We wtorek szef Sojuszu Leszek Miller spotkał się w sprawie nowego prawa o spółdzielniach mieszkaniowych z przedstawicielami spółdzielców.
Na konferencji prasowej po spotkaniu szef SLD po raz kolejny skrytykował propozycję Platformy, którą Sejm ma zająć się w najbliższy czwartek. Miller zapowiedział, że jego klub będzie wnioskować w czwartek o odrzucenie projektu PO już w pierwszym czytaniu. Poinformował jednocześnie, że SLD złożył we wtorek własny projekt zupełnie nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
Sojusz ma zamiar zwrócić się na środowym posiedzeniu Konwentu Seniorów do marszałek Ewy Kopacz, by odłożyła w czasie zaplanowane na czwartek pierwsze czytanie projektu PO, tak by mógł on zostać rozpatrzony wraz z propozycjami SLD.
Według autorów projektu PO prowadzi on m.in. do zwiększenia praw spółdzielców i ich kontroli nad spółdzielnią, umocnienia pozycji walnego zgromadzenia członków spółdzielni oraz zakłada personalną odpowiedzialność zarządu za działania na szkodę spółdzielni lub jej członków. Zmiany zmierzają też do porządkowania sprawy gruntów, ułatwiają tzw. uwłaszczenia, czyli przekształcenia własnościowe w spółdzielni.
Propozycja PO zakłada też, że spółdzielcy mający jedynie lokatorskie prawo do lokalu mają być chronieni na równi z osobami mającymi własnościowe prawo do lokalu. Według autorów nowe prawo ma również urealnić kadencyjność władz spółdzielni.
"Ten projekt - jeśli oczywiście zostanie zrealizowany - zniszczy substancję tysięcy spółdzielni mieszkaniowych" - ocenił we wtorek Miller. Jego zdaniem, jeśli ustawa weszłaby w życie w kształcie, jaki proponuje PO, skutkowałaby m.in. likwidacją osiedlowych spółdzielczych domów kultury, brakiem pieniędzy na remonty i utrzymanie dróg osiedlowych. "Nasze kwitnące osiedla zaczną z biegiem czasu przeistaczać się w zrujnowane pustynie" - uważa lider Sojuszu.
Według niego projekt PO wprowadza też obowiązek przystąpienia do spółdzielni mieszkaniowej, na terenie której jest się posiadaczem mieszkania. "Dzisiejszy stan prawny jest taki, że to można uczynić, ale nie trzeba. Wolnościowa PO wprowadzi przymus adresowany do obywatela, co - myślę - starczy za wszelki komentarz" - powiedział szef Sojuszu.
Autorka projektu ustawy, posłanka PO Lidia Staroń mówiła w zeszłym tygodniu w rozmowie z PAP, że SLD "celowo straszy spółdzielców, żeby utrzymać status quo w spółdzielniach i ich zarządach". "Ustawa zwiększa prawa spółdzielców, daje prawo do majątku, do wyboru, czy ktoś chce być w spółdzielni, czy nie, wprowadza w nich kontrolę. Zrównuje prawa właścicieli mieszkań, którzy są w spółdzielni z prawami każdego innego właściciela. Dzisiejsze przepisy są niekonstytucyjne, pozwalają na dużą nieprzejrzystość w spółdzielniach" - zaznaczyła Staroń.
Z kolei projekt SLD, o którym PAP informowała w niedzielę, przywraca m.in. zlikwidowaną w 2007 roku możliwość ustanowienia przez spółdzielnię na rzecz jej członka spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu jako ograniczonego prawa rzeczowego.
SLD proponuje, by spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mogło być ustanawiane: w nowobudowanych budynkach, w lokalach wolnych w sensie prawnym, do których wygasło spółdzielcze prawo, do lokali dotychczas wynajmowanych oraz do lokali powstałych w wyniku adaptacji lub zmiany ich przeznaczenia.
Przywrócona miałaby zostać też możliwość - zwłaszcza w dużych spółdzielniach, powyżej kilku tysięcy członków - tworzenia zebrania przedstawicieli członków spółdzielni, zamiast walnego zgromadzenia wszystkich członków spółdzielni.
Projekt Sojuszu przywraca również prawo osób bliskich, wspólnie zamieszkujących z dotychczasowym członkiem spółdzielni, którego prawa wygasły, do przyjęcia w poczet członków i ustanowienia spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu. Przepis ten - jak podkreślono w założeniach - będzie chronił te osoby przed utratą dachu nad głową.
Uchylonych miałoby zostać ponadto kilka przepisów obecnie obowiązującej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, w tym: zakaz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej przez pracowników spółdzielni, ograniczenie długości działania rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej do 3 lat, a także ograniczenie możliwości bycia członkiem rady nadzorczej dłużej niż przez 2 kolejne kadencje.
SLD chce również uregulować sprawy dotychczas nie objęte przepisami obecnej ustawy, m.in. problematykę rozliczeń w sytuacji, gdy ukonstytuowała się wspólnota mieszkaniowa. Obecnie obowiązujące przepisy nie regulują sprawy rozliczeń pomiędzy spółdzielnią, a odłączającą się wspólnotą z tytułu różnych zobowiązań oraz z tytułu udziału w funduszu remontowym.
Ustawa według pomysłu SLD miałaby uregulować też w nowy sposób zasady rozliczeń finansowych spółdzielni z członkami kosztów budowy mieszkań, jak i kosztów ich użytkowania oraz doprecyzować zakres dokumentów i informacji, jakich może żądać od spółdzielni jej członek oraz zasady ochrony osób trzecich w razie pozyskania przez członka takich danych.
Projekt Sojuszu wprowadza nowe zasady finansowania działań technicznych w nieruchomościach, dopuszczając m.in. w okresach kilkuletnich wspólne gospodarowanie funduszem remontowym dla dwu lub więcej nieruchomości.