Immunitet nie powinien być narzędziem służącym do unikania odpowiedzialności. Zwłaszcza na drodze.
Immunitet prokuratorski jest za szeroki. Praktycznie wszyscy zgadzają się co do tego, że trzeba go ograniczyć. Pytanie jak bardzo. A może śledczy po prostu powinien ponosić odpowiedzialność karną jak każdy zwykły śmiertelnik? Bez żadnej taryfy ulgowej?
– Nie ma racjonalnych powodów, które nakazywałyby wyłączać od odpowiedzialności karnej prokuratorów, np. za kradzieże, prowadzenie pojazdów mechanicznych pod wpływem alkoholu czy niszczenie mienia, zwłaszcza w sytuacjach ujęcia na gorącym uczynku – uważa dr Karolina Kremens, karnistka z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Wersja hard

Jednak nie można wylewać dziecka z kąpielą. Pewna, choćby minimalna ochrona dla śledczych jest potrzebna.
– Ale powinna się ograniczać do czynów związanych z wykonywaniem obowiązków zawodowych prokuratora – przekonuje dr Karolina Kremens.
Taka rekomendacja wynika także z raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka „Odpowiedzialność zawodowa prokuratorów”. Czytamy tam, że „biorąc pod uwagę regulacje w innych krajach, brak jest argumentów za utrzymaniem immunitetu prokuratorskiego w Polsce w obecnym kształcie. Ograniczenia powinny jedynie dotyczyć pociągania prokuratorów do odpowiedzialności karnej za czyny związane z wykonywaniem zawodu prokuratora, natomiast przestępstwa spoza tej kategorii powinny być ścigane na ogólnych zasadach”.
Jednak jak rozdzielić te sfery?
– Nie widzę wielkich problemów z takim rozgraniczeniem – deklaruje Kremens.
Jest zwolenniczką ograniczenia odpowiedzialności prokuratorskiej tylko do przypadków dotyczących wolności słowa. Dlatego jej zdaniem immunitet powinien chronić śledczych tylko przed konsekwencjami związanymi np. z zachowaniem na sali sądowej, kiedy formułują niepochlebne opinie pod adresem oskarżonych. I tyle.
Kremens tłumaczy, że prawo międzynarodowe przewiduje co prawda uniezależnienie prokuratorów od nieuzasadnionego pociągania m.in. do odpowiedzialności karnej, jednakże nie nakłada obowiązku rozciągnięcia immunitetu tak szeroko, jak to ma miejsce w Polsce.
– Nie ma jednej reguły dotyczącej innych państw, ale np. Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Kanada, a także Francja w ogóle nie różnicują prokuratorów (a także sędziów!) w ich odpowiedzialności karnej od innych obywateli, wprowadzając ograniczenia w odpowiedzialności właśnie wyłącznie do wąskiej grupy przestępstw dokonanych w ramach pełnionych przez nich obowiązków – przekonuje Kremens.
Radykalne rozwiązania nie są w smak samym zainteresowanym – czyli prokuratorom.
– Nie widzę potrzeby ograniczania immunitetu formalnego do przypadków związanych z wykonywaniem obowiązków zawodowych. Nasza służba wiąże się na co dzień z wydawaniem decyzji, które mogą w naturalny sposób wzbudzać emocje stron procesu. Teoretycznie zawsze w sprawie występuje osoba niezadowolona – zauważa Jacek Skała, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Albo jest to oskarżony, wobec którego kieruje się sprawę do sądu, albo pokrzywdzony, po zawiadomieniu którego sprawę się umarza.
Jacek Skała przypomina także o tym, że prokuratorzy na co dzień narażają się środowiskom przestępczym.
– Nie trudno wyobrazić sobie, że takie osoby mogą inspirować wobec prokuratorów różnego rodzaju postępowania. Stąd dodatkowa ochrona jest konieczna – uważa Jacek Skała.

Wersja light

Problem zbyt szerokiego immunitetu prokuratorskiego dostrzegli posłowie. Proponowany przez nich projekt kompleksowych zmian to kompromis, który ma ograniczyć ochronę immunitetową i pozwolić śledczemu na przyjęcie mandatu w razie wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji. Pomysł dotyczy także np. posłów i senatorów.
Krystyna Skowrońska, posłanka PO reprezentująca wnioskodawców przekonywała, że „to nie jest populizm, to jest zrównanie obowiązków poprawnego zachowania na drodze”, bo na drodze wszyscy są równi.
Posłowie chcą więc wprowadzić możliwość poddania się przez prokuratora – sprawcę wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji – postępowaniu mandatowemu. Wyrażając zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za wykroczenie, prokurator zrzekałby się immunitetu materialnego i zamiast odpowiadać dyscyplinarnie, ponosiłby odpowiedzialność na zasadach ogólnych.

Poparcie środowiska

– Przewidziany w projekcie tryb odpowiedzialności prokuratorów za wykroczenia drogowe jest zgodny z poglądami większości środowiska prokuratorskiego – deklaruje Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Zdaniem PG proponowane zmiany nie naruszają funkcji i istoty ochrony immunitetowej.
– Zgodnie z projektowanym uregulowaniem prokurator w przypadku popełnienia wykroczenia drogowego będzie mógł poddać się odpowiedzialności poprzez przyjęcie mandatu karnego lub uiszczenie grzywny. Natomiast w przypadku odmiennej oceny inkryminowanego zdarzenia kwestia odpowiedzialności za wykroczenie zostanie rozstrzygnięta w trybie postępowania dyscyplinarnego – dodaje rzecznik PG.
Przekonuje, że tryb ten wbrew powszechnie panującej opinii nie tylko nie oznacza bezkarności prokuratora, lecz także może wywołać konsekwencje znacznie dalej idące niż wynikające z ukarania w trybie powszechnym.
– Absolutnie immunitet nie powinien obejmować odpowiedzialności za wykroczenia, a w szczególności drogowe. Niezrozumiałe jest dla mnie, dlaczego zwykły obywatel, przekraczając prędkość, ponosi odpowiedzialność natychmiast, podczas gdy prokurator nie ponosi jej wcale lub – w najlepszym przypadku – jest to reakcja odroczona w czasie i mająca charakter dyscyplinarny – uważa dr Karolina Kremens.
Przed takimi zmianami nie bronią się również sami zainteresowani.
– Należy dyskutować o zniesieniu immunitetu materialnego za wykroczenia. Nie widzę przeciwwskazań, aby prokurator mógł przyjmować mandat np. za przekroczenie prędkości – deklaruje Jacek Skała.
Jednak jego zdaniem trzeba dokonać wyboru: albo odpowiedzialność na zasadach ogólnych, albo dyscyplinarna.
– Obu reżimów odpowiedzialności nie należy łączyć, a w tym kierunku zmierza projekt poselski – uważa Skała.,
Tłumaczy także, że odpowiedzialność dyscyplinarna jest o wiele bardziej dolegliwa. Wymierzenie kary dyscyplinarnej przez sąd skutkuje bowiem wstrzymaniem na 3 lata uprawnienia do uzyskania wyższej stawki awansowej.
– W praktyce może to oznaczać ubytek w budżecie prokuratora w kwocie około 20 tys. zł. Korzystniej zatem byłoby przyjąć mandat – ocenia związkowiec.

Etap legislacyjny

Projekt ustawy o zmianie ustawy o prokuraturze, ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, ustawy o ochronie danych osobowych, ustawy o IPN po pierwszym czytaniu w Sejmie