepszą funkcjonowanie Szkoły.
Pierwszy wypowiadał się sędzia Leszek Pietraszko, dyrektor KSSiP. Według niego, ogólny stan świadomości na temat tego co się dzieje w KSSiP i jak jest zorganizowana nie jest najwyższy. Szkoła nie jest wolna od mankamentów, ale w jego ocenie zmierza w dobrym kierunku. Przed reformą obowiązywał model zdecentralizowany, opierał się na ponad 30 ośrodkach szkoleniowych, co nie miało dobrego wpływu na jakość szkolenia. Prace nad centralną instytucją trwały 9 lat, zmiany są więc przemyślane i dobrze ugruntowane.
Daje się zauważyć istotne różnice pomiędzy uprzednio działającym Krajowym Centrum a KSSiP. Szkoła jest jednostką niezależną, osobą prawną, a Minister Sprawiedliwości sprawuje nadzór tylko w zakresie zgodności z ustawą i statutem. Zadaniem KSSiP jest szkolenie całej kadry, więc jest to ogrom prac i wielki sprawdzian. Sędzia Pietraszko pokrótce przypomniał strukturę szkolenia wstępnego, zwrócił uwagę na fakt iż nowa struktura pozwala na wyłonienie modelu idealnego aplikanta jak również na wyłonienie najlepszych z najlepszych. Program obecnie realizowany ukierunkowany jest na prawo procesowe oraz na umiejętności, których absolwenci mogli nie mieć okazji nabyć podczas nauki na uniwersytecie. Szkoła, aby szkolenie było w pełni przygotowujące do zawodu, wprowadziła również zajęcia z zakresu psychologii, retoryki i kształtowania wizerunku. Szkolenie ma na celu życiowe przygotowanie absolwenta do pełnienia swoich zadań, a jego wiedza ogólna pomagała w rozstrzyganiu spraw i interpretacji prawa.
Sędzia Pietraszko podkreślił jak wielka jest waga szkolenia z dziedziny etyki, i jak ważne jest aby sędziowie znali normy etyczne i mieli „zdrowy kręgosłup moralny”. Szkoła wprowadziła nowoczesne metody warunkujące efektywność szkolenia. Przyszłoroczny plan szkolenia na aplikacji sędziowskiej będzie realizowany również poprzez dokonywanie egzegezy orzecznictwa różnych organów, warsztaty, prezentacje multimedialne jak również symulacje rozpraw i czynności procesowych, przy wykorzystaniu nowoczesnej techniki i odpowiednich programów komputerowych. W opracowaniu są tzw. casebooki czyli podręczniki zawierające odpowiednie zestawy kazusów. Szkoła przykłada dużą wagę do praktyk, wytyczony jest odpowiedni ich program. Co do wykładowców to istnieją jasne i publicznie znane kryteria ich doboru. Cechują ich najwyższe kwalifikacje, doświadczenie zawodowe jak również wielość publikacji naukowych. W większości są to sędziowie i prokuratorzy, ale również socjologowie, psychologowie, a nawet dziennikarze.
Sędzia Pietraszko podkreślił, że Szkoła ma trzy zasadnicze podstawy. Są to: finanse, baza i kadra. Jednak jak zaznaczył najważniejszą podstawą funkcjonowania Szkoły jest wykwalifikowana i odpowiednio dobrana kadra.

