Trzy zespoły zajmują się w rządzie naprawianiem prawa upadłościowego. Jednak kierunek propozycji nie zawsze jest optymalny – wskazują eksperci.
Wniosek o upadłość / DGP
– Prace mają na celu: ułatwienie wszczęcia procedury naprawczej, wprowadzenie uproszczonej procedury upadłościowej dla mniejszych przedsiębiorców, preferowanie postępowania układowego i usprawnienie procedury upadłości konsumenckiej – wylicza zakres zainteresowania powołanego w maju zespołu Joanna Dębek, naczelnik wydziału komunikacji społecznej i promocji w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Zdaniem ekspertów zespoły powinny jednak potraktować reformę prawa upadłościowego szerzej, tworząc nowe rozwiązania prawne – czerpać z konstrukcji zastosowanych w innych krajach Unii.

Brak rozwiązań dla niewypłacalnych

Stan prawa upadłościowego jest tragiczny, a unormowania w nim zawarte są atrapą, która nie rozwiązuje problemów niewypłacalnych przedsiębiorców – twierdzą specjaliści.
– U nas w ciągu roku osób prawnych upada tyle, ile w małej Belgii w miesiąc. Oznacza to, że ci, którzy są niewypłacalni, nie wypadają z rynku poprzez upadłość – wskazuje Paweł Dobrowolski, prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju, członek zespołu do spraw nowelizacji prawa upadłościowego przy resorcie sprawiedliwości.
Wyjaśnia, że takiemu stanowi rzeczy sprzyjają przepisy, które w momencie ogłoszenia upadłości uprzywilejowaną pozycję dają Skarbowi Państwa i roszczeniom pracowniczym.
– To tworzy niedobrą wspólnotę interesów pomiędzy kredytobiorcą a kredytodawcą. Bo jeżeli kredytobiorca pójdzie i ogłosi upadłość, to będzie to oznaczało, że przed kredytodawcę w kolejce do zaspokojenia roszczeń wskoczy m.in. Urząd Skarbowy czy ZUS. Kredytodawca nie ma więc powodów, aby naciskać na ogłoszenie przez przedsiębiorcę upadłości – zauważa Paweł Dobrowolski.
Kredytodawca, który nie chce mieć złych długów w swym bilansie, dogaduje się więc z kredytobiorcą tak, by ten mógł jeszcze przez jakiś czas prowadzić działalność i spłacać raty. To może zaś prowadzić do sytuacji, w której pozostali wierzyciele tracą szanse na zaspokojenie.
– Wniosek o ogłoszenie upadłości często składany jest przez wierzycieli wyłącznie w celu windykacji należności, które niejednokrotnie są wierzytelnościami spornymi – zauważa kolejną słabość regulacji adwokat Jarosław Pietruchowski, specjalista w zakresie prawa upadłościowego.
Sprzyja temu aktualna treść art. 11 ustawy – Prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 175, poz. 1361 z późn. zm. – dalej: PUiN), który określa przesłankę do ogłoszenia upadłości w sposób ogólny: jako niespłacanie przez dłużnika wymagalnych zobowiązań pieniężnych.
– Dlatego wydaje się słusznym rozważenie możliwości powrotu do rozwiązań przedwojennych i określenia przesłanek umożliwiających złożenie wniosku o upadłość jako przesłanek trwałego zaprzestania regulowania zobowiązań przez dłużnika – poddaje pomysł mecenas Pietruchowski.

