Według RPO obietnice wygranej, bezpodstawnie składane klientom przez prawników, szkodzą nie tylko obywatelom, bo narażają ich na koszty, ale i wizerunkowi samych sądów. "U obywateli przegrana w sądzie rodzi poczucie bezradności" - powiedziała Lipowicz, która w poniedziałek brała udział w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Rzecznik zganiła też zaniechania legislacyjne ustawodawcy. Szczególnie - jak powiedziała - dotyczy to ustawy reprywatyzacyjnej. Jej zdaniem, gdy sądy naprawiają jedne krzywdy, "generowane są nowe, nie z woli sądów". Jak mówiła, dzieje się tak np., gdy na skutek sądowych wyroków właściciele nieruchomości odzyskują swoją własność. Często wzrasta wówczas liczba skarg dotyczących czynszów ustalanych przez nowych właścicieli.
"Co mam odpowiedzieć ponad 90-letniej kobiecie, której nie stać na zapłatę nowego czynszu?" - pytała RPO. Rzecznik dodała, że równolegle rośnie liczba wniosków od samorządów, którym brakuje środków na lokale socjalne.
Komentarze(19)
Pokaż:
"law" ma rację, do niektórych klientów to nie dociera, że szanse wygrania sprawy są równe zeru. Chcą iść do sądu i już ! Nie licząc się z kosztami. A potem to z płaczem do RPO i innych.
RPO pisząc, że w procesie naprawiania starych krzywd generowane są nowe, wskazuje na prawo lokatorskie. Te krzywdy wynikają z niekonstytucyjności art. 21 ust. 2 pkt 8 lit. b ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów; sprzeczność z art. 21. ust. 4 Konstytucji.
Przepis jw. chroni lokatorów przed bezdomnością, ale tylko wówczas, jeśli budynek, w którym mieszkają ci lokatorzy, jest zbywany przez gminę za pieniądze -- wtedy gmina musi przyznać lokatorom komunalne lokale zamienne. W wypadku natomiast, gdy gmina zbywa budynek dawnym właścicielom (a więc "pod tytułem darmym"), lokatorzy są przekazywani tym właścicielom, ze wszystkimi tego konsekwencjami (drastyczna podwyżka czynszów, wypowiedzenia, eksmisje).
Niekonstytucyjny mechanizm jest prosty -- jeśli mieszkasz w budynku, którego władza nie ukradła dawnemu właścicielowi, to dostajesz lokal zamienny (a nawet masz prawo pierwokupu lokalu), jeśli jednak władza ukradła ten budynek, to stajesz się "własnością" prywatną, wcześniej czy później skazaną na eksmisję.
Krótko mówią, władza zamienia swoje stare niegodziwości na nowe. I to o tym pisze RPO.
Ale jakoś nie widać profesjonalnych skarg na takie niegodziwe prawa, drodzy prawnicy. Wiadomo, nie kalkuluje się robić dla biedaków...
Ja np. jako adwokat jestem ciągle winien tego, że moja klientka chce się rozwieść z mężem alkoholikiem. Przecież gdybym nie wziął tej sprawy to ona nadal chciałaby z nim być. A kto wie, może mąż nie zostałby alkoholikiem?
Dodatkowo jestem podły, bo radzę jej, żeby wnosić o rozwód z jego wyłącznej winy. Przecież gdyby było za porozumieniem stron, to alkoholik nie wystąpi o alimenty od byłej żony. Dlaczego? Bo przecież tak obiecał, dał słowo honoru!
Oczywiście, że rozwód wymaga skargi konstytucyjnej, drogi... prawniku od żony alkoholika.