Artykuł 27 ustęp 4. ACTA przewiduje "możliwość wydania przez swoje właściwe organy dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, co do którego istnieje podejrzenie, że jego konto zostało użyte do naruszenia" praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich i pokrewnych.
Boni obiecuje: Jeśli będzie ograniczenie praw prywatnych, to nie wprowadzimy danego przepisu do polskiego prawa
Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni powiedział w piątek w Radiu Zet, że jeśli w artykule tym pojawiają się zagrożenia dotyczące osób prywatnych, internautów, "to my na pewno tego nie wprowadzimy do polskiego prawa i będą te przepisy, które istnieją do tej pory". "Podpisanie tego dokumentu nie oznacza jego funkcjonowania jako prawa" - zaznaczył minister.
"Samo porozumienie ACTA nie przewiduje możliwości zgłaszania zastrzeżeń" - zaznaczył w piątkowym komentarzu dla PAP Konrad Gliściński z Katedry Prawa Cywilnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Możliwość zgłaszania modyfikacji treści umowy międzynarodowej wynika więc z Konwencji Wiedeńskiej o Prawie Traktatów. Zgodnie z tą konwencją, takie zastrzeżenia mogą być zgłoszone, jeżeli dane zastrzeżenie nie jest niezgodne z przedmiotem i celem traktatu" - tłumaczył prawnik.
"Ponieważ porozumienie ACTA uznaje art. 27 ust. 4 za przepis o charakterze fakultatywnym wydaje się, że istnieje możliwość zgłoszenia w tym zakresie zastrzeżenia" - powiedział Gliściński. Zwrócił jednak uwagę, że "skoro artykuł ten ma charakter fakultatywny, państwo pomimo przyjęcia traktatu i tak nie musi go wprowadzać w życie, należy zadać pytanie o sensowność zgłaszania zastrzeżeń w tym zakresie". "Podejmowanie takich kroków ma charakter bardziej medialny, aniżeli prawny" - uważa Gliściński.
Podobne do art. 27 ust. 4 rozwiązania prawne już funkcjonują w prawie unijnym - zwrócił uwagę Gliściński. "Wprowadzenie tego zapisu podniesie obowiązujący w tym zakresie standard międzynarodowy" - uznał. Jak jednak zaznaczył, "problem polega na tym, że zarówno regulacje unijne, jak i proponowane przez porozumienie ACTA nie rozwiązują problemów związanych z wykorzystywaniem utworów w internecie".
"W tym zakresie brak jest pogłębionych analiz, w tym wyników badań empirycznych, które mogłyby stanowić podstawę do określenia kierunku pożądanych zmian w prawie. Na rządzących spoczywa obowiązek przygotowania oceny uzasadnienia proponowanych zmian" - powiedział.
W kontekście ustalania standardu międzynarodowego należy zadać pytanie zarówno o celowość wprowadzania takiej regulacji, jak i o przewidywane skutki społeczno-gospodarcze artykułu 27 ust. 4 ACTA - zwrócił uwagę prawnik.