Bruksela już w tym miesiącu może zadecydować o rewolucji w polskiej bankowości spółdzielczej. Banki czeka rewizja funkcjonującej obecnie struktury kapitałowej. Zmiany, które najprawdopodobniej wejdą w życie już od stycznia 2013 roku, będą dotyczyły niemal 600 banków spółdzielczych zrzeszonych w Banku Polskiej Spółdzielczości SA i w Spółdzielczej Grupie Bankowej SA, o łącznych funduszach 10 mld zł, a także pośrednio 10 milionów klientów tych banków.

Wkłady udziałowe nie będą już zaliczane do kapitałów najbezpieczniejszych

W zależności od przyjętych rozwiązań banki spółdzielcze będą mogły zwiększyć akcję kredytową w małych miejscowościach lub będą ją ograniczać. Przed nami więc gorący okres dla zarządzających bankami spółdzielczymi. W praktyce to zarządy banków zrzeszających, odpowiedzialne za procedury wprowadzenia nowego prawa do sektora, będą podejmowały kluczowe decyzje dotyczące przyszłości banków spółdzielczych i ich klientów – subtelnie lub radykalnie.

Nowe prawo

Aktualnie w fazie negocjacji pomiędzy Parlamentem Europejskim i Radą są dwa istotne dla środowiska bankowego akty prawne: nowa dyrektywa bankowa, dotycząca warunków podejmowania i prowadzenia działalności przez banki oraz sprawowania nad nimi nadzoru ostrożnościowego, zwana CRD IV, oraz rozporządzenie Rady w sprawie wymogów ostrożnościowych dla banków, zwane rozporządzeniem CRR. Planowany termin przyjęcia obu regulacji na sesji plenarnej Parlamentu to 20 i 21 listopada. Jeżeli to nastąpi, możliwe będzie wejście w życie obu aktów od początku przyszłego roku.

W ramach procedury uchwalania obu aktów pojawiały się głosy za opóźnieniem wprowadzenia wymogów dyrektywy na lata 2016–2018. Dlaczego? W ramach obowiązujących przepisów regulujących funkcjonowanie bankowości spółdzielczej banki spółdzielcze mają prawo zrzeszać się w struktury banków zrzeszających.

Dzięki kumulacji potencjału banków członkowskich banki zrzeszające działające na terenie całego kraju mają szansę konkurować z dużymi bankami korporacyjnymi. Efekt korzyści skali pozwala im na wdrażanie nowoczesnych i kosztownych rozwiązań, czego przykładem jest wdrożenie przez Bank Polskiej Spółdzielczości systemu natychmiastowych płatności, którym obecnie dysponuje tylko pięć banków korporacyjnych.

Koniec spokoju

Wraz z toczącymi się od ponad dwóch lat pracami nad uchwaleniem nowej dyrektywy oraz rozporządzenia CRR stan względnego spokoju wśród bankowych spółdzielców skończył się. Daleko idące, a w niektórych przypadkach zagrażające istnieniu znacznej części banków spółdzielczych wytyczne w sprawie obliczania wymogów kapitałowych, stały się przyczynkiem do dyskusji o znaczeniu banków spółdzielczych dla polskiego sektora bankowego.

Pamiętajmy, że to banki, które obsługują 10 mln klientów, głównie w małych miejscowościach, bez dostępu do kapitału z innych źródeł.

Temat zmian dotyczących banków spółdzielczych został podjęty przez Komisję Nadzoru Finansowego, która pracuje nad wypracowaniem własnego, nowoczesnego modelu bankowości spółdzielczej.

W końcu sami spółdzielcy w ramach Międzyzrzeszeniowego Zespołu ds. Regulacji stwierdzili, że zmiany są niezbędne, jednak propozycje przedłożone w Brukseli są nieadekwatne do polskiego systemu, po prostu złe. Nowe rozwiązanie może zachwiać systemem.

Płynność aktywów

W rachunkowości banków wyróżnia się fundusz podstawowy oraz fundusz zapasowy. W myśl dotychczasowych przepisów wkłady udziałowe, które banki spółdzielcze odprowadzają na rachunki banku zrzeszającego, zaliczane są do funduszu podstawowego, na podstawie którego liczy się wymogi kapitałowe i płynnościowe.

Po wejściu w życie rozporządzenia CRR te wkłady już nie będą zaliczane do tzw. kapitałów najbezpieczniejszych (określanych jako CET1), a w konsekwencji odpowiednie wskaźniki będą mniej korzystne niż obecnie.

Projekt rozporządzenia CRR przewiduje wprowadzenie wskaźnika LCR (ang. Liquidity Coverage Ratio) – normy płynności krótkoterminowej, która będzie obligować banki do permanentnego posiadania wysokiej jakości płynnych aktywów, w ilości wystarczającej do pokrycia odpływów gotówkowych w ciągu kolejnych 30 dni kalendarzowych.

I tu pojawia się problem. Spełnienie przez banki wymogów płynnościowych będzie wymagało rewizji funkcjonującej obecnie struktury kapitałowej, zarówno banków, jak i zrzeszeń.

Uciekaj albo walcz

Zachowanie się sektora spółdzielczości w obliczu szoku regulacyjnego można podzielić na dwie skrajne strategie: „uciekaj albo walcz”. W schemat ucieczki wpisują się dążenia do odsunięcia w czasie wprowadzanych regulacji. Alternatywą jest spełnienie przez banki wymogów dotyczących jakości kapitału podstawowego, z wykorzystaniem instytucji, jaka została ustanowiona w rozporządzeniu CRR.

Artykuł 108 rozporządzenia CRR otwiera bowiem możliwość ustanowienia przez banki Systemu Ochrony Instytucjonalnej (ang. IPS – Institutional Protection Scheme), który zapewniałby płynność i wypłacalność na poziomie grupy, a nie poszczególnych banków.

Koncepcja tego systemu podobna jest do funkcjonującej obecnie formy kooperacji banków spółdzielczych, w ramach banku zrzeszającego. Jednak uczestnicy systemu będą korzystali z możliwości wyliczenia wskaźnika LCR nie na podstawie bilansów banków – członków, ale na podstawie bilansu banku zrzeszającego.

Obecny system, gwarantujący spółdzielcom dużą swobodę oraz niezależność kadrową i finansową, jest przy takim scenariuszu nie do utrzymania. Osłabienie pozycji kadry zarządzającej w sektorze spółdzielczym, w małych bankach, może być bardzo widoczne, jednak korzyści dla sektora są, zdaniem KNF, pożądane.

Według komisji należy do nich podniesienie bezpieczeństwa depozytów przyjętych przez bank oraz teoretyczna możliwość lepszego konkurowania z bankami komercyjnymi. Jednak o formie wprowadzenia nowych regulacji w życie będą decydować sami spółdzielcy, którzy pośrednio decydują o wyborze zarządzających w dużych bankach zrzeszających. Skorzystają lub stracą – klienci.

Iwona Mirosz, radca prawny, ekspert ds. prawa bankowego, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Prawników Przedsiębiorstw