Zasady i szczegóły ochrony świadków koronnych nie mogą być ujawnione w procesie cywilnym - orzekł w środę Sąd Najwyższy. Oznacza to, że osoba objęta taką ochroną, domagając się odszkodowania np. za utracone zarobki, nie może zgłosić dowodów w swej sprawie.

SN rozpatrywał sprawę konkubiny jednego ze świadków koronnych w procesie grupy pruszkowskiej, zajmującej się w latach 90. przemytem narkotyków z Ameryki Płd. do Polski. Elżbieta M., jako partnerka świadka koronnego w tej sprawie, również była objęta programem ochrony od 2000 r. do momentu, gdy z tej ochrony zrezygnowała w 2008 r. Wkrótce potem pozwała warszawską prokuraturę i policję za straty, jakie poniosła w okresie uczestniczenia w programie ochrony.

Pozew M. miał charakter precedensowy; w środę napisała o nim "Gazeta Wyborcza". Kobieta wystąpiła o ponad 600 tys. zł odszkodowania i 250 tys. zł zadośćuczynienia z powodu "rozstroju zdrowia" w związku ze stresem wywołanym zeznaniami przed sądem w procesie gangu, utraty pracy oraz faktu, iż przyznana jej pomoc odbiegała od zarobków uzyskiwanych przed 2000 r. M. utrzymywała w pozwie, że po złożeniu zeznań w sprawie gangu wpadła w depresję i została uznana za częściowo niezdolną do pracy. Twierdziła m.in., że policja i prokuratura nie uprzedziły jej, że będzie wezwana na świadka.

We wrześniu ubiegłego roku sąd I instancji oddalił jej pozew. Wskazał na przepisy ustawy o świadku koronnym, zgodnie z którymi niedopuszczalne są czynności dowodowe ujawniające szczegóły ochrony takich świadków. Kobieta odwołała się do sądu apelacyjnego, a ten zapytał w tej sprawie Sąd Najwyższy.

"Tego rodzaju interpretacja przepisów ubezwłasnowolnia powódkę, gdyż uniemożliwia jej dochodzenie jakichkolwiek roszczeń" - wskazywał reprezentujący M. mec. Jacek Piotrowski. Dodał przed SN, że sąd I instancji w swym orzeczeniu "poszedł po linii najmniejszego oporu".

Z argumentacją pełnomocnika powódki nie zgodziła się reprezentująca pozwanych przedstawicielka Prokuratorii Generalnej mec. Małgorzata Sieńko. "Podstawowym celem uregulowań dotyczących świadka koronnego jest zapewnienie mu bezpieczeństwa, wspomniane jest także o pomocy państwa, ale nie stanowi to gwarancji dotychczasowego statusu życia" - wskazywała. Dodała, że zakaz ujawniania szczegółów takiej ochrony ma służyć także obecnym i przyszłym świadkom koronnym, wobec których być może stosowane są podobne lub takie same procedury.

SN w podjętej uchwale potwierdził, że zakaz dowodowy ustanowiony w ustawie o świadku koronnym "dotyczy postępowania cywilnego i obejmuje także okres po ustaniu ochrony i pomocy, przewidzianej w tej ustawie". Wyrok w sprawie pozwu Elżbiety M. będzie musiał wydać sąd apelacyjny, jednak SN potwierdził, że rozstrzygnięcie I instancji niedopuszczające dowodów związanych z zasadami ochrony świadków było prawidłowe.

Świadek koronny to przestępca, który w zamian za gwarancję bezkarności obciąża swych kompanów i ujawnia okoliczności przestępstw.

Świadkiem koronnym nie może być osoba podejrzana o zabójstwo bądź kierowanie zorganizowaną grupa przestępczą

Zgodnie z ustawą świadek koronny może być objęty ochroną osobistą, a także uzyskać pomoc w zakresie zmiany miejsca pobytu lub zatrudnienia, można mu też wydać dokumenty umożliwiające używanie innych niż własne danych osobowych. Może być mu również przyznana pomoc finansowa przeznaczona na pokrycie kosztów utrzymania.