Zbyt dużo w rękach sędziego komisarza

Kolejnym z mankamentów prawa upadłościowego, z punktu widzenia wierzycieli (często przedsiębiorców) zainteresowanych jak najskuteczniejszym dochodzeniem swoich wierzytelności względem masy upadłości, jest konkurencja między przepisami prawa upadłościowego a przepisami postępowania cywilnego w sprawach spornych.
– W przypadku tzw. upadłości kontrolowanych, upadły korzysta z „dobrodziejstw procesowych” PUiN, które kierując się zasadą sprawności postępowania, ogranicza wiele uprawnień wierzycieli, przysługujących im, gdyby postępowanie prowadzone było na zasadach ogólnych – zauważa Tomasz Srokosz, radca prawny w kancelarii KSP Legal & Tax Advice.
I wyjaśnia, że szczególna rola w postępowaniu upadłościowym przypada sędziemu komisarzowi.
– To, co w sprawach spornych pomiędzy przedsiębiorcami rozstrzyga sąd powszechny po przeprowadzeniu wszechstronnego postępowania rozpoznawczego, zgodnie z prawem upadłościowym należy do kompetencji sędziego komisarza – dodaje mecenas Srokosz.
Najbardziej charakterystyczne sytuacje sporne to te dotyczące składników majątku podlegających wyłączeniu z masy upadłości, ustalenia rzeczywistej wysokości wierzytelności lub uznania czynności za bezskuteczną w stosunku do masy upadłości (np. zabezpieczenie i zapłata długu niewymagalnego, dokonane przez upadłego w terminie dwóch miesięcy przed dniem złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości). A każde takie rozstrzygnięcie dokonane przez sędziego komisarza istotnie wpływa na sytuację wierzyciela w postępowaniu upadłościowym.
– Większość pełnomocników działających w imieniu wierzycieli wie, że postępowanie prowadzone przez sędziego komisarza odbiega swą szczegółowością od postępowania w postępowaniu rozpoznawczym przed sądem. Często samo ustalenie wierzytelności jest bardzo ogólne.
Tym samym powstaje pytanie, czy rola sędziego komisarza nie powinna być bardziej aktywna, a spory pomiędzy wierzycielami a upadłym nie powinny być podobne w swej szczegółowości do prowadzonych przed sądami powszechnymi – zastanawia się Srokosz.



Dobre wzorce z Unii Europejskiej

Zarówno praktyka, jak i legislacja europejska podążają w kierunku ratowania przedsiębiorstw zagrożonych niewypłacalnością oraz restrukturyzacji niewypłacalnych dłużników. Zdaniem ekspertów powinniśmy czerpać z ich wzorców.
– W wielu krajach europejskich, w szczególności w Wielkiej Brytanii, we Francji czy Włoszech, z sukcesem przeprowadza się postępowania zapobiegające niewypłacalności i postępowania restrukturyzacyjne. Nowe tendencje znajdują też odzwierciedlenie w zmianach przepisów upadłościowych państw europejskich, np. ostatnio wprowadzone przepisy obowiązujące w Niemczech, nowelizacja prawa upadłościowego na Węgrzech czy przepisy obowiązujące od początku 2012 r. w Hiszpanii – wylicza Michał Barłowski, wspólnik kancelarii Wardyński i Wspólnicy, członek grupy eksperckiej ds. niewypłacalności transgranicznych przy Komisji Europejskiej.
W Niemczech od 1 marca 2012 r. obowiązują przepisy ułatwiające reorganizację spółki w początkowym stadium problemów finansowych, jeszcze przed niewypłacalnością. Wzmocniono prawa wierzycieli, w szczególności poprzez nadanie większej roli wstępnemu ich zgromadzeniu.
– Wierzyciele na wstępnym zgromadzeniu mogą teraz rekomendować tak zwanego insolvency administratora (zarządcę). Jeżeli wszyscy wierzyciele zagłosują na tę samą osobę, sędzia jest zobowiązany powołać ją na stanowisko zarządcy.
Daje to wierzycielom większy wpływ na procesy powstałe w toku postępowania upadłościowego. Dzięki zmianom postępowanie upadłościowe w Niemczech stało się bardziej przejrzyste i przewidywalne – wyjaśnia mecenas Barłowski.
Z kolei w Hiszpanii nowelizacja prawa upadłościowego (obowiązująca od początku 2012 roku) pozwala na zawieranie porozumień z wierzycielami i znajdowanie sposobów dofinansowania bez konieczności uzyskania sądowej deklaracji niewypłacalności.
Wzorca do zmian poszukiwać można również w prawie francuskim, gdzie zastosowano procedury o charakterze prewencyjnym, w ramach których dłużnik może bez udziału sądu, a czasami niejawnie zawrzeć porozumienie z wierzycielami.
Jak mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości, prace trzeciego zespołu dopiero się rozpoczęły. Termin ich zakończenia przewidziany jest na połowę października. Jest więc wciąż czas na dostosowanie propozycji zmian do gospodarczej rzeczywistości.