Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego przepisy zezwalające Służbie Celnej na pozyskiwanie danych telekomunikacyjnych. Zdaniem RPO prawo do uzyskiwania bilingów nie zostało ograniczone w przepisie jedynie do wyjątkowych sytuacji.

Przepis dający Służbie Celnej możliwość dostępu do danych telekomunikacyjnych, w tym m.in. bilingów i lokalizacji telefonu, został wprowadzony do regulacji prawnych na mocy nowelizacji ustawy o grach hazardowych z maja ubiegłego roku. Zgodnie z przepisem Służbie Celnej mogą być udostępniane dane telekomunikacyjne w celu zapobiegania lub wykrywania przestępstw skarbowych przeciwko organizacji gier hazardowych.

RPO prof. Irena Lipowicz w swym wniosku do TK - przekazanym w poniedziałek PAP - wskazała jednak, że ustawa nie przewidziała, aby udostępnianie danych telekomunikacyjnych Służbie Celnej przez operatora miało charakter wyjątkowy. Dlatego - według RPO - zgodnie z obecnym przepisem, niejawna ingerencja w prawa jednostki "przybiera postać rutynowego sięgania po dane telekomunikacyjne w związku z prowadzonym postępowaniem".

"Nie względy konieczności decydują o ingerencji w prawo do prywatności"

We wniosku powołano się m.in. na uregulowania dotyczące kontroli operacyjnej prowadzonej przez poszczególne służby. Zgodnie z nimi niejawna ingerencja w prawo do prywatności i w tajemnicę komunikowania się jest możliwa jedynie wówczas, gdy "inne środki okazały się bezskuteczne albo zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że będą nieskuteczne lub nieprzydatne".

"W rezultacie to wygoda działania Służby Celnej oraz łatwość pozyskania informacji o jednostce, a nie względy konieczności decydują o ingerencji w prawo do prywatności i wolność komunikowania się" - zaznaczyła prof. Lipowicz.

Ponadto RPO podkreśliła, że sięganie przez Służbę Celną po dane telekomunikacyjne nie podlega żadnej formie kontroli zewnętrznej. "Dzieje się tak, chociaż pozyskiwanie powyższych danych jest wyłączone spod kontroli samego zainteresowanego, który przecież nie jest powiadamiany o gromadzeniu dotyczących go danych" - uważa RPO.

RPO ma też inne wątpliwości

Wątpliwości budzi także - w ocenie prof. Lipowicz - przepis stanowiący, że dane telekomunikacyjne, które nie zawierają informacji mających znaczenie dla postępowania w sprawach o wykroczenia skarbowe lub przestępstwa skarbowe, podlegają niezwłocznemu komisyjnemu i protokolarnemu zniszczeniu. Zapis ten mówi bowiem o wszelkich przestępstwach skarbowych, gdy tymczasem dane telekomunikacyjne Służba Celna może pozyskiwać wyłącznie odnośnie do przestępstw przeciw organizacji gier hazardowych.

Już w sierpniu zeszłego roku, w innym wniosku, RPO zaskarżyła przepisy o udostępnianiu organom państwa, w tym służbom specjalnym, danych telekomunikacyjnych obywateli - czyli informacji, czyj jest dany numer telefonu komórkowego, wykazów jego połączeń, danych o lokalizacji telefonu oraz numeru IP komputera. Lipowicz kwestionuje m.in., że obecne przepisy nie regulują precyzyjnie celu gromadzenia bilingów oraz nie nakazują służbom niszczenia tych, które okażą się nieprzydatne.

W ubiegłym tygodniu Sejm skierował do dalszych prac w komisji projekt nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego autorstwa PSL, zgodnie z którym skróceniu z dwóch lat do sześciu miesięcy miałby ulec obowiązek przechowywania przez operatorów danych telekomunikacyjnych dotyczących m.in. połączeń. Prace nad projektem nowego Prawa telekomunikacyjnego zakończył już także resort administracji i cyfryzacji. Projekt ten przewiduje m.in. skrócenie z 24 do 12 miesięcy okresu przechowywania bilingów. Nowe przepisy mają - według MAC - obowiązywać od stycznia 2013 r.; w maju projekt ma trafić do Sejmu.