Nie tylko firmy śmieciarskie, które nie wygrają przetargów na odbiór odpadów, przygotowują się do trudnych czasów. Również organizacje odzysku czeka prawdziwy test. Dlatego protestują przeciwko zmianom w prawie.
Chodzi o projekt ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, który czeka na głosowania w Sejmie. Zastąpi ona ustawy: o opakowaniach i odpadach opakowaniowych (Dz.U. z 2001 r. nr 63, poz. 638 ze zm.) i o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej i opłacie depozytowej (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 90, poz. 607 ).

Szara strefa

Branża krytycznie odnosi się przede wszystkim do propozycji podwyższenia kapitału zakładowego dla organizacji zajmujących się w imieniu przedsiębiorców realizacją obowiązku odzysku i recyklingu odpadów. Obecnie jego minimalny poziom wynosi 1 mln zł. W czasie opracowywania zmian projektodawcy pierwotnie chcieli, by ten wymóg podnieść do 5 mln zł, ale podczas prac w sejmowych komisjach po pierwszym czytaniu zmieniono próg na 2,5 mln zł. To i tak kwota dyskusyjna.
– Według pomysłodawców projektu podniesienie kapitału zakładowego ma na celu wyeliminowanie tzw. szarej strefy. Chodzi o zapewnienie wypłacalności przez organizację odzysku ewentualnych roszczeń – tłumaczy Marek Łebkowski, radca prawny z kancelarii Łebkowski Kopczyński Radcowie Prawni sp.j.
Nie przemawia to jednak do rynkowych graczy.
– Proponowana zmiana nie ma ekonomicznych przesłanek i może być odbierana jako próba monopolizacji rynku przez największe podmioty – stanowczo stwierdza Marek Osik, wiceprezes zarządu Polskiej Grupy Recyklingu PROEKO.
Jego zdaniem mniejsze organizacje mogą nie poradzić sobie ze spełnieniem takiego wymogu, a co za tym idzie zostaną wyeliminowane z rynku. To oznacza mniej firm i mniejszą konkurencję, a w konsekwencji wyższe ceny za odzysk i recykling.

Cios w przyrodę

– Biorąc pod uwagę możliwe skutki rynkowe proponowanej zmiany, można stwierdzić, że nie służy ona realizacji takiej konstytucyjnej wartości, jaką jest ochrona środowiska – twierdzi Osik dodając, że to cios w efektywność systemu ochrony przyrody.
Prawnicy również mają wątpliwości, czy bezpieczeństwo obrotu gospodarczego i kwestia ekologii wymagają podwyższenia obowiązkowego poziomu kapitałów zakładowych za pomocą środków, które mogłyby przecież pójść na inwestycje.
– Moim zdaniem nie ma takiej potrzeby, gdy istnieje obowiązek corocznego badania sprawozdania finansowego podmiotu zajmującego się odzyskiem i recyklingiem opakowań przez biegłego rewidenta, który tym samym jest w stanie ocenić kondycję ekonomiczną danej spółki – wyjaśnia mec. Łebkowski.

Etap legislacyjny

Drugie czytanie projektu w Sejmie