Eurodeputowani przegłosowali w środę znaczną większością głosów (478, przeciw 39, przy 65 nieobecnych) odrzucenie międzynarodowej umowy o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi, ACTA.
"ACTA jest martwa. Jej odrzucenie to pierwszy krok na rzecz zmiany zasad gry w sieci i ułatwienia dostępu do dóbr kultury poprzez rozszerzenie zakresu tzw. dozwolonego użytku" - powiedział poseł Paweł Zalewski (PO), wiceprzewodniczący komisji handlu międzynarodowego w Parlamencie Europejskim odpowiedzialnej za prace nad umową.
Zgodnie z prawem unijnym PE ma prawo zaaprobować lub odrzucić ACTA, nie może natomiast wprowadzić do tej umowy żadnych modyfikacji. Definitywnego odrzucenia umowy domagali się w PE socjaliści, Zieloni, komuniści, a od pewnego momentu także liberałowie. 21 czerwca komisja PE ds. handlu międzynarodowego zarekomendowała jej odrzucenie przez cały europarlament.
"Odrzucenie ACTA to dopiero początek drogi do upowszechnienia dostępu do dóbr kultury - powiedział PAP tuż po głosowaniu Paweł Zalewski. - Chodzi nam o rozszerzenie (pojęcia) tzw. dozwolonego użytku tak, aby ściąganie i dzielenie się plikami dla celów prywatnych, między znajomymi - a nie dla celów komercyjnych - nie budziło wątpliwości prawnych".
Europoseł dodał, że parlamentarzyści spodziewają się, iż komisja przestawi jesienią propozycję nowej dyrektywy o ochronie praw własności intelektualnych w internecie.
"Chcemy, aby dyskusja nad tą propozycją stała się punktem wyjścia do rozszerzenia prawnego zakresu pojęcia dozwolonego użytku" - podkreślił Zalewski.
Polscy europosłowie - wbrew stanowisku swoich frakcji - od dawna odrzucali kontrowersyjną umowę. W Parlamencie Europejskim opinie na temat ACTA do ostatniej chwili były bardzo podzielone.
Jeszcze we wtorek, podczas sesji plenarnej PE, odbyła się - jak poinformowała PAP europosłanka Małgorzata Handzlik (PO/EPP) z komisji rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów - "żywiołowa debata dotycząca ACTA", której klimat "w pełni oddawał (to), jak kontrowersyjny jest to temat".
"Cel ACTA jest niewątpliwie słuszny, jednak umowa zawiera zbyt wiele niejasnych sformułowań, jak na przykład kwestia skali handlowej, nadmierne sankcje czy też kwestia roli usługodawców międzynarodowych" - napisała Handzlik w przysłanym PAP komentarzu.
Przeciwnicy umowy od dłuższego czasu przewidywali, że Parlament Europejski ostatecznie odrzuci tę umowę. Europosłowie, którzy chcieli przyjęcia ACTA walczyli jednak do ostatniej chwili i argumentowali, że umowa byłaby bardzo ważnym instrumentem w walce o ochronę własności intelektualnej. Przytaczali przykłady nagminnego naruszania własności intelektualnej przez Chiny i inne kraje azjatyckie i podkreślali, że odbiera to Europie istotne przewagi konkurencyjne, wynikające z innowacyjności gospodarek europejskich i zgromadzonego przez nie, cennego know-how.
Sprawozdawca raportu komisji socjaldemokrata David Martin nie krył jeszcze przed środowym głosowaniem zadowolenia z faktu, że jego rekomendacje dotyczące odrzucenia ACTA zyskały szerokie poparcie.
W przedstawionym wcześniej dokumencie Martin oceniał, że umowa ta nie była "właściwym traktatem", który mógłby rozwiązać problem pirackich praktyk w internecie i masowego podrabiania markowych produktów.
Według Martina należało "zamknąć niefortunny rozdział ACTA", nie rezygnując z prac nad ochroną własności intelektualnej "bez narażania praw podstawowych", rozumianego jako ograniczanie swobód obywatelskich Europejczyków.
Komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht zapowiedział, że "negatywne głosowanie PE nie zatrzyma postępowania przed Trybunałem UE" oraz że rozważy zaproponowanie "pewnych wyjaśnień do ACTA". Komisja Europejska zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości UE o opinię, czy ACTA jest zgodna z unijnym prawem.
Fundacja PANOPTYKON, zajmująca się monitorowaniem prawa do prywatności, wydała przed środowym głosowaniem komunikat, w którym nazwała odrzucenie ACTA "finałem ponad 2-letniej kampanii, która eksplodowała na początku roku".
"ACTA stała się symbolem walki o wolny, otwarty i niezdominowany przez komercyjne interesy internet (...). W opinii publicznej protesty przeciwko ACTA stały się polem walki o poszanowanie głosu obywateli" - komentuje fundacja.
ACTA to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.