Chodzi o przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt zmian w kodeksie karnym, które przewidują, że sądy będą miały możliwość kierowania na przymusowe leczenie w warunkach izolacji seryjnych zabójców, w tym pedofilów, już po odbyciu przez nich kary. Chodzi mniej więcej o 90 osób; pierwsza z nich ma wyjść na wolność w lutym 2014 roku.
Szef Sojuszu Leszek Miller oświadczył po spotkaniu, że generalny cel w tej sprawie jest wspólny. "I pan minister Gowin, i my zgadzamy się, że trzeba ograniczyć potencjalne niebezpieczeństwo, natomiast trzeba szukać teraz takich form, które to zapewnią, ale które będą zgodne z polską konstytucją, z prawami człowieka i obywatela, i z innymi regulacjami. Jeśli takie projekty do Sejmu napłyną, to SLD będzie nad nimi pracował i jest gotów je poprzeć" - zadeklarował lider SLD.
Jak podkreślił, posłowie Sojuszu są zgodni co do tego, że nie można pozostać biernym wobec niebezpieczeństwa, że osoby skazane kiedyś na karę śmierci będą kontynuowali proceder, za który kiedyś zostali skazani na najwyższy wymiar kary. "I trzeba pracować nad rozwiązaniami, które to niebezpieczeństwo zmniejszą bądź je całkowicie wyeliminują" - powiedział Miller.
Również Gowin przyznał, że wątpliwości, które zgłaszali posłowie SLD, pojawiały się w resorcie sprawiedliwości od początku pracy nad projektem. "Wydaje mi się, że najistotniejsza i jedyna właściwie istotna różnica, która dzisiaj się ujawniła, dotyczy tego, czy da się rozwiązać ten problem w toku dalszego izolowania sprawców, szczególnie okrutnych morderstw o podłożu pedofilskim czy seksualnym w oparciu o już istniejące przepisy, czy jednak potrzebne są nowe przepisy" - zaznaczył Gowin.
"To jest temat do bardzo drobiazgowej i wnikliwej dyskusji, natomiast cieszę się bardzo z deklaracji posłów klubu SLD, że gotowi są do takiej pracy i to w bardzo szybkim tempie" - dodał minister.
Minister podkreślił jednocześnie, że prawo w tej sprawie nie może działać wstecz ani też nikt nie może być powtórnie skazany w procesie karnym za przestępstwo, za które już raz skazał go prawomocnie sąd.
"Rozwiązania, które dziś zaproponowaliśmy i które (...) polegają nie na tym, żeby ci sprawcy zabójstw i gwałtów byli ponownie karani, ale na tym, żeby orzec w stosunku do nich środki zabezpieczające polegające na skierowaniu na leczenie: psychiatryczne bądź psychoterapię związaną z bardzo głębokimi zaburzeniami osobowościowymi, np. nieodróżnianiem dobra i zła czy czerpaniem satysfakcji seksualnej z zadawania bólu i mordowania" - powiedział minister.
Gowin poinformował też, że osób skazanych na wyroki śmierci zamienione następnie w 1989 roku na 25 lat więzienia jest około 90 osób; 13 z nich to seryjni zabójcy. Pierwsza z tych osób ma opuścić więzienie w lutym 2014 roku.
"Co do niektórych spośród tych 90 osób prognozy kryminologiczne - osobiście rozmawiałem z psychoterapeutami pracującymi z tym ludźmi - są niestety pesymistyczne. Niektórzy z nich - można to powiedzieć dzisiaj z dużą pewnością - jeżeli wyjdą na wolność, będą dalej zabijać" - powiedział.
Dlatego też - przekonywał - ewentualne nowe rozwiązania muszą wejść w życie do połowy przyszłego roku.
Od kilku miesięcy resort sprawiedliwości zapowiadał projekt przepisów umożliwiających terapię najgroźniejszych zabójców po odbyciu przez nich kary do czasu aż ustaną wątpliwości, czy osoby te nie powrócą do zabijania.
We wrześniu rząd przyjął założenia zmian prawa zmierzające do wprowadzenia możliwości monitorowania i leczenia niezresocjalizowanych zabójców, którym skończą się kary więzienia. Zmiany są związane z tym, że za kilkanaście miesięcy zbrodniarze zaczną opuszczać więzienia, w tym seryjni zabójcy dzieci, skazani w PRL na karę śmierci, którym następnie wyroki zamieniono na 25 lat.
W spotkaniu uczestniczył też wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski, autor proponowanych rozwiązań.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom spotkanie nie dotyczyło realizowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości deregulacji zawodów.