Na tym etapie więcej zalet niż wad

Sędzia Ewa Ibrom, członek rady programowej KSSiP, podniosła, że niejasnym jest czy jest za późno czy za wcześnie na taką debatę. Za późno z tego względu iż Szkoła jest już utworzona i funkcjonuje. Za wcześnie, ponieważ ukończyło się dopiero szkolenie w ramach aplikacji ogólnej, nie można więc jeszcze ocenić funkcjonowania aplikacji sędziowskiej i prokuratorskiej. Jednak na tym etapie można już stwierdzić iż Szkoła spełniła oczekiwania środowiska, i nie ma już powrotu do, wielokrotnie krytykowanego, modelu zdecentralizowanego. Sędzia dostrzega więcej zalet niż wad nowego modelu. Podkreśliła, jak ważne jest ujednolicenie i intensywność szkolenia, ostra selekcja i zmniejszona liczba miejsc na aplikacji sędziowskiej i prokuratorskiej, co pozwala na wybranie najlepszych. A co najważniejsze w funkcjonowaniu Szkoły, jest ona niezależna od ministerstwa, również dzięki temu iż posiada osobowość prawną i określony majątek. Słusznym jest, skądinąd kontrowersyjne, wprowadzenie aplikacji ogólnej. Czas trwania tej aplikacji, pozwala na lepsze szkolenie jak również daje aplikantowi możliwość uzyskania pewności co do swojej ewentualnej drogi zawodowej.
Podsumowując Sędzia Ibrom stwierdziła, iż jeszcze nie można powiedzieć, które z założeń się nie sprawdziło, ze względu na krótki dotychczasowy okres funkcjonowania Szkoły. Jednak, jeżeliby zastanawiać się nad tym co na tym etapie można by poprawić, to na pewno Szkoła powinna dążyć do tego, żeby wykładowcy nie zmieniali się co zajęcia. Artykuł 53 ustawy o KSSiP mówi bowiem o pojęciu wykładowcy ale go nie definiuje. Ponadto, ponieważ krytycy podnoszą argument zbyt długiej aplikacji, jedynym co nadawałoby się do skrócenia, jest okres asystencki
Sędzia Czapracka, autorka dokumentu strategii rozwoju KSSiP, przytoczyła wyniki ankiety co do oczekiwań środowiska. Środowisko sędziowskie oczekuje aby szkolenia ustawiczne odbywały się blisko sędziego i nie nastręczały problemów logistycznych. Potrzeby społeczne w zakresie usług publicznych które świadczy wymiar sprawiedliwości obejmują ujednolicenie rozstrzygnięć, ponieważ częstokroć podnoszone jako problem jest to jak skrajnie różne rozstrzygnięcia dotyczą takiego samego stanu faktycznego i prawnego. Sędzia poruszyła również temat oceny kompetencji sędziów.
Podsumowując, sędzia Czapracka wyraziła swoją aprobatę dla centralizacji szkolenia, która jest jedynym rozsądnym wyjściem i ma przewagę nad decentralizacją chociażby pod kątem większej łatwości pozyskiwania środków europejskich.

Problemy z zakresem nadzoru nad KSSiP

Następnie wypowiadał się Prof. Włodzimierz Wróbel z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z pomysłodawców utworzenia KSSiP w Krakowie, który prowadził zespół, przygotowujący zmiany ustawy. Podczas prac nad ustawą pojawił się problem zastąpienia asesury. Okres szkolenia, mimo wszystko, jest krótszy od poprzedniej drogi dojścia do zawodu sędziego (włączając w to ówczesną asesurę). W obliczu zróżnicowania kultury prawnej, potrzebny był niezaprzeczalnie model odpowiednich standardów, jednostka niezależna od podmiotów administracyjnych. Prowadzona obecnie dyskusja o zawodzie sędziego jako o koronie zawodów prawniczych opiera się na założeniach pięknych aczkolwiek w polskich warunkach jeszcze nierealnych.
Model, który został osiągnięty po wprowadzeniu zmian jest dobry, ale kilku idei nie udało się doprowadzić do realizacji. Zdaniem Profesora Wróbla nie do końca udała się niezależność KSSiP, wnioskując chociażby ze sposobu powoływania dyrektora. Sprawowanie nadzoru Ministerstwa Sprawiedliwości wykracza poza ustawowe zamierzenie. Tak samo negatywnie Profesor Wróbel ocenia wybieranie sędziów i prokuratorów na stanowiska, które powinni sprawować ludzie z wykształceniem administracyjnym. Chodzi tu np. o funkcję zastępcy dyrektora. Profesor podniósł iż osoby takie są kształcone przy udziale dużego nakładu finansowego, są profesjonalnie wyszkolone, a w rezultacie nie wykonują swojego zawodu, tylko stają się urzędnikami. Kolejnym mankamentem zdaniem Profesora jest to, iż Rada została wyłączona z opiniowania wykładowców w szkoleniu ustawicznym. Ponadto Szkoła nie wypracowała standardów oceniania aplikantów, wykazując w tym zakresie daleko posunięty subiektywizm.
Ponadto jak zauważył prelegent nie wypracowano zamierzonego jednoznacznego modelu kultury prawnej, co powoduje rozbieżności pomiędzy szkoleniem aplikantów a odbywanymi praktykami, które to rozbieżności skutkują negatywnie na kolokwiach. Profesor nadmienił również jak ważne jest to aby obowiązek szkoleń ustawicznych był rozliczany. Zarzucił również, iż podstawowym naruszeniem nadzoru Ministerstwa było to iż przez pół roku KSSiP nie miała dyrektora. Sytuacja taka zaistniała w jej początkowym okresie funkcjonowania, kiedy było to czynnikiem nader dezorganizującym.
Adw. Jakub Jacyna pochwalił w swojej wypowiedzi użyte przez dr Bodnara określenie na KSSiP „kuźnia kadr”, jednak wyraził swoją obawę, że KSSiP hermetyzuje. Izolacja ta może przyczynić się do stworzenia jeszcze większej bariery przy przechodzeniu do zawodu sędziego z innego zawodu prawniczego. Mecenas Jacyna podniósł, iż adwokatom utrudniane jest sięgnięcie po „koronę zawodów prawniczych”. Konieczna jest rekomendacja KRS, która w praktyce jest praktycznie nie do uzyskania. Mecenas mówił również jak bardzo ważna w szkoleniu aplikanta jest praca z patronem, w czym odniósł się do odbywania aplikacji adwokackiej.

