Pasażerowie, którzy musieli przerwać lot z powodu tzw. siły wyższej, np. awaryjnego lądowania, nie uzyskają od przewoźnika odszkodowania. Jeśli mieli kontynuować podróż, mogą liczyć m.in. na wyżywienie i nocleg.

W myśl unijnych przepisów, odszkodowanie nie będzie wypłacone, jeśli przerwa w podróży nastąpi na skutek tzw. siły wyższej - np. zderzenia samolotu z ptakami czy awaryjnego lądowania, które zablokowało pracę lotniska, a także zjawisk pogodowych o nasilonym charakterze, mających wpływ na operacje lotnicze (mgły, burze, wyładowania atmosferyczne, opady deszczu, śnieżyca, grad, porywisty wiatr). Chodzi też o następstwa niektórych zdarzeń naturalnych, np. chmurę pyłu wulkanicznego po wybuchu wulkanu - wyjaśniła rzeczniczka Urzędu Lotnictwa Cywilnego Katarzyna Krasnodębska.

Ponieważ są to zjawiska "pozostające poza skuteczną kontrolą przewoźników lotniczych" i "nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków", to zgodnie z postanowieniami unijnego rozporządzenia z 2004 r. przewoźnik lotniczy nie jest zobowiązany do wypłaty odszkodowania - podkreślił ULC.

Krasnodębska przypomniała, że w przypadku przerwania podróży, linia lotnicza musi zapewnić pasażerom transport do miejsca docelowego. Osoby oczekujące na swój lot dostaną wyżywienie, zakwaterowanie lub zwrot kosztów biletu, jeśli zrezygnują z podróży.

Pasażer oczekujący na połączenie może domagać się - jak powiedziała rzeczniczka - m.in. bezpłatnych napojów i posiłków "adekwatnie do czasu oczekiwania". W przypadku, gdy trzeba przenocować, przewoźnik musi zapewnić hotel i transport do niego. Pasażerowie przerwanego albo opóźnionego lotu mają też prawo do wykonania dwóch połączeń telefonicznych na koszt przewoźnika.

Gdy pasażerowie zrezygnują z odwołanego albo opóźnionego (powyżej 5 godzin) lotu, firma lotnicza musi zwrócić im koszt biletu. Można też zmienić rezerwację na najbliższy albo najbardziej dogodny dla pasażera i przewoźnika lot, na który dostępne są wolne miejsca - wynika z unijnych przepisów.

Rzeczniczka ULC podkreśliła, że koszty utraconych połączeń z powodu opóźnienia, odwołania lotu lub odmowy przyjęcia na pokład mogą stanowić dowód w cywilnym postępowaniu sądowym. W przypadku naruszenia przepisów unijnego rozporządzenia o zasadach odszkodowań i pomocy dla pasażerów, podróżny w ciągu 2 lat może złożyć skargę do prezesa ULC.

W unijnych przepisach ani w krajowym prawie lotniczym nie ma przepisów, które określałyby, że przewoźnik ma obowiązek zwrócić koszty ewentualnej opieki psychologicznej lub leczenia medycznego po takim zdarzeniu, jak wtorkowe awaryjne lądowanie Boeinga 767 na lotnisku w Warszawie - powiedziała PAP Krasnodębska.

Psychologowie podkreślają, że skutki takiego zdarzenia mogą wystąpić z opóźnieniem i niektórzy poszkodowani po kilku lub kilkunastu dniach mogą zwrócić się o pomoc psychologiczną. Takie osoby będą mogły uzyskać zwrot poniesionych kosztów jedynie w porozumieniu z przewoźnikiem. Krasnodębska przypomniała, że jeżeli przewoźnik odmówi zwrotu kosztów leczenia, pasażer ma prawo - na zasadach kodeksu cywilnego - do skierowania sprawy do sądu.