W dniu 15 października 2010 roku odbył się tzw. Okrągły Stół w sprawie dopalaczy podczas, którego zaproszeni eksperci starali się znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego to Polska stała się ofiarą dopalaczy?

Eksperci krytykowali politykę rządu w sprawie dopalaczy, opartą wg nich na przypadkowych działaniach bez naukowej analizy. „Apelujemy o powołanie eksperckiego zespołu (…) w ramach kompleksowej reformy polityki narkotykowej” – napisali w liście do Prezesa Rady Ministrów.

Spotkanie, zorganizowane przez Polską Sieć Polityki Narkotykowej, odbyło się w Centrum Dialogu MY, NARKOPOLACY .

Autorzy listu twierdzą, że obecne przepisy, pozwalające surowo karać za najmniejsze ilości posiadanych narkotyków, skupiają represje organu ścigania na najsłabszym ogniwie, czyli młodzieży.

Zakazy skłoniły do sięgania po środki zastępcze bardziej szkodliwe niż marihuana- alarmują. Kolejne zakazy doprowadzą do użycia substancji, prawdopodobnie jeszcze bardziej trujących niż obecne. „W Polsce przyjęliśmy model zakazywania. To błędne koło, które powoduje, że polityka jest nieskuteczna” – mówił dr Mateusz Klimowski z Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Ustalono, że należy zrobić tabelę wartości granicznych dozwolonej dawki posiadania narkotyków, która nie podlegałaby penalizacji. „Nie uważam, żeby Polska młodzież była gorsza od Czechów czy Holendrów. Powinnyśmy uważnie przyjrzeć się ustawie antynarkotykowej. Dopalacze to trochę temat zastępczy”- twierdzi Katarzyna Malinowska – Sempruch, dyrektor Global Drug Policy Program OSI Nowy Jork.

O powrót do racjonalnej polityki antynarkotykowej apelował również były wiceminister zdrowia, lekarz psychiatra Marek Balicki. W Sejmie czeka już projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który przeszedł wszystkie szczeble konsultacji społecznych i rządowych. Jednak Senat ucina dyskusje. Poseł podkreślił, że w Polsce, z powodu narkotyków, umiera rocznie ok. 300 osób. Kontakt z narkotykami ma ok. 1mln osób, podczas gdy z alkoholem aż 30mln. W Polsce sytuacja nie jest szczególnie odmienna niż w innych krajach. Rząd jednak wykorzystuje nasz lęk przed narkotykami- uważa.

„Zamykanie sklepów z dopalaczami przypomina mi lata 80 – te, kiedy skazywano Solidarność, rozdającą ulotki, za zaśmiecanie ulic.” – mówił prof. Jerzy Vetulani, psychofarmakolog z Instytutu Farmakologii PAN. Według Profesora "dopalacze to kolejna, po świńskiej i ptasiej grypie histeria, której z łatwością ulegamy". Nie wiemy, jaka jest skala śmiertelnych wypadków. Jedynym rozwiązaniem jest dokładna i rzetelna analiza problemu oraz ustawa wypracowana w oparciu o opinie ekspertów.

List do premiera jest jednocześnie zaproszeniem do współpracy z ekspertami nad racjonalną polityką antynarkotykową. Na listopad przewidziane jest kolejne spotkanie, poświęcone m.in. tabeli wartości granicznych dopuszczalnej ilości posiadanych narkotyków.

Ewelina Poradowska

Zobacz także:

Król dopalaczy nie popełnił przestępstwa