Należy wrócić do koncepcji wprowadzenia zewnętrznej kontroli sądowej nad pozyskiwaniem danych telekomunikacyjnych, w tym billingów - uważa Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Według niej takie rozwiązanie obowiązuje w większości państw członkowskich Unii.

W końcu maja Kolegium ds. Służb Specjalnych przedstawiło projekt założeń nowelizacji "niektórych ustaw, w związku z pozyskiwaniem i wykorzystywaniem danych telekomunikacyjnych". Uwagi do tego projektu - w ramach prowadzonych konsultacji - zgłosiła m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

W planowanych zmianach chodzi m.in. o ograniczenie wykorzystywania danych telekomunikacyjnych - np. billingów - tylko do ścigania poważnych przestępstw; propozycje zmierzają do wprowadzenia obowiązku niszczenia zbędnych danych oraz powołania pełnomocników ds. ochrony danych osobowych i telekomunikacyjnych w poszczególnych służbach.

"Projekt pomija całkowicie niezwykle ważną kwestię ustanowienia zewnętrznej kontroli nad udostępnianiem i wykorzystywaniem danych telekomunikacyjnych poprzez wprowadzenie wymogu uzyskania zgody sądu; zagadnieniu temu nie poświęcono w ogóle miejsca w projekcie przyjmując, że za wystarczającą formę zewnętrznej kontroli należy uznać obowiązek notyfikacji prokuratorowi faktu pozyskania danych telekomunikacyjnych" - zaznaczyła Fundacja w swej opinii.

Jak dodała HFPC, kontrola sądowa "nie stanowi novum w systemach prawnych państw UE", bowiem dostęp podmiotów uprawnionych do danych telekomunikacyjnych wymaga zgody sądu w większości państw członkowskich Unii. W opinii wskazano, że na przykład w Niemczech w odniesieniu do pozyskiwania billingów stosowane są te same zasady, które obowiązują przy prowadzeniu kontroli operacyjnej, w tym podsłuchów.

Według projektu założeń dostęp do billingów ma zostać co do zasady ograniczony do ścigania przestępstw zagrożonych karą więzienia, której górna granica wynosi co najmniej trzy lata, oraz przestępstw popełnionych przy użyciu środków komunikacji elektronicznej. Wyjątkiem ma być też ściganie przestępstw celnych. Zdaniem Fundacji wskazane byłoby jednak stworzenie zamkniętego katalogu wyraźnie określonych przestępstw, w przypadku których służby mogłyby sięgać po billingi.

W opinii zaznaczono także, iż w przedstawionych propozycjach nie odniesiono się do kwestii zabezpieczenia przed pozyskiwaniem informacji podlegających ochronie jako tajemnice zawodowe - np. adwokacka, lekarska lub dziennikarska. "Projekt stanowi ważną, ale bardzo niedoskonałą inicjatywę legislacyjną w zakresie problematyki uporządkowania pozyskiwania i wykorzystywania danych telekomunikacyjnych" - uznała HFPC.

Obecnie dane telekomunikacyjne można wykorzystywać nawet w sprawach cywilnych, np. przy rozwodach. Przepisy nie regulują też, co robić z informacjami, które nie są przydatne w śledztwach, a pełnomocnik ds. ochrony danych osobowych działa tylko w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.

Konsultowany projekt założeń przewiduje zmianę przepisów 14 ustaw regulujących dostęp do billingów, informacji o abonentach oraz danych o lokalizacji telefonów komórkowych, a więc także ich właścicieli.

Dwa tygodnie temu rząd przyjął natomiast projekt nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne. Przewiduje on m.in. skrócenie okresu retencji danych telekomunikacyjnych - czyli ich przechowywania - z dwóch lat do roku. Obecnie czas przechowywania tych danych wynosi maksymalnie tyle, na ile pozwala prawo europejskie.

Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej w 2011 r. operatorzy telekomunikacyjni udostępnili organom dane retencyjne w ponad 1,85 mln przypadków.