Resort sprawiedliwości, który przygotował założenia do nowelizacji procedury wykroczeniowej, liczy, że skrócą się postępowania sądowe w sprawach o wykroczenia i obniżą się ich koszty. Największa zmiana to wprowadzenie do spraw o wykroczenia protokołu elektronicznego - czyli nagrywania dźwięku i obrazu z tych rozpraw.
Protokół "papierowy" ma zawierać jedynie ogólne informacje o tym, co się dzieje w sali sądu oraz kto uczestniczy w rozprawie, a także skrótowy opis zarządzeń i postanowień sądu. Treść zeznań pozostawałaby jedynie w wersji dźwiękowej. Po tradycyjną wersję sięganoby tylko w razie technicznych kłopotów z nagrywaniem.
Protokół elektroniczny oraz spisywany w tradycyjnej formie mają być równoważne pod względem skutków prawnych. Nad całością ma czuwać sędzia, a pod jego kierownictwem protokół ma być sporządzany przez protokolanta za pomocą urządzeń i środków technicznych rejestrujących dźwięk albo obraz i dźwięk. Projektowana ustawa ma umożliwić w szczególnych wypadkach dokonanie transkrypcji (pisemnego przekładu) protokołu elektronicznego.
Zmienią się też zasady ogłaszania wyroków w sprawach o wykroczenia - nie będzie już konieczności sporządzania pisemnych motywów orzeczenia - dla stron chcących się odwołać dostępne będzie nagranie motywów ustnych. Gdyby sprawa była szczególnie zawiła, sędzia będzie mógł odstąpić od wygłoszenia ustnego uzasadnienia wyroku i poprzestać jedynie na podaniu najważniejszych jego powodów, a później - spisać uzasadnienie wyroku na wniosek strony, która chciałaby złożyć odwołanie.
Jak podkreśla resort, technologie cyfrowe, rejestrujące dźwięk i obraz, pozwalają na dokładne i wierne utrwalenie przebiegu rozpraw - w tym własnych sformułowań uczestników postępowania, niewystylizowanych przez protokołującego, "co umożliwia gruntowną ocenę tych czynności i spontanicznych wypowiedzi oraz zapobiega zniekształceniom i przekłamaniom zapisu typowym dla wersji pisemnej".
"Sporządzanie protokołu elektronicznego - w przeciwieństwie do pisemnej metody - nie jest absorbujące dla sędziego i pozwala mu skupić się na kwestiach merytorycznych, a nie na dyktowaniu protokolantowi treści protokołu lub czuwaniu nad zgodnością prowadzonego zapisu z rzeczywistym przebiegiem czynności" - podkreśla ministerstwo. Zarazem zauważono, że odciążenie protokolantów, którzy nie będą musieli już tyle pisać, "umożliwi ich dłuższą, wydajną pracę na sali".