Przepisy dotyczące cofnięcia obrony z urzędu są niekonstytucyjne.
Jeżeli sąd odmawia oskarżonemu przyznania obrońcy z urzędu, to musi istnieć możliwość zaskarżenia takiego rozstrzygnięcia – orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
Wniosek w sprawie przepisów dotyczących przyznania obrońcy z urzędu złożyła Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich. Umożliwiają one bowiem swobodne wydawanie odmowy bez możliwości jej zweryfikowania. Chodzi o przepisy kodeksu postępowania karnego: art. 81 par. 1 i art. 78 par. 2. Zgodnie z pierwszym, jeżeli oskarżony nie jest w stanie opłacić adwokata, wówczas prezes sądu wyznacza mu obrońcę z urzędu. Problem w tym, że odmownego zarządzenia prezesa nie można zaskarżyć.
Druga regulacja mówi, że sąd może cofnąć wyznaczenie obrońcy, jeżeli okaże się, że jednak nie istnieją okoliczności, na podstawie których został on przydzielony. Takiej decyzji również nie ma jak wzruszyć, ponieważ kodeks milczy na temat zażalenia.
Zdaniem RPO te zasady przeczą sprawiedliwości proceduralnej i niezasadnie ograniczają prawo do sądu i do obrony. Na wczorajszej rozprawie przed TK dr Marta Kolendowska-Matejczuk, zastępca dyrektora zespołu prawa karnego w biurze RPO przekonywała, że przepisy są krzywdzące. Dotyczą bowiem praw osób, w stosunku do których istnieje domniemanie niewinności i pomoc prawna jest dla nich nieoceniona.
– Brak możliwości zaskarżenia tych rozstrzygnięć może prowadzić do ich arbitralności – wskazywała.
I dodała, że problemu nie rozwiązuje możliwość podniesienia w apelacji zarzutu nieprzyznania czy cofnięcia obrońcy. Uznanie przez sąd odwoławczy tego zarzutu prowadzi bowiem do powtórzenia procesu, a to nie jest rozwiązanie optymalne. Istnieje wszak ryzyko, że np. nie wszystkie dowody da się powtórzyć.
Przedstawicielka RPO zwróciła uwagę, że ten stan prawny dziwi tym bardziej, że w postępowaniu cywilnym taka możliwość została zagwarantowana. Ale do stanowiska RPO przyłączyli się pozostali uczestnicy: przedstawiciel Sejmu i prokuratora generalnego.
– Aby proces przebiegał rzetelnie, to argumenty oskarżonego muszą być sądowi właściwie przedstawione. Nie widzę powodów, by od tak ważnej decyzji nie miało służyć odwołanie – podkreślił poseł Stanisław Piotrowicz (PiS).
Dodał, że szybkość postępowania nie może dominować nad rzetelnością procesu. Prokurator PG Wacław Michrowski również uważa, że represyjny charakter procesu karnego zobowiązuje do zagwarantowania stronie prawa do pomocy obrońcy i kontroli instancyjnej orzeczenia, które ją tego pozbawia.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 81 par. 1 i 78 par. 2 k.p.k. w zakresie, w jakim nie przewidują sądowej kontroli zarządzenia prezesa sądu oraz możliwości zaskarżenia postanowienia sądu o cofnięciu wyznaczenia obrońcy z urzędu, są niezgodne z konstytucją.
Sędzia sprawozdawca Marek Zubik wyjaśnił, że wyrok dotyczy sytuacji zarówno oskarżonych, jak i podejrzanych. Zwrócił przy tym uwagę na art. 42 ust. 2 konstytucji. Zgodnie z nim każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania. Może on w szczególności wybrać obrońcę lub na zasadach określonych w ustawie korzystać z obrońcy z urzędu.
Wyjaśnił, że co prawda prawo do zaskarżalności rozstrzygnięć nie jest bezwzględne, to jednak pozostawiony ustawodawcy margines swobody musi uwzględniać to, że zasadą jest zaskarżalność orzeczeń. To oznacza, że wyjątki w tym zakresie muszą mieć rozsądne uzasadnienie.
– Trybunał nie znalazł zaś żadnego uzasadnienia dla odstąpienia przez ustawodawcę od tej konstytucyjnie chronionej zasady – podsumował sędzia Zubik.

Wyjątki od zasady zaskarżalności orzeczeń muszą mieć rozsądne uzasadnienie

ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8 października 2013 r., sygn. akt K 30/11.