Najbardziej widoczne niedociągnięcia

Sędzia Gonera podkreśliła iż KSSiP powoduje standaryzację merytoryczną i etyczną, oraz pozwala na uniknięcie powielania lokalnych błędów.
Sędzia Stryczyńska natomiast krytycznie odniosła się do istnienia niezależności Szkoły. Zarzuciła ustawie o KSSiP zbytnią koncentrację na aplikacji, z pominięciem szkoleń ustawicznych sędziów. Sędzia wyraziła również pogląd, iż aplikacja ogólna nie przygotowuje do wykonywania zawodu referendarza. Przygotowuje ona jedynie do dobrego wykonywania obowiązków asystenta sędziego. Kolejnym tematem poruszonym przez Sędzię Stryczyńską było ubezpieczenie aplikantów, którzy posiadają tylko ubezpieczenie zdrowotne. Nie pomyślano o zapewnieniu ubezpieczenia społecznego. Skutkuje to tym, iż jeżeli aplikant w okresie odbywania aplikacji ulegnie wypadkowi, bądź jeżeli aplikantka urodzi dziecko, nie zostaną im zapewnione żadne świadczenia. Tu sędzia postulowała modyfikację uregulowań w tym zakresie.
Sędzia skrytykowała również realizację zamysłu ujednolicenia szkoleń, ze względu na to, iż aplikanci większość czasu spędzają na praktykach, pod okiem patrona praktyk, a nie przeprowadzono żadnego procesu przygotowywania sędziów do wykonywania tego obowiązku. Aplikanci odbywają zajęcia prowadzone przez inne osoby niż te które organizują kolokwium, co skutkuje rozbieżnościami w ocenianiu. Aplikanci odbywają praktyki w różnych rejonach Polski, częstokroć w miejscu swojego zamieszkania, a różne sposoby pracy w sądach skutkują rozczarowaniem w momencie weryfikacji nabytej wiedzy na egzaminie.
Sędzia zarzuciła również iż błędem jest to, że nie przewidziano obowiązku zwrotu środków finansowych otrzymanych przez aplikantów aplikacji ogólnej, w razie rezygnacji z kariery związanej z wymiarem sprawiedliwości, co mogłoby być argumentem przekonującym aplikantów do zostawania referendarzami bądź asystentami. Według początkowych badań, wszyscy aplikanci deklarowali chęć zostania sędziami albo prokuratorami, nikt nie udał się na aplikację ogólną po to aby wykonywać zawód referendarza czy asystenta sędziego. Z tego powodu niedługo może zaistnieć fakt braku ludzi wykonujących te funkcje.

