Rzecznik dyscyplinarny notariatu przekonywał jednak, że przepisy ustawy – Prawo o notariacie formułują wprost obowiązek opłacania składek na potrzeby korporacji. Notariusz musi je zapłacić, nawet jeżeli za dany miesiąc nie osiągnął żadnego przychodu.
Notariusz musi płacić składki na potrzeby samorządu notarialnego, nawet gdy jego kancelaria przynosi straty – orzekł Sąd Najwyższy.
Sąd dyscyplinarny izby notarialnej we Wrocławiu przeprowadził postępowanie w sprawie notariusza, który przez dłuższy czas nie płacił składek miesięcznych na samorząd notarialny, w wyniku czego uzbierała się zaległość ponad 500 zł.
Ponadto uniemożliwiał samorządowi sprawowanie nadzoru nad jego kancelarią. Sąd korporacyjny nałożył na niego karę w wysokości 10 tys. zł oraz ukarał naganą.
Notariusz wniósł kasację do Sądu Najwyższego. Przekonywał, że wymierzona kara jest rażąco wygórowana, zważywszy, że jego kancelaria nie tylko nie przynosi dochodów, ale wręcz wykazuje straty.
W kwestii zaś wizytacji w jego kancelarii rejent wskazywał, że wizytator nie legitymował się wymaganymi dokumentami, w tym odpowiednią uchwałą rady izby notarialnej.
Ponadto obwiniony był już wcześniej adwokatem i radcą prawnym, a we wszystkich tych samorządach jest obowiązek płacenia składek.
Miał zatem świadomość niewypełnienia obowiązku. Ponadto notariusze powinni umożliwić wykonywanie wizytacji w kancelariach, ponieważ są zwolnieni z obowiązku prowadzenia kas fiskalnych. W konsekwencji to właśnie nadzór korporacji musi sprawdzić oryginały aktów notarialnych, repertorium oraz księgi rachunkowe.
Sąd Najwyższy oddalił kasację notariusza. Uznał, że sposób, w jaki rejent utrudniał przeprowadzenie nadzoru, był czysto złośliwy.
Przypomniał, że podstawą ustalania wysokości składki na samorząd notarialny jest przychód, a nie dochód kancelarii.
Ponadto niewspółmierność kary jest tylko pozorna. Sąd dyscyplinarny mógł bowiem orzec karę w kwocie od 1,7 tys. zł do 17 tys. zł, zatem można przyjąć, że nakładając karę w połowie przedziału, orzekł prawidłowo.

ORZECZNICTWO
Postanowienie Sądu Najwyższego z 10 maja 2012 r., sygn. akt SDI 10/12 WSD W.