Sąd Najwyższy nie powinien za zamkniętymi drzwiami decydować o nieważności orzeczeń – uznał wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
Z wnioskiem o zbadanie regulaminu Sądu Najwyższego wystąpił prokurator generalny Andrzej Seremet. Dopatrzył się bowiem, że par. 104 uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego w sprawie regulaminu SN jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Przepis mówi, że postanowienie o unieważnieniu prawomocnego orzeczenia sądowego wydanego w sprawie, która nie podlega jurysdykcji sądów polskich, SN może wydać na posiedzeniu niejawnym.
A to – zdaniem PG – nie tylko nie służy realizacji upoważnienia ustawowego do wydania tej uchwały, ale wręcz znacznie wykracza poza jego ramy. Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym (Dz.U. z 2002 r. nr 240, poz. 2052 z późn. zm.) regulamin ma określać wewnętrzną organizację SN, podział spraw między izby oraz zasady wewnętrznego postępowania.
Przepis więc – zdaniem PG – wbrew zakazowi przewidzianemu w konstytucji, bez podstawy ustawowej stanowi podstawę decyzji wobec obywateli.
Co więcej, SN ograniczył zasadę jawności takiej rozprawy, a to powinno się zdarzać jedynie ze względu na ochronę moralności, bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego czy życia.
SN przekonywał, że przepis ma jedynie walor porządkowy, i wskazał, że nawet przy rozpoznawaniu skargi kasacyjnej regułą jest postępowanie niejawne. Nie ma zatem powodu, by orzeczenia unieważniać z udziałem stron i publiczności.
Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis regulaminu SN jest sprzeczny z ustawą dotyczącą tego gremium. Nie ma bowiem merytorycznego związku między nim a upoważnieniem ustawowym.
TK wskazał, że żaden przepis ustawy o SN nie upoważnia Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN do uregulowania problematyki unieważniania prawomocnego orzeczenia sądowego wydanego w sprawie, która nie podlegała orzecznictwu sądów.
Skład orzekający nie chciał jednak przyznać wprost, że sędziowie SN naruszyli konstytucję. Zdobyła się na to jedynie sędzia Teresa Liszcz, zgłaszając zdanie odrębne. Jej zdaniem TK orzekł za mało, bo powinien był stwierdzić, że przepis naruszył wprost ustawę zasadniczą.
– Nie mogę się zgodzić, że w tym przypadku Trybunał Konstytucyjny orzeka o niezgodności przepisu z ustawą, a uznaje, że zbędne jest orzeczenie o jego niezgodności z konstytucją – dodała.
Wyrok wejdzie w życie po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 listopada 2012 r., sygn. akt U 3/11.
Komentarze (8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszekonieczności ustanowienia w Polsce filii ETPC ponieważ powoli przypominamy Białoruś.
Chcę zwrócić uwagę, że Sąd Najwyższy podlega wielu lobbingom w swoim orzecznictwie, dlatego staje się niewiarygodnym organem sprawiedliwości.
Ryba psuje się od głowy!!! To ma wpływ na orzecznictwo pozostałych sądów Polsce.
Takim jest nap. zmiana stanowiska SN w wobec ustaleń zapłat za bezumowne korzystanie z gruntu przez podmioty energetyczne na prywatnych gruntach, gdzie wcześniej przyjmował należną zapłatę wolnorynkową bez ograniczeń, obecnie przyjmuje taką zapłatę jednorazową z znacznym ograniczeniem zapłaty.
Widać ile energetycy musieli wpompować lewej kasy do SN , aby tak zmieniło się orzecznictwo SN w tym zakresie.
Jak w Polsce może istnieć niezależne sądownictwo, kiedy sędziwe wygłaszają płatne prelekcje dla energetyków mające wskazywanie odrzucanie lub znaczne ograniczenie wypłat za bezumowne korzystanie z nieruchomości lub za służebność przesyłu.
Może media zajmą się nieetyczna działalnością sędziów, nawet sędziów w stanie spoczynku.
Może CBA zajmie się sędziami SN.
CBA,ABW,CBS itp. Rozkłada się RP na oczach , to co mówić o sądach rejonowych, układzikach ,"załatwiaczach", ryba psuje się już nie od głowy ale w tym wypadku od" łba wielkiego" i zgnilizna rozlewa się na kraj.Co na to Rząd Sejm ?? !!!