W związku ze sprawą Amber Gold prokurator generalny Andrzej Seremet poprosił pod koniec sierpnia prokuratury w całym kraju o szczegóły dotyczące śledztw odnoszących się do funkcjonowania parabanków. Informacje były nadesłane do PG we wrześniu; następnie materiały te były analizowane, zaś szef prokuratury zwracał się do niektórych prokuratur apelacyjnych o informacje uzupełniające.
"Potrzebny jest system na poziomie prokuratur apelacyjnych albo nawet Prokuratury Generalnej, żeby monitorować tego rodzaju sprawy, choćby po to, aby nie doprowadzić do rozproszenia postępowań dotyczących tych samych podmiotów" - powiedział PAP w piątek prok. Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej, informując o wnioskach z analizy.
Uzyskane przez PG informacje dotyczyły okresu od początku 2007 r. do końca sierpnia 2012 r. W tym czasie w całej Polsce odnotowano 146 spraw dotyczących funkcjonowania tzw. piramid finansowych, czy też parabanków. "Z tej liczby 41 spraw zostało zakończonych aktami oskarżenia, niektóre skończyły się już prawomocnymi wyrokami w sądach" - mówił Kujawski.
Spośród pozostałych 105 spraw - jak zaznaczył Kujawski - w 60 przypadkach zdaniem autorów analizy "decyzje o umorzeniu, zawieszeniu bądź odmowie wszczęcia śledztwa były niezasadne lub przedwczesne".
"W tych przypadkach zostały wydane polecenia wszczęcia śledztwa lub podjęcia sprawy zawieszonej" - dodał. Jak informowały "Gazeta Wyborcza" i RMF FM głównymi zarzutami, które sformułowano odnośnie dotychczasowego prowadzenia tych postępowań były m.in.: niewyjaśnienie wszystkich okoliczności, niezabezpieczenie dokumentów i nieprzesłuchanie świadków.
Prokurator poinformował też, że 17 decyzji o umorzeniu, zawieszeniu lub odmowie wszczęcia śledztwa prokuratury apelacyjne uznały za zasadne - te sprawy będą jednak jeszcze raz przeanalizowane w Prokuraturze Generalnej.
Obecnie toczy się w prokuraturach 40 spośród analizowanych spraw. Liczba spraw zmniejszyła się po połączeniu ze sobą części postępowań. Np. - jak wskazał prokurator - Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi obecnie zbiorcze śledztwo obejmujące 22 wcześniejsze postępowania odnoszące się do jednej firmy.
"Niewątpliwie musi istnieć przepływ informacji między prokuraturami o takich sprawach, żeby para nie szła w gwizdek" - dodał Kujawski.
Z informacji uzyskanych w prokuraturach przez korespondentów PAP w pierwszej połowie września wynikało, że w ostatnich latach najwięcej śledztw w sprawie parabanków było w apelacjach: lubelskiej - ponad 20, warszawskiej - 20, gdańskiej - 19 i katowickiej - 11. Niektóre z prokuratur apelacyjnych informowały, że na ich terenie nie są prowadzone takie postępowania.