Reportaż wyemitowany w komercyjnej stacji w jednym ze swoich fragmentów zdaniem powoda przedstawił nieprawdziwe informacje na temat jego osoby, oraz ukazał go w niekorzystnym świetle.

Reportaż został wyemitowany w jednej z niepublicznych stacji telewizyjnych i dotyczył nieprawidłowości w działaniu spółdzielni mieszkaniowej w Olsztynie. W programie znalazła się sugestia, że środowisko sędziowskiego w Olsztynie,( w tym powód), jest zamieszane w proceder zakupu mieszkań po zaniżonej cenie w zamian za usługi świadczone Prezesowi jednej z olsztyńskich spółdzielni mieszkaniowych.

Tzw. „spisek prominęcki” wielokrotnie opisywany w mediach, miał polegać na sprzedaży mieszkań osobom wyświadczającym usługi spółdzielni w zamian za ich zaniżoną cenę -1, 500 zł/m. Lokale o podobnym standardzie kosztowały 30 proc. więcej.

Członkowie spółdzielni skierowali pismo w tej sprawie do Prokuratora Krajowego, w którym zostały zawarte zarzuty „rozdawnictwa” mieszkań osobom związanym ze spółdzielnią, ustawianych wyborów, oraz fingowania przetargów.

Dowody wskazały istotnie na to, że wartość gruntów była odliczona od ceny nabywczej mieszkań, a płacili za nie wszyscy członkowie spółdzielni, oprócz mieszkańców „bloku prominęckiego”.

W programie znalazły niepełne personalia powoda, podana została funkcja jaką sprawuje, oraz miejsce zamieszkania. Zdaniem powoda fakty te umożliwiły jego identyfikację, przysporzyły jemu, jego rodzinie, oraz przyjaciołom wielu nieprzyjemności

W związku z tym skierował do sądu sprawę o naruszenie dóbr osobistych. Sąd I instancji uznał jednak , że do naruszenia nie doszło. W uzasadnieniu sędzia przewodniczący podał, że celem reportażu było przedstawienie konfliktu sąsiedzkiego między członkami spółdzielni, a nie postawienie powoda w złym świetle.

Na powyższą decyzję sądu powód wniósł apelację. Podczas rozprawy sąd apelacyjny przywołał orzecznictwo Sądu Najwyższego, które wskazuje że w przypadku gdy dziennikarz rzetelnie zbiera materiał, to nawet jeśli informacje zostały przedstawione w błędny sposób, nie można mówić o naruszeniu dóbr osobistych.

Sąd II instancji przeprowadził dowód z obejrzenia materiału filmowego-reportażu.

Zdaniem pełnomocnika treść reportażu zawiera nieprawdziwe i nie poparte żadnymi dowodami sugestie, że powód nabył mieszkanie po zaniżonej cenie, co było wynikiem układu środowiska sędziowskiego z władzami spółdzielni.

Celem reportażu było ukazanie nieprawidłowości w Zarządzaniu Spółdzielni, wskazanie konfliktu sąsiedzkiego, który był przedmiotem wielu materiałów w mediach- podkreślił pełnomocnik pozwanej.

Dodała, iż dziennikarka przez wiele miesięcy zbierała materiały do przedmiotowego reportażu, przy czy wykazała dużą staranność i rzetelność. Powód był jedynie elementem całego programu, który ukazywał szerokie tło innego problemu. Nie było celem, ani skutkiem naruszenie dóbr osobistych powoda. Jak wskazuje kodeks cywilny-art.24, aby doszło do naruszenia dóbr osobistych musi zachodzić przesłanka bezprawności czynu.

Prawo prasowego daje dziennikarzowi prawo do krytyki i korzystając z niego autor jest chroniony przez prawo. Jak podkreśliła pełnomocnik strony pozwanej to na powodzie spoczywa obowiązek udowodnienia, iż jego dobre imię zostało naruszone w sposób bezprawny, czego przed sądem I instancji nie udowodnił.

Wyrok w sprawie zostanie ogłoszony 30 grudnia 2008 r.

Sygn.akt. VI A Ca 512/08

Anna Sergiej