Po starciach z policją w Warszawie w dniu Święta Niepodległości zatrzymano 210 osób. Części z nich będzie można przedstawić zarzut z art. 256 kodeksu karnego, zgodnie z którym, kto propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Po starciach z policją w Warszawie w dniu Święta Niepodległości zatrzymano 210 osób. Części z nich będzie można przedstawić zarzut z art. 256 kodeksu karnego, zgodnie z którym, kto propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Udowodnienie opisywanych działań bez dowodów, które obciążałyby konkretnych uczestników, nie będzie łatwe. Przekonuje o tym wyrok sądu okręgowego we Wrocławiu (sygn. akt IV Ka 978/10).
Wrocławski sąd, rozpatrując apelację od wyroku sądu rejonowego,uniewinnił Dawida G. i innych oskarżonych o propagowanie faszyzmu i rasizmu podczas manifestacji 21 marca 2007 r., zorganizowanej przez Narodowe Odrodzenie Polski oraz Stowarzyszenie Nacjonalistyczne Zadruga. Zdaniem sądu sam dobrowolny udział w zgromadzeniu, na którym prezentowana jest flaga z symbolem swastyki, transparenty o treści „Europa dla białych, Afryka dla HIV” oraz wznoszone są okrzyki „Biała siła”, „Każdy inny, wszyscy biali”, nie oznacza akceptacji wszelkich zdarzeń, które mogą zaistnieć, ani wszelkich głoszonych przez każdego z uczestników zgromadzenia poglądów. Zdaniem sądu z samej tylko obecności przy dokonaniu przestępstwa nie można uczynić zarzutu jego popełnienia. Należy bowiem wykazać winę konkretnej osobie. W sprawie, mimo że sąd dysponował nagraniami z monitoringu, zeznaniami policjantów eskortujących manifestację, a także nagraniem na płycie CD, nie był w stanie wykazać winy oskarżonym. Obserwacja zapisu pozwoliła jedynie na ustalenie, że podczas przemarszu skandowano hasło „Biała siła” przez uczestników manifestacji kilkakrotnie. Nie pozwoliła ona jednak na ustalenie, czy było ono skandowane przez oskarżonych.
Zdaniem apelacji samo stwierdzenie, że dana wypowiedź ma charakter rasistowski (czy zabarwienie o tym podłożu) nie może oznaczać, iż jej autor wypełni znamiona czynu z art. 256 par. 1 k.k. Zachowanie sprawcy, aby mógł ponieść odpowiedzialność karną, musi bowiem również polegać na nawoływaniu do nienawiści na tle różnic rasowych lub innych w tym przepisie wskazanych. Skład orzekający, któremu przewodniczyła sędzia Agata Regulska doszedł jednak do wniosku, że opisywane zdarzenie takich cech nie posiadało. A manifestanci mieli prawo wznosić hasła o konieczności zachowania czystości rasowej oraz o konieczności zapobiegania mieszaniu się ras.
– Zachowanie uczestników piątkowego marszu niepodległości bez wątpienia miało na celu wywołanie nienawiści do osób, które brały udział w „Kolorowej Niepodległej" mających odmienne poglądy. Niewykluczone więc, że zarzuty z art. 256 k.k. mogą stanowić uzupełnienie aktów oskarżenia, dotyczących innych oczywiście popełnionych przestępstw, np. napaści na funkcjonariuszy, zniszczenia mienia, które są znacznie łatwiejsze do udowodnienia – twierdzi adwokat Maciej Żakiewicz z Kancelarii Adwokackiej Żakiewicz.
Wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu, sygn. akt. IV Ka 978/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama