Władze samorządowe nie mogą bez tego wyznaczyć terminu egzaminu na prawo jazdy - tłumaczy starosta powiatu w Łasku, Cezary Gabryjączyk. Jeśli przyszły kierowca upiera się i mimo to chce zdać egzamin, musi jechać do WORD-u, który nie ma problemów z systemem.
Starosta Łasku podaje przykład: jedna z mieszkanek powiatu łaskiego została skierowana na egzamin do Bydgoszczy. Miasto oddalone jest od Łasku o ponad 250 kilometrów.
System teleinformatyczny działa poprawnie tylko w czternastu WORD-ach na terenie kraju. Ministerstwo transportu o problemie wie i przygotowało stosowny projekt rozporządzenia w tej sprawie. Dzięki nowym przepisom ma zostać przywrócić "papierowy" obieg danych kandydatów na kierowców - mówi podsekretarz stanu w resorcie transportu, Maciej Jankowski.
Zaznacza od razu, że rozporządzenie jest czymś w rodzaju "furtki bezpieczeństwa".
Samorządowcy takiemu rozwiązaniu mówią stanowcze "NIE". Rząd wprowadzi rozwiązanie tymczasowe za które zapłacimy my - oburza się Cezary Gabryjączyk. I wylicza: dodatkowe osoby do czytania danych kandydatów na kierowców, drukowanie tych danych, przesyłanie ich pocztą do WORD-ów. To wszystko kosztuje i za to zapłaci samorząd - mówi Gabryjączyk.
Rozporządzenie, którego zarys przygotowało ministerstwo transportu, było dziś omawiane na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Samorządowcy wystawili projektowi negatywną opinię.
Szef ministerstwa cyfryzacji Michał Boni zobowiązał kierownictwo resortu transportu do szybszych prac nad rozporządzeniem. Samorządowców zaś poprosił o wyrozumiałość i dialog w tej sprawie.
Nowe zasady organizowania i przeprowadzania egzaminów na prawo jazdy weszły w życie w styczniu.