"Po środowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie konstytucyjności przepisów ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych na pewno będzie musiała być zmieniona prawna forma ich istnienia. Najkorzystniejszą dla działkowców będzie forma stowarzyszenia, rejestrowanego w sądzie, w oparciu o prawo o stowarzyszeniach - również z powodów stosunkowo niedużych opłat administracyjnych i uproszczonej księgowości. Najłatwiej z punktu widzenia zarządzania takim stowarzyszeniem byłoby, aby każdy z ogródków działkowych zawiązał osobne stowarzyszenie. Choć nic nie stoi na przeszkodzie, by takie stowarzyszenie obejmowało dwa czy trzy ogrody działkowe.
Gminy wraz z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego odzyskują swoją własność i swobodę dysponowania nią. Muszą więc na początek podjąć decyzję o tym, jak teren ogrodów działkowych ma być w przyszłości użytkowany - czy w dalszym ciągu w formie ogródków działkowych, czy może założyć tam park albo tereny użytkowe.
Jeśli gmina podejmie decyzję o pozostawieniu ogródków działkowych, najlepszym dla samorządu byłoby ustanowienie użytkowania wieczystego tych gruntów. Może to być dzierżawa na preferencyjnych warunkach, z zastrzeżeniem, że zostaje przydzielona na przykład na 40, a nie zwyczajowo na 99 lat. Ustanowienie dzierżawy dla działkowców wiązałoby się z wnoszeniem opłaty z tytułu użytkowania wieczystego, a gminy będą dodatkowo pobierały podatek od nieruchomości.
Oddanie w użytkowanie wieczyste na pewno jest też korzystne z punktu widzenia polityki przestrzennej miasta i samych działkowców. Oddając teren działek na określony, dłuższy czas, chroni się tereny zielone przed zakusami lokalnych polityków, chcących przeznaczyć te tereny na grunty pod kolejny market czy drogę. Nie mam wątpliwości, że po wyroku, w takich miastach jak Warszawa czy Wrocław pojawią się zapewne próby przejęcia atrakcyjnych terenów działkowych w centrum miasta pod budownictwo.
Utracona własność może stać się przedmiotem wypłacanych odszkodowań
Co do zakwestionowanego prawa własności do nasadzeń, budowli czy budynków znajdujących się na działkach - jest to z pewnością cios dla działkowców, a zwłaszcza dla Polskiego Związku Działkowców, ale i powrót do logiki kodeksu cywilnego. Wracamy bowiem do zasady, zgodnie z którą co związane z gruntem (np. nasadzenia, budynki, infrastruktura, budowle), należy do właściciela gruntu. Natomiast utracona własność w postaci drzew owocowych, infrastruktury czy altan może stać się przedmiotem wypłacanych przez gminy czy Skarb Państwa odszkodowań. Tak jak to się dzieje wtedy, gdy kupowane są grunty np. pod budowę drogi. Jednak kwestia odszkodowań za naniesienia na gruntach wymaga rozwiązań prawnych, uwzględniających zasadę ochrony praw nabytych.
Ciekawym rozwiązaniem byłoby pozostawienie dotychczasowych użytkowników jako dzierżawców samych działek ogrodowych, a terenu wokół nich, z alejkami i infrastrukturą udostępnienie mieszkańcom miast, wzbogaconego o urządzenia rekreacyjne, ścieżki rowerowe czy place zabaw. Gminy uzyskałyby w ten sposób tereny zielone ogólnodostępne, działkowcy nadal uprawialiby ogródki, a koszty utrzymania takiego terenu przez gminę byłyby niższe, niż gdyby w całości został on przejęty pod park publiczny.
Po wyroku zapewne będą też uchwalone w ciągu 18 miesięcy przepisy, które pozwolą dostosować ideę ogródków działkowych do przepisów konstytucyjnych. Być może nowe przepisy wprowadzą rozwiązania przejściowe, zgodne z konstytucją, obowiązujące na przykład 5 lat, a pozwalające na uregulowanie statusu prawnego ogródków działkowych. W tym czasie działkowcy będę mieli czas na zawiązanie stowarzyszeń i zawarcie umów dzierżawy z gminami. Będzie to również czas dla gmin, by zastanowiły się, na co zechcą przeznaczyć te tereny - na działki, parki czy innego rodzaju grunty. Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował samej idei rodzinnych ogródków działkowych, doceniając ich rolę społeczną czy przyrodniczą, ale uprzywilejowanie PZD i istniejący monopol".