Poczta Polska (PP) nie może kwestionować poprawności ofert złożonych przez innych operatorów w przetargu na dostarczanie przesyłek, skoro sama nie wzięła w nim udziału – uznała Krajowa Izba Odwoławcza.
Od początku roku rynek pocztowy został teoretycznie uwolniony. W praktyce istnieje jednak wiele usług, które nadal może świadczyć wyłącznie PP jako tzw. operator wyznaczony. Jedną z nich, przynajmniej według prawników PP, jest dostarczanie przesyłek skierowanych do zagranicznych adresatów. Tylko bowiem operator wyznaczony może być partnerem dla swych zagranicznych odpowiedników.
Argumentacja ta miała przekonać Krajową Izbę Odwoławczą, by nakazała odrzucenie wszystkich ofert złożonych w przetargu zorganizowanym przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie. Przedstawiciele PP przekonywali, że zgodnie ze specyfikacją częścią zlecanego w jego ramach zamówienia jest świadczenie usług w obrocie zagranicznym. A skoro są one zarezerwowane dla operatora wyznaczonego, to firmy składające oferty w tym przetargu złożyły oświadczenia, pomijając bardzo istotną kwestię. I dlatego powinny one zostać odrzucone. Przedsiębiorstwa, które je złożyły, powinny zaś zostać wykluczone z postępowania jako niespełniające warunków udziału w nim.
Poszerzony skład orzekający nie rozpoznał merytorycznie tych zarzutów. Uznał bowiem, że PP nie ma interesu w uzyskaniu zamówienia. Nie może go bowiem mieć, skoro nie wystartowała w przetargu.
– Odwołujący nie brał w żadnej formie i na żadnym etapie udziału w przedmiotowym postępowaniu. W szczególności nie złożył oferty, nie zwracał się do zamawiającego o udostępnienie specyfikacji, nie korzystał ze środków ochrony prawnej wobec jej postanowień – uzasadnił wyrok oddalający odwołanie przewodniczący składu Sylwester Kuchnio.
Powołał się na art. 179 ust. 1 ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 113, poz. 759 z późń. zm.), zgodnie z którym środki ochrony prawnej, a więc przede wszystkim prawo do odwołania, przysługują wyłącznie temu, kto ma lub miał interes w uzyskaniu zamówienia oraz poniósł lub może ponieść szkodę w wyniku naruszenia przez zamawiającego przepisów.
– Powyższego uprawnienia odmówiono odwołującemu zarówno ze względu na brak możliwości poniesienia szkody związanej z ewentualnym naruszeniem przepisów w odniesieniu do przedmiotowego zamówienia, jak też aktualnym i przeszłym brakiem interesu w jego uzyskaniu – wyjaśnił motywy Sylwester Kuchnio.
Przedstawiciele PP argumentowali, że nawet jeśli nie mają interesu w tym konkretnym przetargu, to po jego unieważnieniu – a do tego sprowadziłoby się odrzucenie wszystkich ofert – mogliby wystartować w kolejnym, który musiałoby rozpisać MPWiK.
– Przepis w swojej hipotezie odnosi się do danego zamówienia, a więc konkretnego zamówienia objętego prowadzonym postępowaniem, a nie jakiegoś przyszłego i bliżej nieokreślonego zamówienia o podobnym przedmiocie i warunkach, którego zamawiający mógłby ewentualnie udzielić po unieważnieniu postępowania. Interes w uzyskaniu danego zamówienia nie może więc przejawiać się jedynie w żądaniu unieważnienia postępowania, a do tego właśnie żądania niniejszego odwołania się sprowadzają – podkreślił przewodniczący.
15 tys. zł straciła Poczta Polska, bezpodstawnie wnosząc odwołanie
ORZECZNICTWO
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej, sygn. akt 348/13.