Norma ogólna wynikająca z dorobku Schengen ograniczająca pobyt w UE cudzoziemców z państw ościennych do trzech miesięcy w półrocznych okresach nie ma zastosowania do małego ruchu granicznego – orzekł Trybunał Sprawiedliwości.
Norma ogólna wynikająca z dorobku Schengen ograniczająca pobyt w UE cudzoziemców z państw ościennych do trzech miesięcy w półrocznych okresach nie ma zastosowania do małego ruchu granicznego – orzekł Trybunał Sprawiedliwości.
Obywatel Ukrainy uzyskał zezwolenie na przekraczanie granicy z Węgrami w małym ruchu granicznym. Mieszkał bowiem co najmniej od roku w trzydziestokilometrowym pasie przygranicznym. Kiedy jednak trzy lata temu stawił się z takim dokumentem na przejściu w Záhony, węgierska policja nie wpuściła go. Zarzuciła, że w ciągu trzech poprzednich miesięcy Ukrainiec przebywał już na Węgrzech przez 105 dni, wjeżdżając do strefy przygranicznej prawie codziennie na kilka godzin. Zatem – limit wyczerpał.
Zainteresowany odwołał się do sądu. Ten stwierdził nieważność decyzji, ponieważ uznał, że przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) 562/2006 (kodeksu granicznego Schengen) ani węgierskiej ustawy implementującej je nie mają w tym przypadku zastosowania. Zdaniem sędziów do przygranicznego przemieszczania się należy stosować przepisy dla niego ustanowione, a więc rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) 1931/2006. Tym samym w małym ruchu granicznym liczba wjazdów przysługujących posiadaczowi pozwolenia jest nieograniczona, a trzymiesięczny limit dotyczy tylko pobytów nieprzerwanych.
Policja złożyła od tego orzeczenia kasację do węgierskiego sądu najwyższego. Ten zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości o wykładnię prawa europejskiego. Do sprawy włączyły się m.in. rząd Węgier i Polski. Nalegały, by przepisy dotyczące małego ruchu granicznego można było uznać za integralną część dorobku Schengen. W przeciwnym razie posiadacze zezwoleń na poruszanie się w strefie przygranicznej uzyskiwaliby prawo pobytu potencjalnie nieograniczonego.
Trybunał orzekł jednak, że sposób myślenia rządów państw pogranicza Unii jest niewłaściwy. Prowadziłby wszak do likwidacji wyjątkowego charakteru małego ruchu granicznego. Tymczasem został on ustanowiony dla osób działających w dobrej wierze. Jest to prawo jedynie tych, który mają uzasadnione powody częstego przemieszczania się ze względów rodzinnych, kulturalnych czy gospodarczych. Dlatego Unia pozostawiła państwom członkowskim swobodę w nakładaniu sankcji za korzystanie z zezwoleń w sposób oszukańczy lub stanowiący nadużycie. Tak więc rozporządzenie 1931/2006 dotyczące małego ruchu granicznego należy stosować autonomicznie. Posiadacz zezwolenia powinien móc – w granicach ustanowionych przez ten akt i międzypaństwowe umowy dwustronne – poruszać się w strefie przygranicznej przez trzy miesiące, jeżeli jego pobyt nie został przerwany. Powinien też zawsze móc korzystać z nowego okresu, jeżeli opuścił UE nawet na krótko. Nie ma tym samym przeszkód, by posiadacz zezwolenia bez obaw wyjeżdżał z Unii i wjeżdżał nawet kilka razy w ciągu dnia.
ORZECZNICTWO
Wyrok TS w sprawie C-254/11.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama