W Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego (to na podstawie jego szacunków potencjalne wpływy były do tej pory wpisywane do budżetu) kwotę przyszłorocznych mandatów wstępnie oszacowanona ok. 120 mln zł.
Zmiana przepisów ma odetkać sieć fotoradarów
Zdaniem inspektorów transportu drogowego obecny wykroczeniowy tryb postępowania w przypadku systemu fotoradarów nie zdaje egzaminu. Oparty jest na przepisach z lat 70. ubiegłego wieku, gdy fotoradary jeszcze nie istniały. Najważniejsze wady tego trybu to: trudności w znalezieniu osoby kierującej pojazdem w momencie wykroczenia (np. poprzez zrzucanie winy na kolejne osoby, tzw. kaskada) oraz niemożność ukarania sprawcy, gdy kierował pojazdem zarejestrowanym w innym kraju. Dlatego im więcej fotoradarów, tym system bardziej się zatyka. Przejście na tryb administracyjny (taki jak np. w Holandii czy Austrii) przeniosłoby odpowiedzialność na właściciela pojazdu, o ile nie uda się ustalić tożsamości kierującego.