Producentowi lub importerowi, który wprowadza do obrotu produkty niewłaściwie oznaczone lub niespełniające unijnych norm, grozi grzywna lub kara pozbawienia wolności. Musi też usunąć skutki nieuczciwego działania.
Wprowadzenie towaru z fałszywym znakiem CE to oszczędność dla firmy.
– Producent lub importer nie wydaje wtedy pieniędzy na testy i badania bezpieczeństwa, które firma powinna wykonać przed wprowadzeniem do obrotu towaru z logo CE – tłumaczy Jolanta Dombrowska z Apator SA, firmy produkującej sprzęt przeciwprzepięciowy oraz urządzenia i systemy pomiarowe.
Obowiązek znakowania produktów logo CE ciąży na przedsiębiorcach od momentu, gdy Polska wstąpiła do Unii. Producent musi nadać ten znak towarom, takim jak np. zabawki, sprzęt RTV i AGD, komputery, urządzenia ciśnieniowe czy okulary przeciwsłoneczne. Wynika to z unijnych dyrektyw Nowego podejścia.
Za znakiem CE powinna stać deklaracja zgodności WE. To dokument, w którym producent potwierdza, że jego towary spełniają unijne normy bezpieczeństwa. Gwarantują one np., że grzejnik, który się popsuje, po prostu przestanie działać, ale nie wybuchnie, a zabawki nie są wykonane z materiałów radioaktywnych.
Deklaracja zgodności WE nie gwarantuje jednak, że kupiony produkt będzie sprawny dłużej niż zwykle.
– Znak CE nie jest handlowym świadectwem jakości, lecz potwierdzeniem, że produkt jest bezpieczny – wyjaśnia Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Raz kupiony przez klienta niebezpieczny produkt z fałszywym logo może spowodować, że w ogóle straci on zaufanie do znaku CE. Będzie podejrzliwie traktować nawet te produkty, które zostały oznaczone poprawnie i spełniają wszystkie unijne normy.
– Każda podróbka psuje rynek – mówi Jolanta Dombrowska.
Rzetelne firmy, które na tym tracą, mogą wytoczyć powództwo przeciw nieuczciwym przedsiębiorcom.
– Oznaczenie towaru podrobionym znakiem CE stanowi czyn nieuczciwej konkurencji na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – wyjaśnia Aleksandra Oziemska, adwokat z Kancelarii White & Case.
Od nierzetelnego przedsiębiorcy można żądać m.in. usunięcia skutków niedozwolonych działań, naprawienia szkód i wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści.
Na produktach oznaczonych znakiem China Export mogą stracić także importerzy. Choć ich nie produkują, nie są bezkarni. Zgodnie z przepisami dyrektyw Nowego podejścia i polskiej ustawy o systemie oceny zgodności odpowiedzialność ciąży na każdym, kto wprowadza do obrotu produkty na Europejskim Obszarze Gospodarczym.
– Importerowi, który wprowadzi do obrotu niewłaściwie oznaczone towary lub z właściwym znakiem, ale niespełniające wymogów dyrektyw, grozi grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności – wyjaśnia Jędrzej Borowiak z Centrum Certyfikacji CECE Polska.
Dodaje, że od takiego importera można żądać także wycofania towaru z obrotu.
Klienci indywidualni, którzy kupili przedmiot z fałszywym znakiem CE, mogą się poskarżyć do UOKiK lub Inspekcji Handlowej.

Znak CE gwarantuje, że produkt jest zgodny z unijnymi dyrektywami