W Polsce jest 107 świadków koronnych. Ale teraz status dostają nieliczni - donosi "Rzeczpospolita".

Gazeta dotarła do analizy Prokuratury Generalnej dotyczącej instytucji świadków koronnych, zamówionej po ujawnieniu rewelacji w sprawie Papały.

Badanie miało pokazać, na ile świadkowie koronni pomogli wymiarowi sprawiedliwości.

"Praktyka wykazała ich przydatność do zwalczania najgroźniejszej przestępczości o charakterze zorganizowanym.

Wyłącznie lub w dużej mierze, dzięki ich zeznaniom, potwierdzonym innymi dowodami, rozbito wiele gangów i wykryto sprawców poważnych przestępstw, którzy wcześniej czuli się bezkarni" - mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratora generalnego.

Pierwsi koronni dostali taki status w 1998 r. Do dziś jest ich 107. Początkowo przybywało ich jak grzybów po deszczu, ale teraz śledczy ostrożnie korzystają z ich pomocy.

"W przeciwieństwie do końca lat 90., gdy działały groźne gangi, dziś jest mniejsza potrzeba wykorzystywania koronnych" - uważa Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości.