Pani Anna rozpoczęła już sezon rowerowy. - Podczas ostatniego porywu wiosny wybrałam się na wycieczkę. Zwykle jeżdżę do lasu, ale wtedy było tam jeszcze mnóstwo błota – pisze czytelniczka. – Kręciłam się po małych uliczkach, ścieżkach rowerowych, chodnikach. Kiedy wracałam do domu, wjechałam pod prąd w niedużą osiedlową ulicę jednokierunkową i ktoś zwrócił mi uwagę, że kodeks drogowy też mnie obowiązuje. Uważam, że to przesada – twierdzi czytelniczka.
Pani Anna nie ma racji. Rowerzystów obowiązują przepisy kodeksu drogowego, muszą stosować się do wszystkich znaków, o ile nie ma pod nimi tabliczki informującej, że zakaz ich nie dotyczy. Jest z tym trochę kłopotu, bo odniesienia do poruszających się rowerem rozrzucone są w różnych miejscach kodeksu drogowego. Dlatego z nadchodzącą wiosną przypominamy że:
● Rowerzysta powinien poruszać się po ścieżce rowerowej, a gdy jej nie ma – po poboczu drogi. Na jezdnię wyjeżdża tylko wtedy, gdy nie ma ani ścieżki dla rowerów, ani pobocza albo jest ono w takim stanie, że nie nadaje się do jazdy. Wtedy jednak porusza się cały czas blisko prawej krawędzi pasa ruchu. Jedynie szykując się do skrętu w lewo, powinien zjechać do osi jezdni.