Powstanie komisja nadzwyczajna w sprawie rządowego projektu dotyczącego izolacji najgroźniejszych przestępców. Posłowie poparli wniosek, by projekt przewidujący przymusowe leczenie w zakładach zamkniętych niebezpiecznych przestępców po odbyciu przez nich kary, trafił do komisji nadzwyczajnej.

Projekt ma chronić społeczeństwo

Marek Biernacki uważa, że projekt jest zgodny z Konstytucją, bo niebezpieczni przestępcy po odbyciu kary nie będą ponownie skazywani, a jedynie kierowani na leczenie. Minister sprawiedliwości przypomniał, że sami przestępcy, a także ich zachowanie potwierdzają, iż mogą dokonać podobnych zbrodni w przyszłości. Aby skierować skazanego na terapię, dyrektor więzienia musi złożyć odpowiedni wniosek, a psychologowie i psychiatrzy muszą wydać opinię. Sąd podejmuje decyzję o skierowaniu do ośrodka cywilnego na leczenie.

Minister sprawiedliwości ostrzega, że zagrożenie jest realne i państwo nie powinno tego lekceważyć, lecz chronić swoich obywateli. W przyszłym roku więzienia zaczną opuszczać seryjni mordercy i pedofile, którzy zostali za czasów PRL skazani na karę śmierci, a wyroki później zamieniono na karę 25. lat pozbawienia wolności.

Projekt przewiduje, że jeśli sąd uzna, iż zachodzi duże prawdopodobieństwo, że te osoby mogłyby popełnić przestępstwo zagrażające czyjemuś życiu, będzie mógł nakazać przymusowe leczenie w zakładzie zamkniętym lub dozór policyjny.

Są wątpliwości

Poseł Ruchu Palikota Łukasz Gibała ma wątpliwości co do konstytucyjności projektu ministra sprawiedliwości. Polityk zwraca uwagę, że sprawia to wrażenie skazywania kogoś dwukrotnie za to samo przestępstwo. Jego zdaniem, błąd popełniono ponad 20 lat temu, kiedy orzeczono zbyt łagodne wyroki dla przestępców. Poseł Gibała uważa, że teraz kolejnym błędem byłoby karanie skazanych drugi raz za ten sam czyn. Według niego, rodzi to podejrzenie, że w przyszłości podobne mechanizmy mogą być nadużywane.