– Jak żona sobie z tym poradzi, kiedy ja całymi dniami będę poza domem? Czy może być zwolniona z tego obowiązku? – pyta pan Jacek.
Ani pan Jacek, ani jego żona nie unikną sprzątania chodnika. I nie pomoże to, że kobieta zostanie z tym problemem sama. Jeśli członkowie rodziny nie mogą podołać temu obowiązkowi, trzeba wynająć firmę sprzątającą lub poprosić o pomoc sąsiada.
Warto jednak wiedzieć, że obowiązek sprzątania spada na właściciela posesji tylko wtedy, gdy chodnik przylega bezpośrednio do jej parkanu lub granicy.
Jeśli jest oddzielony od niej pasem zieleni – właściciel ma wolne. Obowiązek utrzymania porządku należy wtedy do gminy. Nie trzeba też zajmować się sprzątaniem chodnika, jeśli urządzono na nim ogólnodostępne miejsca do parkowania albo przystanek autobusowy (wtedy także sprząta gmina).
Kontrola, czy właściciele nieruchomości wywiązują się z obowiązków należy do gminy. Sprawują ją gminni lub miejscy strażnicy lub wyznaczeni przez lokalne władze urzędnicy. Jeśli nieład zagraża bezpieczeństwu przechodniów, albo choćby tylko psuje estetykę okolicy, mogą ukarać właściciela mandatem sięgającym nawet 500 zł.
Nieposprzątanie z chodnika zalegających liści, śniegu lub lodu może mieć dla właściciela posesji bardzo dotkliwe skutki, jeśli w wyniku jego zaniedbania ktoś ulegnie wypadkowi. Poszkodowany ma wtedy prawo żądać odszkodowania, zwrotu kosztów leczenia, a nawet wypłacania renty przez długie lata. Od tej odpowiedzialności można się jednak ubezpieczyć, wykupując polisę OC w życiu prywatnym. To ubezpieczenie zawarte jest najczęściej w pakiecie dotyczącym nieruchomości.
Art. 5 ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 391)