Izolacja wymiaru sprawiedliwości

Temat podniósł adwokat Jakub Jacyna, a część pozostałych uczestników przychyliła się do jego stanowiska. Sędzia Czapracka przyznała, że izolacja polskiego wymiaru sprawiedliwości jest jednym z jego największych problemów.
Wspólnie ustalono iż sposobem na zapobieganie izolacji, jest otwieranie KSSiP, stwarzanie jej autorytetu i wizerunku prestiżowego miejsca, w którym prowadzona jest dyskusja prawna na wysokim poziomie, poprzez odczyty, specjalistyczne szkolenia czy konferencje. Powinna być to przestrzeń do debaty nad funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości. Sędzia Czapracka wypowiedziała się też co do nieadekwatności terminu Szkoła, i przyznała, że właściwszym określeniem byłaby Akademia. W debacie poruszony został również temat relacji Szkoły z samorządami prawniczymi i wydziałami prawa. Wobec tego sędzia Pietraszko nadmienił iż Szkoła współpracuje i chce współpracować z uczelniami. Przejawia się to m.in. w organizacji studiów podyplomowych i korzystaniu z pracowników naukowych jako wykładowców.
Ponadto wywiązała się dyskusja na temat możliwości międzynarodowego szkolenia. Sędzia Pietraszko wyjaśnił iż co prawda w programie aplikacji ogólnej nie przewidziano wymiany międzynarodowej, jednak w przyszłorocznym programie aplikacji sędziowskiej i prokuratorskiej jest już zaplanowana wymiana ze Szkołą francuską a wymiana międzynarodowa stanie się nieodłącznym elementem funkcjonowania KSSiP.
Końcowe wnioski
Według profesora Wróbla większy zakres uprawnień dyrektora Szkoły zapewniłby większą niezależność. Powinno się też zmodyfikować program praktyk, jak na razie organizowane są bez pomysłu. Istotą Szkoły jest stworzenie jej autorytetu. Według mecenas Beaty Czechowicz, debata odbywa się w dobrym momencie, gdyż po roku funkcjonowania widać już wady i zalety i można zareagować, w związku z czym powinny odbywać się takie coroczne przeglądy. Należy większą wagę przyłożyć do kontrolowania jakości szkoleń.
Obawą Mec. Beaty Czechowicz jest to, iż Szkoła fundamentuje relacje prokuratorsko-sędziowskie, co z punktu widzenia karnisty byłoby szkodliwym zjawiskiem.
Pojawiła się też konkluzja iż w związku z dużym naborem na aplikacje korporacyjne, możliwe będzie zwiększenie zjawiska przechodzenia do zawodu sędziego, w związku z tym należałoby uregulować tą możliwość, żeby nie była nieosiągalna.
W czasie debaty poruszono też problematykę wymagań co do sędziów i prokuratorów, wynikających z programu sztokholmskiego. Powstał postulat co do tego aby doskonalenie zawodowe już odpowiednio ukierunkować, aby być odpowiednio przygotowanym.
Mecenas J. Jacyna sformułował wnioski płynące z debaty, są nimi przede wszystkim:
1)konieczność przemyślenia i nowego ukształtowania nadzoru nad szkołą, ze względu na to iż obecnie w praktyce funkcjonuje za szeroki nadzór merytoryczny Ministerstwa Sprawiedliwości, należy popracować nad redefinicją.
2)w zakresie doskonalenia zawodowego sędziów i prokuratorów, należy przygotować się zawczasu zanim program sztokholmski wymusi odpowiednie szkolenie
3)planowane kursy doszkalające dla adwokatów, którzy chcą przejść do zawodu sędziego to droga w dobrym kierunku, niskie zainteresowanie przejściem do zawodu sędziego jest spowodowane świadomością niemożności. Mecenas Jacyna zadeklarował gotowość adwokatury dla przeprowadzenia analogicznych kursów dla sędziów i prokuratorów.
Ogólna myśl płynąca z debaty to pochwała zmian, które nastąpiły. Wszyscy uczestnicy zgodnie potwierdzają, iż decentralizacja systemu szkoleń dobrze wpływa na ich jakość. Wszyscy zgadzają się również, iż jeszcze za wcześnie na szersze podsumowania działalności KSSiP, jednak pewne mankamenty, które wyszły na jaw podczas pierwszego roku funkcjonowania Szkoły, warte są przedyskutowania i zastanowienia się nad usprawnieniami, które jak najbardziej zbliżą funkcjonowanie KSSiP do osiągnięcia zamierzeń, które przyświecały pracującym nad jej nowym kształtem.

Roma Opoka

Zobacz także:

Absolwenci prawa już po egzaminach na aplikacje

Radcy prawni postulują reformę egzaminu państwowego

Informatyzacja wymiaru sprawiedliwości